Cena złota znów rośnie, eksperci są bardzo zaniepokojeni

Podczas gdy oprocentowanie konta oszczędnościowego Livret A spadło, inne inwestycje przeżywają rozkwit! Od kilku miesięcy rynek złota pogrąża się w chaosie. Rekordy wciąż spadają. Ostatnio ten szlachetny metal osiągnął nawet nowy kamień milowy na rynkach azjatyckich, przekraczając próg 3700 dolarów za uncję. Dobra wiadomość dla tych, którzy zainwestowali i chcą ulokować część swoich oszczędności na tym rynku, postrzeganym jako dobre schronienie? Wcale nie, zdaniem kilku ekspertów, którzy obawiają się raczej wybuchu sytuacji.
Ten nowy pęd do złota, zarówno wśród osób prywatnych, inwestorów, jak i rządów, jest wręcz oznaką ogromnej niepewności, która wydaje się nie mieć końca – podkreślają eksperci. Clemens Schömann-Finck, niemiecki ekspert finansowy, doskonale ilustruje paradoks inwestorów w złoto w swoim felietonie dla magazynu Focus: „Z jednej strony jestem zachwycony wzrostem. Złoto stanowi około 15% mojego portfela, więc w dużej mierze skorzystałem na tym wzroście. A jednak wolałbym, żeby do tego nie doszło”. Za tym pędem do złota kryją się bowiem głębokie obawy o stan światowej gospodarki.
„Rosnąca cena złota jest wyrazem niedoskonałości systemu” – analizuje Schömann-Finck. „Ludzie szukają bezpieczeństwa w obliczu rekordowego zadłużenia rządowego, ryzyka inflacyjnego i deprecjacji waluty”. Tę analizę potwierdza rosnąca liczba czynników napięć międzynarodowych w ostatnich latach: kryzys związany z COVID-19, wojna na Ukrainie, niestabilność na Bliskim Wschodzie, cła nałożone przez Donalda Trumpa itd.

To właśnie Stany Zjednoczone są w centrum uwagi, a strategiczne wskaźniki dla złota gwałtownie spadają. Obawy o rynek pracy w tym kraju potęgują obawy o gwałtowne spowolnienie gospodarcze. To dodatkowo wzmacnia pozycję bezpiecznych przystani, takich jak złoto. Goldman Sachs i JP Morgan przewidują dalszy wzrost, prognozując cenę 5000 dolarów za uncję do połowy 2026 roku.
Czy zatem powinniśmy zainwestować w złoto? „Ci, którzy jeszcze nie weszli na rynek, mają jeszcze czas na zakup” – wyjaśnił niedawno François de Lassus, konsultant w Or en Cash, na konferencji LCI. W szczególności Rosja i Chiny zwiększają swoje rezerwy złota. Z 35 000 euro za kilogramową sztabkę w 2019 roku, cena wzrosła dziś do 100 000 euro, co oznacza wzrost o 66% w ciągu sześciu lat.
Problem w tym, że prognozy nigdy nie wydawały się tak niejasne, ponieważ gwałtowny wzrost cen złota jest przede wszystkim symptomem cierpiącej globalnej gospodarki, która podąża po omacku. „Odzwierciedla on utratę zaufania do obecnego systemu finansowego i desperackie poszukiwanie bezpieczeństwa przez inwestorów” – podkreśla Clemens Schömann-Finck. Złoto jest zatem uspokajające, ale jak długo? Niektórzy eksperci ostrzegają już przed możliwym odwróceniem trendu, gdy tylko pewne sygnały wskażą choćby niewielką poprawę w światowej gospodarce… Kupowanie złota po wysokiej cenie dzisiaj byłoby zatem bardzo złym wyborem.
L'Internaute