Oszczędzający zachęcani są do wydłużenia czasu oszczędzania, robiąc jedną prostą rzecz

Żyjemy w czasach skrajnej niepewności i związanego z nią niepokoju. W obliczu niedawnej wysokiej inflacji i zawirowań na rynku mamy wojny, rewolucję w dziedzinie sztucznej inteligencji, kryzys kosztów utrzymania i trudności gospodarcze. Naturalne jest zastanawianie się, jaki wpływ te wydarzenia na świecie będą miały na nasze długoterminowe wyniki inwestycyjne.
Choć te wyzwania z pewnością zasługują na naszą uwagę i głębokie zaniepokojenie, nie muszą być powodem do paniki o rynki, gdy koncentrujesz się na długoterminowych inwestycjach. Wyobraź sobie, że minęło 25 lat, a jest rok 2000.
Decentralizacja – Parlament Szkocki i Zgromadzenie Walijskie zostały utworzone niedawno (w 1999 r.), co oznaczało znaczącą zmianę w polityce konstytucyjnej Wielkiej Brytanii.
Millennium Dome – otwarto 1 stycznia 2000 r. w Greenwich, aby uczcić nadejście nowego tysiąclecia.
Rynek akcji w USA – indeks Dow Jones Industrial Average przekroczył 11 000 punktów już w 1999 r., ale w 2000 r. NASDAQ, skupiający spółki technologiczne, osiągnął szczyt powyżej 5000 punktów, po czym skorygował swój wynik w ciągu kolejnych dwóch lat.
Tony Blair – pełnił funkcję premiera Wielkiej Brytanii , po raz pierwszy obejmując urząd w 1997 roku. Internet jest jeszcze w powijakach, zbliża się Y2K, a wszyscy martwią się rosyjskim kryzysem finansowym.
Nieznajomy proponuje ci, że opowie ci, co wydarzy się w ciągu najbliższych 25 lat. Oto najważniejsze pytanie: czy zainwestowałbyś na giełdzie, wiedząc, że nastąpią następujące wydarzenia? I czy mógłbyś pozostać przy inwestycji?
- Zakażenie azjatyckie
- Rosyjskie domyślne
- Upadek technologiczny
- 9/11
- 7/7
- „Stracona dekada” giełd
- Wielka Recesja
- Światowa pandemia
- Drugie rosyjskie niewypłacalność
- Inwazja na Ukrainę
- Izraelska inwazja na Gazę
Biorąc pod uwagę wszystko, o czym właśnie wspomniałem, co byś zrobił? Weszła na rynek? Wyszła? Zwiększyła swoje udziały w kapitale zakładowym? Zmniejszyła je?
No cóż, spójrzmy, co się stało. Od 2000 roku do dziś światowy rynek akcji przynosił średnio ponad 7% zysku rocznie. Funt zainwestowany na początku tego okresu byłby dziś wart ponad 6 funtów.
Te stopy zwrotu są bardzo zbliżone do tych, jakie osiągał rynek akcji w całej historii. Jak to możliwe? Rynek robi swoje. To nauka.
Inwestowanie na rynkach wiąże się z niepewnością. Rolą rynków jest uwzględnianie tej niepewności w cenach. W ciągu ostatnich 25 lat wydarzyło się wiele negatywnych niespodzianek, ale było też wiele pozytywnych. W rezultacie giełda osiągnęła stopę zwrotu, która wydaje się bardzo rozsądna, a nawet hojna. To zasługa ludzkiej pomysłowości, że gdy pojawiają się negatywne siły, ludzie i firmy reagują i mobilizują się, aby wszystko wróciło na właściwe tory.
Ludzka pomysłowość stworzyła niesamowite innowacje w ciągu ostatnich 25 lat. Wiele rzeczy poszło nie tak, ale wiele też się udało. Zawsze jest szansa.
Pomyśl, jak bardzo różni się życie od tego z 2000 roku: sposób, w jaki pracujemy, komunikujemy się, jak żyjemy. Na przykład, produkt krajowy brutto Stanów Zjednoczonych w 1999 roku wynosił 10,25 biliona dolarów i według prognoz wzrośnie do ponad 30,51 biliona dolarów w 2025 roku.
Jestem wiecznym optymistą, bo wierzę w ludzi. Mam niezachwianą wiarę w to, że ludzie potrafią radzić sobie w trudnych czasach. W 2000 roku mało kto przewidywał średni zwrot z giełdy na poziomie 7%. Ale ten niezwykły zwrot był dostępny dla każdego, kto mógł otworzyć rachunek inwestycyjny, kupić portfel inwestycyjny oparty na szerokim rynku i pozwolić rynkowi działać.
Inwestowanie na giełdzie jest zawsze niepewne. Niepewność nigdy nie znika. Gdyby znikała, nie byłoby giełdy. To właśnie niepewność sprawia, że mamy dodatnią premię, inwestując w akcje w porównaniu ze stosunkowo bezpiecznymi aktywami. Moim zdaniem, aby czerpać korzyści z giełdy, trzeba być inwestorem długoterminowym.
Inwestując w portfel rynkowy, nie próbujesz przewidzieć, które akcje będą się rozwijać, a które nie będą w stanie się odbić. Stawiasz na ludzką pomysłowość w rozwiązywaniu problemów.
Pandemia była ogromnym ciosem dla gospodarki. Ale ludzie, firmy i rynki potrafią się dostosować. Taki jest mój światopogląd. Niezależnie od tego, jaki kolejny cios nas czeka, wierzę, że stawimy czoła wyzwaniu w sposób, którego nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
Nigdy nie próbowałbym przewidywać, co może się wydarzyć w ciągu najbliższych 25 lat. Wierzę jednak, że najlepszą strategią inwestycyjną na przyszłość jest pamiętanie o lekcji, jaką dał nam ten nieznajomy z 2000 roku: Nie panikuj. Inwestuj długoterminowo.
- Więcej informacji na temat inwestowania znajdziesz w moim podcaście Finance Geeks




Daily Mirror