Obniżki stóp procentowych i niezależność Rezerwy Federalnej

Ostatnio prezydent Trump wywierał presję na prezesa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella, aby ten obniżył stopy procentowe . Wywołało to obawy o niezależność Rezerwy Federalnej. I słusznie. Ogólnie rzecz biorąc, im bardziej bank centralny jest niezależny od nacisków politycznych, tym lepiej gospodarka kraju radzi sobie z wskaźnikami monetarnymi, takimi jak inflacja (zainteresowani czytelnicy mogą znaleźć przegląd literatury tutaj ). Ustawa bankowa z 1935 roku znacząco zmieniła strukturę Rezerwy Federalnej, zwiększając jej niezależność od władzy wykonawczej i Kongresu w ogóle.
Prawdę mówiąc, Trump nie jest jedynym, który próbuje ograniczyć niezależność Rezerwy Federalnej. Osoby o poglądach libertariańskich również nawołują do ograniczenia niezależności Rezerwy Federalnej, pod hasłami takimi jak „ Audyt Fed !”.
Ale jaki wpływ miałby pojedynczy prezydent na politykę pieniężną Rezerwy Federalnej? Prawdopodobnie niewielki.
Polityka pieniężna jest ustalana przez Federal Open Market Committee (FOMC) , 12-osobowy komitet składający się z 7 członków Rady Gubernatorów Rezerwy Federalnej, prezesa nowojorskiego oddziału Banku Rezerwy Federalnej oraz 4 rotacyjnych prezesów Banku Rezerwy Federalnej z innych oddziałów. Spośród tych 12 członków, tylko Rada Gubernatorów jest mianowana przez prezydenta (i zatwierdzana przez Senat) na 14-letnią kadencję. Spośród obecnych członków (Jerome Powell, Philip Jefferson, Michelle Bowman, Michael Barr, Lisa Cook, Adriana Kugler, Christopher Waller) tylko jedna osoba ma kadencję wygasającą podczas obecnej administracji Trumpa (Adriana Kugler). Kadencja Powella jako przewodniczącego wygasa, ale pozostaje on w zarządzie do końca swojej 14-letniej kadencji. Zakładając, że każda osoba odbędzie całą swoją kadencję, Trump mógłby mianować tylko jedną osobę do tego 12-osobowego komitetu. Nawet jeśli ta osoba jest marionetką, jeden głos nie tworzy większości. Nawet jeśli uwzględnić trzech obecnych członków mianowanych przez Trumpa w jego pierwszej kadencji, nadal oznacza to tylko 4 głosy na 12.
Czytelnicy zauważą problem w tym ostatnim zdaniu. „Jon, ty przebiegły i przystojny diable” – słyszę, jak krzyczysz – „To 14-letnie kadencje. Jak Trump mógł mianować trzy osoby w swojej pierwszej kadencji?”. Nie wszyscy gubernatorzy Rezerwy Federalnej zostają na swoich stanowiskach do końca kadencji. To jedni z najbardziej pożądanych ludzi w świecie finansów. 14-letnia kadencja oznacza dla nich ogromny koszt alternatywny w postaci utraconych zarobków z innych alternatyw. Wielu odchodzi przed końcem kadencji, aby podjąć pracę gdzie indziej.
Załóżmy, dla dobra dyskusji, że wszyscy siedmioro członków zarządu zrezygnuje przed upływem kadencji, a prezydent będzie mógł mianować (i zatwierdzić) wszystkich siedmiu nowych członków, którzy będą postępować zgodnie z jego wolą. W tym (niezwykle mało prawdopodobnym) scenariuszu prezydent może manipulować polityką pieniężną.
Jednakże, jak przypomina nam Jason Furman (były szef CEA za czasów Obamy, a obecnie profesor Harvardu), ściśle rzecz biorąc, Rezerwa Federalna nie jest centralnym planistą:
Skupienie się prezydenta Trumpa na przewodniczącym Rezerwy Federalnej, który obniży stopy procentowe, jest błędne nawet według jego własnych zasad:
1. Przewodniczący Fed ma 1 z 12 głosów, a polityczny ignorant nie zdobędzie większości
2. Nawet jeśli FFR obniży stopy procentowe, na których zależy ludziom, takie jak kredyty hipoteczne, mogą wzrosnąć wraz z wyższą oczekiwaną inflacją
Rezerwa Federalna ustala jedynie kilka stóp procentowych, a te ograniczają się do stóp międzybankowych – stopy dyskontowej (stopy, po której banki mogą pożyczać od Rezerwy Federalnej) oraz stopy procentowej, jaką płaci od rezerw bankowych w Rezerwie Federalnej. Rezerwa Federalna próbuje wpływać na stopę funduszy federalnych (stopę, po której banki pożyczają sobie nawzajem pieniądze) poprzez działania FOMC, ale sama jej nie ustala.
Rzeczywiste stopy procentowe, które widzimy, nadal zależą od czynników rynkowych: ryzyka, inflacji, podaży, popytu itd. Fed nie może ustalać stóp procentowych dla kredytów hipotecznych, kart kredytowych itd. Nie ma takiej władzy. Próbuje wpływać na te stopy, owszem, ale sam ich nie ustala.
Zatem nawet gdyby prezydent mógł w pełni manipulować polityką pieniężną, jest mało prawdopodobne, aby przyniosło to oczekiwane rezultaty. Jeśli stopy procentowe Rezerwy Federalnej zostaną nieuzasadnienie obniżone, banki komercyjne będą przewidywać wyższą inflację, co doprowadzi do wyższych nominalnych stóp procentowych pobieranych od konsumentów. Jeśli prezydent jest zdenerwowany tym (przewidywalnym) obrotem spraw, mogą pojawić się groźby kontroli cen i innych „rozwiązań”, co jeszcze bardziej pogorszy i tak już złą sytuację.
Obawy dotyczące niezależności Rezerwy Federalnej są uzasadnione, ale wiele rzeczy musiałoby pójść nie tak, aby utraciła ona niezależność.
econlib