Kto kontroluje dostawy żywności? Proponowane zmiany w zakresie ponownego wykorzystania nasion ponownie otwierają debatę

To niewielka zmiana, która może wywołać wielką debatę.
Z jednej strony mamy zasadę przywileju rolniczego — tradycyjne prawo kanadyjskich rolników do zachowania nasion pod koniec sezonu wegetacyjnego i ponownego wykorzystania ich w kolejnym roku.
Z drugiej strony istnieje zasada praw hodowców roślin — prawo tych, którzy tworzą nowe nasiona i rośliny, do ochrony swoich odkryć i czerpania z nich korzyści.
Kwestia ta pozostawała uśpiona przez dekadę. Teraz proponowane zmiany w przepisach rządowych dotyczących praw hodowców roślin ożywiają tę debatę.
Powstają również pytania o to, skąd Kanada pozyskuje żywność i kto kontroluje, co jest uprawiane.
„Ostatecznie chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe” – powiedział Keith Currie, prezes Kanadyjskiej Federacji Rolnictwa. Grupa popiera zmiany, które obejmują zawężenie zakresu przywilejów rolników. „Nie tylko po to, byśmy byli konkurencyjni i utrzymywali niskie koszty żywności, ale także po to, byśmy mogli zapewnić dostępność nowych odmian”.

W zawiadomieniu z 9 sierpnia rząd ogłosił proponowane zmiany w kanadyjskich przepisach dotyczących praw hodowców roślin (Plant Breeders' Rights Regulations) – formie ochrony własności intelektualnej roślin, podobnej do patentu. Przepisy te przyznają hodowcom roślin monopol na dystrybucję ich produktów przez określony czas, aby zachęcić do inwestycji i innowacji, takich jak odmiany o wyższych plonach lub bardziej odporne na suszę i szkodniki.
To ogromny biznes. Szacuje się, że wpływ przemysłu nasiennego na gospodarkę Kanady waha się od 4 do 6 miliardów dolarów rocznie.
Prawo do ponownego wykorzystaniaZmiany pozbawią rolników prawa do zachowywania i ponownego wykorzystywania nasion i sadzonek pochodzących z chronionych „owoców, warzyw, odmian ozdobnych, innych roślin rozmnażanych wegetatywnie i mieszańców”. W przypadku większości roślin objętych ustawą, ochrona trwa 20 lat.
Prywatne ogrody i wiele innych rodzajów upraw, takich jak pszenica, zboża i rośliny strączkowe, w przypadku których gromadzenie nasion jest bardziej powszechne, nie zostaną dotknięte tą zmianą.
Wśród innych proponowanych zmian jest wydłużenie okresu ochrony nowych odmian grzybów, szparagów i roślin zdrewniałych, takich jak maliny i borówki, z obecnych 20 lat do 25 lat.
Konsultacje społeczne dotyczące zmian potrwają do 18 października.

Gord Johns, krytyk rolnictwa Nowej Partii Demokratycznej (NDP), twierdzi, że zmiany te poruszają ważną kwestię dla Kanadyjczyków. Pyta, dlaczego rząd przeprowadza konsultacje latem, kiedy większość rolników skupia się na uprawie i zbiorach, a nie na przygotowywaniu wniosków do konsultacji publicznych.
„Robią to w kółko” – powiedział Johns o rządzie federalnym. „Ogłaszają zmiany regulacyjne, które wpływają na rolników i ich źródła utrzymania [i] planują okres konsultacji w najbardziej pracowitym okresie roku dla rolników”.
Johns powiedział, że firmy produkujące nowe rodzaje nasion powinny otrzymywać odpowiednie wynagrodzenie za swoją innowacyjność i własność intelektualną. Dodał jednak, że rolnicy, którzy uprawiają i zbierają żywność, którą jedzą Kanadyjczycy, nie powinni „być głodzeni przez wielkie korporacje dławiące ich dostawy nasion”.
Chce, aby komisja rolnictwa Izby Gmin przeprowadziła przesłuchania i przyjrzała się bliżej proponowanym zmianom.
Rzecznik Ministra Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego Heatha MacDonalda powiedział, że rząd „zobowiązuje się do wspierania innowacyjności, inwestycji, badań i konkurencyjności w kanadyjskim rolnictwie, ogrodnictwie i przemyśle ozdobnym”.
Rzecznik powiedział, że rząd „przeanalizuje wszystkie opinie przed podjęciem decyzji o dalszych krokach”.
Dostęp kontra innowacjaRząd byłego premiera Stephena Harpera wywołał debatę w 2015 r., gdy przyjął środki mające na celu dostosowanie przepisów kanadyjskich do wytycznych przyjętych przez Międzynarodową Unię Ochrony Nowych Odmian Roślin, znanych jako UPOV 91.
Zasady te są odrębne od prawa patentowego i umów o wykorzystaniu technologii, z których korzystają niektóre firmy nasienne, aby uniemożliwić rolnikom gromadzenie i ponowne wykorzystywanie nasion.
Zmiany w przepisach dotyczących hodowców roślin znów są przedmiotem dyskusji. W ubiegłym roku w wyniku konsultacji rządowych wpłynęło 109 wniosków, z których większość popierała zmiany.
Tymczasem lobbyści byli zajęci za kulisami.
Według federalnego rejestru lobbingowego obecnie zarejestrowanych jest 13 osób z kilku różnych grup lub przedsiębiorstw, które zajmują się lobbingiem na rzecz praw hodowców roślin. Wśród nich są Kanadyjska Federacja Rolnictwa, Kanadyjskie Stowarzyszenie Producentów Rzepaku, Stowarzyszenie Producentów Owoców i Warzyw oraz szwajcarska firma Syngenta, będąca własnością Sinochem, chińskiego przedsiębiorstwa państwowego.
Cathy Holtslander, dyrektor ds. badań i polityki w Krajowym Związku Rolników, mówi, że proponowane zmiany mogą zaszkodzić rolnikom, a jednocześnie zwiększyć zyski i wpływy firm produkujących nasiona — często międzynarodowych korporacji z udziałem kapitału zagranicznego.
Chociaż zmiany dotyczą głównie sektora rolnictwa, w którym oszczędzanie nasion jest mniej powszechne, Holtslander ostrzega, że stanowią one „pochyła płaszczyzna”, która może doprowadzić do erozji praw rolników.
„Gdyby poprawka objęła pszenicę, wybuchłoby wielkie oburzenie, a ludzie byliby naprawdę wściekli i zaczęliby się buntować” – powiedział Holtslander.
Stwierdziła, że proponowane rozwiązanie „toruje drogę” dla włączenia innych upraw w przyszłości.
„Przemysł nasienny nie chce, aby rolnicy mieli przywileje w odniesieniu do jakichkolwiek nasion. Chcą móc wymagać od ludzi kupowania nowych nasion każdego roku” – powiedziała.
Grupa Holtslander planuje walczyć z proponowanymi zmianami. Stwierdziła, że problem wykracza poza kwestię ponownego wykorzystania nasion przez indywidualnych rolników.
„Jeśli wielkie międzynarodowe korporacje kontrolują rynek nasion, kontrolują także nasze zasoby żywności” – powiedziała.
Lauren Comin, dyrektor ds. polityki w Seeds Canada, przyznaje, że kwestia ta może budzić kontrowersje, ale twierdzi, że Kanada potrzebuje silnej ochrony własności intelektualnej, jeśli chce mieć dostęp do najnowszych innowacji i móc konkurować na arenie międzynarodowej.
„Niezwykle ważne jest stworzenie takich ram, które przekonają firmy inwestycyjne, przedsiębiorstwa i podmioty publiczne, że otrzymają w jakiś sposób wynagrodzenie i ochronę” – powiedział Comin.
Stwierdziła, że chociaż zmiany „zapewniają pewność i zachętę do inwestowania”, chce, aby poszły one dalej.
Comin przyznaje, że nie ma wystarczającej ilości certyfikowanego materiału siewnego do wyhodowania wszystkich zbóż i zbóż drobnonasiennych w Kanadzie, ale chciałby również, aby rolnicy rekompensowali hodowcom roślin, gdy ponownie wykorzystują nasiona, tak jak dzieje się to w Europie.
„Przywilej rolnika nie oznacza, że takie użytkowanie jest bezpłatne” – powiedziała.
„[Rolnicy] mogą zdecydować się na zakup najnowszego i najlepszego produktu innowacyjnego, co oznacza, że włożono ogromne inwestycje i wysiłek w opracowanie tej ulepszonej odmiany. Mogą też uznać, że innowacja nie jest dla nich ważna, i wrócić do odmiany, która nie jest chroniona, i ją uprawiać”.
Currie, rolnik z Ontario zajmujący się uprawą zbóż i nasion oleistych, który przechowuje i ponownie wykorzystuje nasiona, uważa, że Kanada musi znaleźć równowagę pomiędzy tymi dwiema zasadami.
Twierdzi, że przywileje rolników są kluczem do konkurencyjności Kanady, ale równie ważny jest dostęp do nowych odmian nasion i roślin.
„Chociaż rozumiem, że niektóre korporacje międzynarodowe chcą mieć większą kontrolę, uważam, że aby branża była rentowna, rolnicy również muszą mieć pewną kontrolę” – powiedział.
cbc.ca