Kim Kardashian: „Gotowa stawić czoła swoim napastnikom”, gwiazda zmierzy się ze swoimi złodziejami we wtorek w Paryżu

Jak poinformowali prawnicy Kim Kardashian, następnie złoży ona oświadczenie przed kamerami. W poniedziałkowe popołudnie przed salą sądową można było zobaczyć jej amerykańskich współpracowników, którzy sprawdzali u policji, gdzie może się poruszać. „Jest gotowa stawić czoła swoim oprawcom” – powiedziała jej prawniczka, Léonor Hennerick, która reprezentuje ją i Jonathana Mattouta na rozprawie. „Ona naprawdę chciała tu być”, „czuła się zobowiązana, żeby tu przyjechać” – dodał jej amerykański prawnik, Michael Rhodes, który w poniedziałek przyjechał, aby wysłuchać przesłuchania recepcjonistki zmuszonej do zaprowadzenia przestępców do pokoju hotelowego Kim Kardashian w nocy z 2 na 3 października 2016 r.
Przybycie 44-letniej gwiazdy do historycznego budynku sądu na wyspie Île de la Cité zapewne przyciągnie tłumy fanów i ciekawskich gapiów, którzy mają nadzieję zobaczyć go na własne oczy, a także prawie 500 akredytowanych dziennikarzy. Na galeriach prowadzących do sali rozpraw, gdzie wyznaczono korytarz o długości kilkudziesięciu metrów przeznaczony na kamery, zainstalowano dodatkowe bariery i punkty kontrolne, aby w jak największym stopniu uniknąć tłumów. Od czasu rozpoczęcia rozprawy 28 kwietnia śledczy oraz byli kierowcy i ochroniarze mężczyzny na zmianę zasiadali na ławie oskarżonych i przedstawiali swoją wersję wydarzeń. Teraz Kim Kardashian musi opisać przed sądem tę noc, która, jak sama stwierdziła, była dla niej „traumą”.
Około godziny 3 nad ranem pięciu bandytów przebranych za policjantów, przybyłych pieszo lub na rowerach, wkroczyło do jego dyskretnego luksusowego hotelu i okradło recepcjonistkę. Następnie wpadli do pokoju gwiazdy, która była już w szlafroku i szykowała się do snu. Wyciągnąwszy broń, zażądali „pierścionka, pierścionka”: jej pierścionka zaręczynowego, który dostała od Kanye Westa (później się rozstali), diamentu wielkości „kostki czekolady”, według jednego ze śledczych, którego wartość szacuje się na 3,5 miliona euro. Po kradzieży biżuterii wartej łącznie 9 milionów euro – była to największa kradzież dokonana na osobie prywatnej we Francji od 20 lat – związali ją, zakneblowali i „zaciągnęli” do łazienki.
„Myślałam, że umrę. Przygotowywałam się na moment, w którym mnie zastrzeli i zabiją” – powiedziała gwiazda. „Te 10 minut naprawdę odmieniło całe moje życie”. DNA jednej z dziesięciu oskarżonych znaleziono na taśmie, którą ją związano, a większość podejrzanych aresztowano w styczniu 2017 r. Jednak łup - według śledczych sprzedany w Belgii - nigdy nie został odnaleziony, z wyjątkiem naszyjnika zgubionego podczas ucieczki. Na sali sądowej zderzą się dwa światy: z jednej strony będą to starzy, bez grosza przy duszy oszuści, których średnia wieku wynosi obecnie około 70 lat – „starzy rabusie”, jak nazwała ich prasa.
SudOuest