Taylor Swift odkupuje prawa do swoich pierwszych albumów: Jak jej walka wstrząsnęła przemysłem muzycznym

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Taylor Swift odkupuje prawa do swoich pierwszych albumów: Jak jej walka wstrząsnęła przemysłem muzycznym

Taylor Swift odkupuje prawa do swoich pierwszych albumów: Jak jej walka wstrząsnęła przemysłem muzycznym

Przez Marie Fiachetti

Opublikowano dnia , zaktualizowano

Taylor Swift na koncercie w Amsterdamie, 4 lipca 2024 r.

Taylor Swift na koncercie w Amsterdamie, 4 lipca 2024 r. ROBIN VAN LONKHUIJSEN / ANP VIA AFP

Odszyfrowanie Amerykańska gwiazda popu ogłosiła w piątek 30 maja, że ​​zakupiła prawa do swoich sześciu pierwszych albumów. Koniec długiej batalii o prawa własności do jego dzieła.

„You belong with me” – cytując jedną ze swoich najstarszych piosenek, Taylor Swift ogłosiła w piątek 30 maja, że ​​nabyła prawa do swoich sześciu pierwszych albumów, co oznaczało zakończenie długiego sporu o własność jej twórczości. Amerykańska piosenkarka wyjaśniła w liście opublikowanym na swojej stronie internetowej, że „jej największe marzenie” w końcu „stało się rzeczywistością”.

„Cała muzyka, którą stworzyłem, jest teraz moja. Wszystkie moje teledyski. Wszystkie filmy z moich koncertów. Projekty i zdjęcia albumów. Niepublikowane piosenki. Pamięć, magia, szaleństwo. Każda epoka. „Całe dzieło mojego życia” – napisał 35-letni Amerykanin.

— Taylor Swift (@taylorswift13) 30 maja 2025 r.

To epilog impasu, który rozpoczął się w 2019 r. z potentatem branży muzycznej Scooterem Braunem. Jednak początki romansu sięgają jeszcze dalej, do samego początku kariery piosenkarki. Kiedy w 2008 roku wydała swój pierwszy album country „Taylor Swift”, mając zaledwie 16 lat, nastolatka podpisała kontrakt z wytwórnią Big Machine Records. Z tą samą wytwórnią płytową współpracowała przy kolejnych pięciu albumach: „Fearless”, „Speak Now”, „Red”, „1989” i „Reputation”, które ugruntowały jej przejście do popu, a następnie potwierdziły jej status księżniczki tego gatunku.

Przeczytaj także

Taylor Swift.

Historia Na Uniwersytecie w Gandawie uczestniczyliśmy w wykładzie o Taylor Swift, powtórzonym przez Rolanda Barthesa

W takim przypadku wytwórnia staje się właścicielem wszystkich „masterów” (oryginalnych nagrań piosenek wykorzystanych do produkcji płyt winylowych, CD i innych kopii cyfrowych), a nie samego piosenkarza - powszechna praktyka, która ma wpływ nawet na największe nazwiska w przemyśle muzycznym. Nagrania te, stanowiące jedno z głównych źródeł dochodu dla artystów posiadających do nich prawa, są szczególnie pożądane w przypadku Taylor Swift, prawdziwej gwiazdy przemysłu muzycznego i jednej z najchętniej słuchanych piosenkarek na świecie.

„Wersje Taylora”

Taylor Swift, która już w 2015 r. wypowiedziała wojnę platformom streamingowym, aby zwrócić uwagę na problem wynagrodzeń artystów, w 2019 r. podpisała kontrakt z Republic Records, na mocy którego będzie właścicielką kopii swoich przyszłych albumów. Jednak w dramatycznym obrocie spraw, tego samego roku Scooter Braun, jak donosi prasa, nabył wytwórnię Big Machine Records za 300 milionów dolarów, a wraz z nią stary katalog piosenkarki.

Wściekła Taylor Swift stwierdziła, że ​​została „pozbawiona” swojej pracy. Konflikt ma także charakter osobisty: Scooter Braun nie jest tylko potentatem branży, jest też menadżerem kanadyjskiego piosenkarza Justina Biebera, a zwłaszcza Kanye Westa, rapera, który przez całą swoją karierę nieustannie ją atakował, mnożąc ataki i upokorzenia. Kiedy rok później Braun sprzedał prawa do pierwszych sześciu albumów Taylor Swift firmie inwestycyjnej Shamrock, piosenkarka, która oskarżyła go o nękanie, nadal była zirytowana i upierała się, że nadal czerpie zyski ze sprzedaży jej muzyki.

Przeczytaj także

Taylor Swift 17 marca 2023 r. na koncercie w Arizonie.

Portret Taylor Swift, rekordzistki sceny, która chce znaleźć się „po właściwej stronie historii”

W 2019 roku ogłosiła nową inicjatywę: aby odzyskać kontrolę nad swoją pracą, nagra ponownie wszystkie swoje albumy. Bo mimo że nie jest właścicielką swoich oryginalnych nagrań, Taylor Swift jest autorką lub współautorką większości jej muzycznego dorobku i nic nie stoi na przeszkodzie, by wróciła do studia i nagrała nowe wersje.

Branża uważa, że ​​blefuje. W 2021 roku w końcu wydała „Fearless (Taylor's Version)”. Kilka miesięcy później pojawiły się „Red (wersja Taylora)”, „Speak Now (wersja Taylora)” i „1989 (wersja Taylora”). Te reedycje są niemal identyczne z oryginałami, dodano jedynie „bonusowe” utwory, które najwyraźniej zostały wycięte z albumów z tamtego okresu. Mimo to odnieśli ogromny sukces komercyjny i każdy ze swoich albumów znalazł się na szczycie list przebojów. W dużej mierze winę za to ponoszą fani piosenkarki, znani jako „Swifties”, którzy są jej niezmiennie lojalni i przysięgają, że nigdy więcej nie będą słuchać jej „skradzionych” albumów.

Debaty w przemyśle muzycznym

Ci, którzy wciąż po cichu preferują oryginalne wersje - zwłaszcza „Taylor Swift” i „Reputation”, które nie zostały jeszcze ponownie nagrane - dzięki zapowiedzi gwiazdy nie będą już musieli ich w tajemnicy słuchać. „Wszystko, czego kiedykolwiek chciałem, to możliwość ciężkiej pracy, aby pewnego dnia móc odkupić prawa do mojej muzyki, bez ograniczeń, bez partnerstwa, z całkowitą autonomią” – napisał piosenkarz, dziękując Shamrock Capital. Nie podano kwoty transakcji.

Przeczytaj także

Amerykańska piosenkarka Taylor Swift na premierze filmu koncertowego „Taylor Swift: The Eras Tour” 11 października 2023 r. w Los Angeles.

Historia Taylor Swift, „dziewczyny z sąsiedztwa”, ikony feminizmu i maszyny do robienia pieniędzy

Walka artysty o kontrolę nad własną muzyką ukazała nierzadko nieuczciwe kontrakty, w które uwikłani są liczni artyści po wejściu do branży muzycznej. Wielu idoli Taylor Swift nigdy nie miało pełnej własności swoich dzieł, podkreśla amerykański magazyn muzyczny „Rolling Stones” , wymieniając m.in. Prince’a, Joni Mitchell i Paula McCartneya, których katalog został sprzedany bez jego wiedzy w 1969 roku.

Piosenkarka powiedziała, że ​​jest zadowolona z debaty, jaką ta saga wywołała w jej branży: „Za każdym razem, gdy nowy artysta mówi mi, że wynegocjował prawa własności do swoich utworów w umowie płytowej z powodu tego konfliktu, przypominam sobie, jak ważne było to, że to wszystko się wydarzyło” — napisała w swoim liście, dziękując publiczności za zainteresowanie „tematem, który kiedyś był uważany za zbyt branżowy, aby można go było szeroko omawiać”.

Na stale rozwijającym się globalnym rynku nagrań muzycznych strategia Taylor Swift, polegająca na posiadaniu praw do własnej twórczości, już się opłaciła – i to dosłownie: w 2023 r. została jedyną piosenkarką, która stała się miliarderką wyłącznie dzięki swojej działalności muzycznej .

Le Nouvel Observateur

Le Nouvel Observateur

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow