Pani Schiffer też jest teraz fanką. Dlaczego gwiazdy inwestują w piłkę nożną


John Walton/PA Images/Getty
Claudia Schiffer wywołała ostatnio zaskakujące poruszenie w świecie piłki nożnej postem na Instagramie: pozowała w koszulce kibica klubu Premier League Brentford FC. Na pierwszy rzut oka post wyglądał na część kampanii reklamowej londyńskiego klubu, w której niemiecka supermodelka pełni rolę ambasadorki marki.
NZZ.ch wymaga JavaScript do obsługi ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
W rzeczywistości Schiffer ogłosiła, że wraz z mężem, dyrektorem Matthewem Vaughnem, nabyła niewielki udział w spółce holdingowej, której portfolio obejmuje również Brentford FC. Przy okazji umowy Schiffer z dumą oznajmiła, że nie może się doczekać, by osobiście doświadczyć „piękna klubu” – po tym, jak Pelé, z którym wręczała trofeum podczas meczu otwarcia Mistrzostw Świata w Niemczech w 2006 roku, powiedział jej kiedyś, że piłka nożna to piękna gra.
Wejście Schiffer do świata piłki nożnej, z którym wcześniej zetknęła się jedynie jako okazjonalna widzka, wpisywało się w wyraźnie rozpoznawalny trend: kluby piłkarskie stały się nowym luksusem dla sławnych na całym świecie, atrakcyjnych, bogatych i uprzywilejowanych osobistości.
Jacht, prywatny odrzutowiec, klub piłkarskiSą one obecnie uważane za symbole statusu „pięknych ludzi”, podobnie jak wille, jachty, prywatne odrzutowce i inne przejawy ostentacyjnego bogactwa. Szczególnie angielska piłka nożna stała się centralnym punktem tego rozwoju – miejscem spotkań celebrytów z różnych branż, pasjonujących się neofutbolem.
W Premier League znani milionerzy są obecnie zaangażowani w pięć z dwudziestu klubów: legenda koszykówki LeBron James ma udziały w klubie Liverpool FC; aktor Michael B. Jordan jest zaangażowany w AFC Bournemouth; kilku amerykańskich sportowców, takich jak ikona pływania Michael Phelps i profesjonalny golfista Jordan Spieth, jest zaangażowanych w Leeds United za pośrednictwem funduszu inwestycyjnego amerykańskiej drużyny futbolowej San Francisco 49ers; gwiazda futbolu JJ Watt zainwestował w Burnley FC; a Schiffer zainwestował w Brentford.
Lista celebrytów ciągnie się również w niższych ligach angielskich, a teraz obejmuje również futbol amatorski: Tom Brady, siedmiokrotny mistrz Super Bowl, gra dla Birmingham City; piosenkarz Ed Sheeran kibicuje swojemu ulubionemu klubowi Ipswich Town; raper Snoop Dogg i piłkarz Luka Modrić przenieśli się do Swansea City, a hollywoodzcy aktorzy Ryan Reynolds i Rob McElhenney przejęli Wrexham AFC cztery i pół roku temu, prowadząc drużynę z piątej do drugiej ligi.
Kevork Djansezian / Getty
Mike Egerton/PA Images/Imago
Sukces Reynoldsa i McElhenneya wyraźnie podsycił zainteresowanie klubami piłkarskimi, zwłaszcza wśród celebrytów z pozaamerykańskiego sektora rozrywki. Powiązania między show-biznesem a piłką nożną istniały od zawsze, a nawet byli piłkarze zostawali inwestorami po zakończeniu kariery: na przykład w latach 70. i 80. XX wieku Elton John, jako prezes i właściciel, poprowadził Watford FC z czwartej do pierwszej ligi; w sezonie 1982/83 klub zajął nawet drugie miejsce, za Liverpoolem.
W 2014 roku grupa byłych piłkarzy Manchesteru United (Gary Neville, Phil Neville, Ryan Giggs, Paul Scholes, Nicky Butt, a później David Beckham) dołączyła do ówczesnego ósmego klubu Salford City FC z Greater Manchester. Jednak Reynolds i McElhenney sprofesjonalizowali takie inwestycje – i sprawili, że stały się one popularne na całym świecie.
Ryan Browne / Shutterstock / Imago
Obaj Amerykanie w imponujący sposób udowodnili, że umiejętnie ulokowana inwestycja w klub piłkarski może zwiększyć własny wizerunek i wpływy, a nawet przynieść zyski. A wszystko to, jak sami podkreślają, z solidną dawką zabawy. Większość prominentnych debiutantów w branży piłkarskiej właśnie o to dba: starają się utrzymać, a nawet zwiększyć widoczność, zasięg i obecność marki – w tym odpowiedni wizerunek – poprzez popularną na całym świecie grę w angielskiej wersji językowej.
Premier League jest uważana za najchętniej oglądaną ligę sportową na świecie. Według szacunków, około czterech miliardów ludzi śledzi jej wydarzenia.
Dużo wpływu za stosunkowo niewielkie pieniądzePonadto bariery wejścia dla prominentnych inwestorów są stosunkowo niskie. Chociaż kluby Premier League są wyceniane na co najmniej pół miliarda euro, a kluby z czołówki są obecnie wyceniane na poziomie kilku miliardów, często dostępne są niewielkie inwestycje rzędu kilku milionów, zwłaszcza w przypadku klubów z niższych lig.
Chociaż potencjał natychmiastowego zwrotu jest ograniczony, takie inwestycje są uważane za solidne, pomimo nieodłącznego ryzyka straty. Całkowita wartość profesjonalnych klubów piłkarskich stale rośnie w ostatnich latach, między innymi dzięki globalnej ekspansji tego sportu.
LeBron James podaje wymowny przykład: wraz ze wspólnikami biznesowymi nabył w 2011 roku dwa procent udziałów w klubie Liverpool FC za pięć i pół miliona euro. Dziesięć lat później przekształcił ten pakiet w jeden procent akcji spółki dominującej, Fenway Sports Group, której wartość rynkową szacuje się obecnie na około dwanaście miliardów euro.
John Powell / Liverpool FC przez Getty
Zaangażowanie czasowe celebrytów również pozostaje na rozsądnym poziomie. Zazwyczaj nie angażują się w codzienne sprawy, są entuzjastycznie witani przez kibiców podczas wizyt i mają bezpłatny dostęp do najważniejszych meczów. Nawet Reynolds niedawno podkreślił w Sky, że on i McElhenney „nie podejmują decyzji piłkarskich”; ich rolą jest „bycie klaunami, wspieranie i opowiadanie historii”.
Z drugiej strony, w zamian za sprzedaż akcji, kluby korzystają z blichtru i blasku gwiazd – i liczą na wykorzystanie ich atrakcyjności medialnej do pozyskiwania nowych kibiców, zawierania bardziej lukratywnych umów sponsorskich i atrakcyjniejszego pozycjonowania własnych marek. Pozycja inwestorów jest tak bardzo opłacalna, zwłaszcza w zakresie merchandisingu i marketingu, że kluby bez czołowych nazwisk na szczycie mają coraz większe trudności z konkurowaniem finansowym w niższych ligach i amatorskiej piłce nożnej.
Kiedy Tom Brady dołączył do Birmingham City w sierpniu 2023 roku, klub stał się „najbardziej komentowanym klubem piłkarskim na świecie przez dziesięć dni” i wygenerował 17 miliardów pozytywnych wyświetleń, jak twierdził wówczas w liście otwartym Tom Wagner, właściciel większościowy klubu. Podobny efekt można zaobserwować w Brentford FC. Klub nagle przestał być tylko jednym z siedmiu londyńskich klubów Premier League – stał się klubem Claudii Schiffer.
Artykuł z « NZZ am Sonntag »
nzz.ch