W Peru 125-procentowy wzrost pensji prezydenta dzieli opinie

Ministerstwo Gospodarki Peru rozważało od kilku dni możliwość podwyżki pensji prezydent Diny Boluarte o 125 procent. Choć niektórzy parlamentarzyści popierają tę propozycję, inni nazywają ją „prowokacją” w kraju przechodzącym przez liczne kryzysy społeczne.
Jest to środek, który od prawie dziesięciu dni wywołuje napięcia na peruwiańskiej scenie politycznej. We wtorek 6 maja peruwiańskie Ministerstwo Gospodarki i Finansów opublikowało raport sugerujący podwyżkę pensji prezydent Diny Boluarte z 16 000 do 35 568 soli peruwiańskich (z ok. 3870 euro do 8600 euro), donosi główny nadawca peruwiański, RPP . Według Kongresu taka ponowna wycena pozwoliłaby na „ochronę postaci prezydenta” .
Cytowana przez media posłanka Patricia Juarez (Popular Force) uważała, że całkowicie logiczne jest, aby najwyższą pensję otrzymywał Prezydent Republiki.
Ministerstwo uzasadnia ten 125-procentowy wzrost faktem, że Dina Boluarte jest obecnie jedną z „najgorzej opłacanych” dyrektorek w Ameryce Południowej. Podwyżka wynagrodzeń miałaby zatem na celu dostosowanie jej do standardów regionalnych.
Ten sam dokument, uważnie przestudiowany przez peruwiańską prasę, podkreśla, że środek ten, o którego ostatecznym zatwierdzeniu zdecyduje Rada Ministrów, oznaczałby również dostosowanie się do zaleceń Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), który stanowi , że „wynagrodzenie pracowników sektora publicznego musi odpowiadać wartości zajmowanego przez nich stanowiska” – wskazuje Republika .
Ze swojej strony, wspomniany przez Perú 21 , obrońca praw Josué Guitérrez, który jest odpowiedzialny za zapewnienie podstawowych wolności jednostek w kraju, powiedział:
„Osobiście uważam, że Prezydent Republiki powinien otrzymywać wyższą pensję niż jakikolwiek inny urzędnik państwowy. […] Jeśli Prezydent otrzymuje 16 000 soli miesięcznie [3870 euro], to wszystkie inne pensje powinny być indeksowane do tej kwoty”.
Choć niektórzy politycy i eksperci bronią tej decyzji, spotkała się ona również z ostrą krytyką w i tak już napiętej atmosferze społecznej.
Świadczą o tym słowa prawnika Ricardo Herrei, który w wywiadzie dla Perú 21 uważa, że nic nie uzasadnia takiego wzrostu, „biorąc pod uwagę mandat [od grudnia 2022 r.] bez większych osiągnięć politycznych” . W tym kontekście cytuje on wyraźne stanowiska ministerstwa, które było źródłem tego środka:
„Zgodnie z przepisami Ministerstwa Finansów podwyżka wynagrodzenia musi być uzasadniona trzema powodami, a mianowicie kwalifikacjami zawodowymi, namacalnymi osiągnięciami w wykonywaniu funkcji, które należy udowodnić, a także ogólną aktualizacją siatki płac.”
W pełnym goryczy artykule redakcyjnym w latynoamerykańskim medium Diario Red dziennikarz Crismar Lujano uważa , że „pomysł podwojenia pensji” tak zdyskredytowanej prezydent – według niedawnego sondażu Ipsos ma ona zaledwie 3% poparcia – to nic więcej niż „prowokacja” .
Wymienia skandale: korupcję, zbrodnie przeciwko ludzkości – nawiązując do śmiercionośnych demonstracji z grudnia 2022 r. – a nawet „chroniczny kryzys instytucjonalny”, z powodu którego cierpi kraj.
Najwyraźniej, jak wynika z jej ostatnich oświadczeń, cytowanych przez Infobae , główna osoba zaangażowana w tę sprawę pozostała niewzruszona. W „ wiadomości do narodu” Dina Boluarte pochwaliła jej zarządzanie krajem, mówiąc, że sprawiła , że „Peru zabłysło jak gwiazda w Ameryce Łacińskiej” dzięki jej „skutecznemu zarządzaniu i kontroli inflacji”.
Courrier International