Rodzice wezwali karetkę. Lekarze byli przerażeni stanem niemowlęcia
To młodzi, dwudziestoparoletni rodzice zadzwonili na pogotowie, zaniepokojeni stanem swojego czteromiesięcznego synka. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala. Lekarze zaczęli mieć poważne wątpliwości co do przyczyn obrażeń chłopczyka i poinformowali o swoich podejrzeniach służby socjalne i policję. Wszczęto śledztwo. Choć dramat rozegrał się kilka dni wcześniej, dopiero 22 grudnia sprawa ujrzała światło dzienne, po materiale wyemitowanym przez TVP3 Gorzów Wielkopolski.
Rodzice aresztowani. Prokuratura bada sprawęProkuratura Okręgowa w Gorzowie gromadzi dowody. Jak przekazali śledczy, rodzice usłyszeli zarzuty znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem, narażenia go na utratę zdrowia i życia oraz nieudzielenia pomocy. Grozi im do 10 lat więzienia. Trwa wyjaśnianie okoliczności sprawy, ale już teraz oboje trafili do aresztu.
Starszy brat zabrany z domuPo interwencji pracowników socjalnych odebrano z domu także starsze dziecko, czteroletniego brata niemowlęcia. Trafił pod opiekę pieczy zastępczej. Na szczęście był cały i zdrowy.
Pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w Witnicy potwierdzili, że rodzina była już wcześniej znana służbom społecznym.
— Z rodziną prowadzona była szeroka praca: pomoc materialna, poradnictwo, wsparcie asystenta rodziny. Z naszej inicjatywy sąd rodzinny wszczął również procedurę wglądu w sytuację — mówi w rozmowie z "Informacjami Lubuskimi" Tomasz Tołpa, kierownik OPS w Witnicy. — Rodzina nie współpracowała z nami. Zwłaszcza ojciec dzieci. Matka, powiedzmy, trochę bardziej.
Rodzina zajmowała dwa oddzielne mieszkania w jednym budynku, ze wspólną kuchnią. W drugim lokalu mieszkał dziadek dzieci, ojciec ich matki.
Co dalej z niemowlęciem?Dziecko, które trafiło do szpitala w ciężkim stanie, obecnie przebywa na oddziale neurologii dziecięcej w Nowej Soli. Jak informuje Dawid Moczulski z tamtejszej lecznicy, chłopczyk jest w stanie stabilnym, spokojny, ma apetyt. Przebywa na oddziale neurologii dziecięcej i będzie dalej obserwowany. Taka obserwacja potrafi trwać nawet dwa miesiące.
Na razie lekarze nie przesądzają, jakie będą dalsze rokowania.
(Źródło: TVP3 Gorzów Wielkopolski, Informacje Lubuskie / oprac. Fakt)
Czteromiesięczne niemowlę trafiło w ciężkim stanie do szpitala. Rodzice zostali zatrzymani i tymczasowo aresztowani. Śledczy badają, co działo się w domu dziecka. Zdjęcie ilustracyjne.
fakt


