Najpierw debiutant David, potem Vlahovic: Juve pokonuje Parmę

Mistrzowie świata Juventusu rozpoczęli nowy sezon Serie A zasłużonym zwycięstwem 2:0 nad outsiderami Parmą. W centrum uwagi: nowy nabytek David, rzucający się w oczy Suzuki, zdobywcy czerwonych kartek Cambiaso i Vlahovic.
Głośne brawa dla debiutanta: napastnika Juve Jonathana Davida. IMAGO/Sportimage
W Turynie oczekiwania są duże: po mieszanym sezonie 2024/25, który właśnie zakończył się kwalifikacją do Ligi Mistrzów, klub znów chce atakować wyżej.
Pierwsze zadanie w tej misji polegało na tym, że „Stara Dama”, trenowana przez Igora Tudora, zmierzyła się u siebie z niespodziewaną Parmą, na którą od początku wywierała presję. Dynamiczni i silni Bianconeri, którzy ponownie mogli liczyć na defensywnego lidera Bremera, kontuzjowanego od miesięcy, pracowali niemal bez przerwy, aby utrzymać prowadzenie.
Suzuki w centrum uwagiAle w pierwszych 45 minutach to nie zadziałało - także dlatego, że Francisco Conceicao był sfrustrowany silnym bramkarzem Suzuki (13. minuta), Thuram chybił (35. minuta) i mimo wyraźnej przewagi, zabrakło ostatecznych konsekwencji.
Co gorsza, Juve mogło przegrywać 1-0 w pierwszej połowie, gdyby Cambiaso nie uratował Lövika w potrzebie tuż przed jego własną bramką (4').
Dawid zewnętrzną częścią stopy - rozważa VlahovicWynik brzmiał 0:0 i pytanie brzmiało: Jak włoscy mistrzowie podejdą do drugiej połowy? Odpowiedź: jeszcze bardziej ofensywnie. Poza kolejną doskonałą okazją dla Parmy (47. minuta, Brema blokuje strzał Pellegrino), turyńczycy nadal wywierali coraz większą presję.
Po szansie Gattiego (48. minuta), interwencji Suzukiego po strzale Yildiza (51. minuta), uderzeniu w słupek przez wirującego Francisco Conceicao (54. minuta) i interwencji obrońcy Valentiego (59. minuta), mecz rozstrzygnął się w tej samej minucie. Yildiz elegancko dryblował na pozycję, podał ostro w pole karne, a letni nabytek David spokojnie wykończył akcję zewnętrzną częścią prawej stopy. To był pierwszy gol w jego pierwszym meczu w Serie A dla nowego kandydata, który przybył do nas na zasadzie wolnego transferu z Lille .

Ale jedynym golem było 1:0 dla faworytów, którzy jeszcze nie przejęli pełnej kontroli nad meczem – częściowo dlatego, że Yildiz nie zdołał ominąć wszechobecnego Suzuki (79. minuta), a Stara Dama dodatkowo osłabła. Uderzenie łokciem Cambiaso w Lövika słusznie przyniosło mu czerwoną kartkę (83. minuta).
Odpowiedź Bianconerich nie mogła być jednak lepsza: rezerwowy Vlahovic, którego klub chciał się pozbyć rok przed końcem kontraktu (podobno zainteresowany jest nim między innymi Milan) i który w związku z tym nieco odsunął się od składu, natychmiast strzelił decydującego gola na 2:0. Serb ostrożnie podał piłkę Yildizowi, wbiegł do środka, przyjął dośrodkowanie, spokojnie oddał strzał i demonstracyjnie „świętował” przed kibicami z wyciągniętymi ramionami i poważnym wyrazem twarzy – prawdopodobnie ze względu na swoją obecną sytuację.
Kolejnym meczem Juventusu będzie wyjazdowe spotkanie z CFC Genoa (niedziela, godz. 18:30), natomiast Parma w sobotę (godz. 18:30) zmierzy się z kolejnym uczestnikiem Ligi Mistrzów - Atalantą Bergamo - na oczach własnej publiczności.
kicker