Historia się powtórzyła, tym razem ich los był inny: 13 lat temu trybuny zostały podpalone

Samsunspor objął prowadzenie 1-0 po golu Michaela Finka, ale przegrał 2-1 z powodu straconych bramek. Podczas gdy piłkarze nie mogli powstrzymać łez, wściekli kibice podpalili trybuny.
Po 13 latach obie drużyny ponownie spotkają się na boisku w Samsun, tym razem mając przed sobą zupełnie odmienne przeznaczenie. Sivasspor, który znajduje się w strefie spadkowej, z pewnością wyjdzie na boisko po to, aby wygrać, ponieważ pozostały mu dwa ostatnie mecze. Samsunspor z kolei będzie ciężko pracował, by zdobyć europejskie puchary i walczyć o trzecie miejsce.
Kibice Samsunsporu, którzy nie zapomnieli smutku, jakiego doświadczyli przed laty, traktują ten mecz jako rewanż. Ponieważ 90 procent biletów zostało już sprzedanych, można się spodziewać, że stadion będzie wyprzedany w dniu meczu.
Czerwono-Biali zajmują 4. miejsce w lidze z dorobkiem 57 punktów, tracąc zaledwie jeden punkt do Beşiktaşu na szczycie. Samsunspor, który ma nadzieję zakończyć ligę na 3. miejscu, postrzega ten mecz nie tylko jako rewanż za przeszłość, ale także jako jeden z najważniejszych meczów sezonu.
Znajdujący się w strefie spadkowej Sivasspor zajmuje 16. miejsce, tracąc 3 punkty do najbliższego rywala, Alanyasporu. W ostatnim tygodniu zmierzą się ze sobą Alanya i Sivas.
Mecz Samsunspor-Sivasspor w ramach 36. kolejki Super Ligi odbędzie się w niedzielę 18 maja o godzinie 19.00.
- Tagi :
- Aktualności -
- Sport
- Samsunspor
- Sivasspor
ntv