Astronomowie wykonali pierwsze zdjęcie z bliska nowego międzygwiezdnego gościa

To jest nie z tego świata. A dokładniej, z tego układu słonecznego.
1 lipca astronomowie odkryli obiekt w pobliżu orbity Jowisza, który był dość osobliwy. Miał on nietypową orbitę, która nie przebiegała wokół Słońca, jak większość planetoid i komet.
Ostatecznie potwierdzono, że obiekt ten — nazwany 3I/ATLAS lub C/2025 N1 (ATLAS) — był przybyszem z kosmosu.
Teraz, dzięki teleskopowi Gemini North należącemu do amerykańskiej Narodowej Fundacji Nauki (NSF) na Hawajach astronomowie wykonali pierwszy szczegółowy obraz tego kosmicznego intruza.
„Z niecierpliwością czekamy na mnóstwo nowych danych i spostrzeżeń, które pozwolą temu obiektowi ogrzać się na świetle słonecznym, zanim będzie kontynuował swoją zimną, ciemną podróż między gwiazdami” – powiedział w oświadczeniu Martin Still, dyrektor programowy NSF w Międzynarodowym Obserwatorium Gemini.
Kometę będzie można zobaczyć w dużych teleskopach do września, po czym zniknie w blasku Słońca.
Dowiedz się więcej o komecie„Ponieważ jest to dopiero trzeci odkryty przez nas obiekt międzygwiezdny, jesteśmy podekscytowani możliwością poznania tej zupełnie nowej klasy obiektów” – powiedział Paul Wiegert, profesor astronomii na Western University, w e-mailu do CBC News.
Astronomowie lubią badać komety i asteroidy, ponieważ są one pozostałościami po wczesnym okresie formowania się naszego Układu Słonecznego i mogą ujawnić, jakie warunki panowały w tamtym czasie. Możliwość zbadania czegoś spoza naszego sąsiedztwa mogłaby potencjalnie dostarczyć więcej wiedzy o innych układach gwiezdnych.
Obecne obserwacje wskazują, że kometa ma średnicę około 20 kilometrów, czyli jest znacznie większa od dwóch poprzednich międzygwiezdnych komet, które astronomowie obserwowali podczas przechodzenia przez nasz Układ Słoneczny.
Pierwszą kometą była 'Oumuamua , której średnica wynosiła zaledwie 200 metrów. Drugą była 2I/Borisov , której średnica wynosiła jeden kilometr.
Fakt, że 3I/ATLAS jest tak duży, to wielka zaleta dla astronomów: ułatwia to jego badanie, zwłaszcza w miarę zbliżania się do Ziemi. Zbliży się do nas w grudniu, ale nie stanowi zagrożenia.
Najnowsze badanie przedstawione przez autora Matthew Hopkinsa na Narodowym Spotkaniu Astronomicznym Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego w Durham w Anglii w 2025 r. wskazuje, że ten nowy przybysz może być najstarszą kometą, jaką kiedykolwiek widziano.
Szacuje, że pochodzi ona z części naszej galaktyki, w której znajdują się starożytne gwiazdy, i mówi, że może mieć siedem miliardów lat, czyli znacznie więcej niż nasza galaktyka, której wiek wynosi 4,5 miliarda lat.
A ten nowy przybysz naprawdę się spieszy: kiedy go odkryto, poruszał się z prędkością około 61 kilometrów na sekundę.
Skąd wiedzą, że to nie jest z naszej okolicyAstronomowie potrafią określić pochodzenie komet i asteroidów w oparciu o mimośrodowość ich orbit, czyli to, jak bardzo rozciągnięta jest ich trajektoria.
Mimośród równy 0 oznacza idealnie kołową orbitę. Mimośród większy niż jeden oznacza, że orbita nie okrąża Słońca, a im wyższa wartość, tym bardziej rozciągnięta orbita.

W przypadku 3I/ATLAS orbita wynosi 6,2, co pozwoliło astronomom stwierdzić, że pochodzi spoza Układu Słonecznego. Dla porównania, mimośród 'Oumuamua wynosił 1,2, a 2I/Borisov 3,6.
Obecnie ta nowa kometa wciąż znajduje się na orbicie Jowisza, około 465 milionów kilometrów od Ziemi. Najbliżej naszej planety zbliży się 19 grudnia, w odległości około 270 milionów kilometrów.
Najbliższy Słońcu obiekt znajdzie się 30 października w odległości 210 milionów kilometrów, czyli tuż wewnątrz orbity Marsa.
Chociaż astronomowie szybko dowiedzieli się kilku nowych rzeczy na temat tego najnowszego intruza, mają nadzieję, że z czasem dowiedzą się czegoś więcej.
„Ta kometa bardzo przypomina kometę z naszego Układu Słonecznego. To znaczy, jest w większości zbudowana z lodu, który był zamrożony przez miliardy lat, wędrując po galaktyce, ale teraz [zaczyna] delikatnie zamieniać się w parę w świetle naszego Słońca. To sprawia, że kometa 3I/ATLAS wygląda na rozmytą z widocznym na zdjęciu warkoczem” – powiedział Wiegert.
„Ale tak naprawdę nie wiemy, czy jest to coś podobnego do jednej z naszych komet (które są pozostałością po uformowaniu się Ziemi i planet), czy też coś zupełnie innego”.
cbc.ca