Dowiedz się, dlaczego postęp technologiczny stanowi dodatkowe wyzwanie dla przyszłości planety.
%2Fhttps%3A%2F%2Fi.s3.glbimg.com%2Fv1%2FAUTH_59edd422c0c84a879bd37670ae4f538a%2Finternal_photos%2Fbs%2F2025%2FE%2Fb%2FANOMzlTiWe3hGbB4GTZg%2Fglobo-canal-4-20251107-2000-frame-136701.jpeg&w=1280&q=100)

Kryzys klimatyczny: hiperpołączony świat i sztuczna inteligencja stwarzają wyzwanie dla środowiska.
„Jornal Nacional” prezentuje specjalny cykl artykułów poświęcony przyszłości planety . W ten piątek (7) pokazaliśmy, że hiperpołączony świat sztucznej inteligencji otwiera historyczny punkt zwrotny dla ludzkości. Czas bezprecedensowych możliwości. Stanowi on jednak również wyzwanie dla środowiska: ponieważ ekspansja firm zajmujących się sztuczną inteligencją będzie wymagała bezprecedensowego zużycia wody i energii.
Kiedy podłączasz komputer do gniazdka ściennego, energia elektryczna płynie, płynie, płynie, a potem go włączasz. Otwórzmy go, żeby zobaczyć, co się dzieje w środku. Energia elektryczna wpływa do procesora, aż do niego dotrze. I to właśnie ta energia elektryczna sprawia, że komputer działa.
Wewnątrz tego maleńkiego układu scalonego znajduje się kilka mikroskopijnych tranzystorów, które działają jak przełączniki. Jeśli przepływa przez niego energia, jest to jeden. Jeśli nie, jest to zero. Zero, jeden, zero, jeden, zero – to równania, które tworzą wszystko w twoim komputerze. To powoduje, że układ bardzo się nagrzewa. I ten układ ma system chłodzenia. Innymi słowy, cały czas przepływa przez niego mnóstwo energii elektrycznej.
Kiedy kładziesz komputer na kolanach, zauważasz, że się nagrzewa. Wtedy decydujesz się na skorzystanie z serwisu streamingowego i odtworzenie filmu z internetu. Ale gdzie jest ten film, który oglądasz na komputerze? Najprawdopodobniej w jednym z największych centrów danych na świecie, w Dolinie Krzemowej w Stanach Zjednoczonych . To jak gigantyczna biblioteka – pełna półek. A raczej gigantyczny mózg, który przetwarza wszystkie dane, w które później klikniesz i znajdziesz je w internecie. To w zasadzie półki i półki komputerów, jeden na drugim. Są za kratami, w ciemności. Wszystko tam jest tajne.
Na przykład plan ubezpieczenia zdrowotnego przechowuje tam Twoje dane rejestracyjne. Dane te komunikują się na przykład ze szpitalem w celu autoryzacji operacji. Każda firma ma swoje własne dane. W tym centrum danych znajduje się część danych ze wszystkich firm. To ogromne góry informacji. Dlatego tak dużo mówi się o energochłonności centrów danych. Christopher Wellise pracuje w centrum danych.
„Chipy w tych komputerach bardzo się nagrzewają, gdy przepływa przez nie prąd. Musimy więc to ciepło odprowadzić” – mówi Christopher Wellise, wiceprezes ds. zrównoważonego rozwoju w Equinix.
Usuwanie ciepła nazywa się chłodzeniem. Tak jak układ scalony komputera jest chłodzony przez ten mały wentylator, ale w systemie tej wielkości potrzebna jest duża klimatyzacja.
„To jest system chłodzenia. Zimne powietrze jest tłoczone przez korytarze komputerów. Po drugiej stronie budynku napływa gorące, jest zasysane i ponownie schładzane” – wyjaśnia Christopher Wellise.
To niemal ironiczne, że obecnie najczęściej omawianym wydatkiem energii, sercem najnowocześniejszego rozwoju technologicznego, szczytem Doliny Krzemowej, jest klimatyzacja. Komputery te wytwarzają jednak tak dużo ciepła, że sama klimatyzacja nie wystarczy. Istnieje również system rur, którymi przepływa zimna woda, aby jeszcze bardziej schłodzić urządzenia. Po przejściu przez komputery woda ta nagrzewa się i jest odprowadzana. Wszystko to po to, aby centrum danych działało nieprzerwanie, umożliwiając odtwarzanie filmów na komputerze. Samo centrum danych odwiedzone przez zespół „Jornal Nacional” zużywa tyle energii, ile zasiliłoby 80-tysięczne miasto.
Zrozum, dlaczego postęp technologiczny stanowi dodatkowe wyzwanie dla przyszłości planety — Zdjęcie: Jornal Nacional/Reproduction
Centra danych odpowiadają już za prawie 5% zużycia energii w Stanach Zjednoczonych. W Irlandii to już 20%. Wodonośniki w Chile są zagrożone przez rozwój technologii. A to dopiero początek. W ciągu najbliższych pięciu lat zużycie energii przez centra danych ma wzrosnąć ponad dwukrotnie. Będą one zużywać więcej prądu niż Japonia. Bo nadchodzi coś znacznie większego. W nowojorskim muzeum na ścianach nie ma obrazów, tylko film wyświetlany w pętli.
„Ten film ma na celu zgłębienie pytania: kim jest twórca? Przekształciłem swój cyfrowy awatar w artystę” – mówi artysta Lu Yang.
Doku to Lu Yang w wirtualnym świecie. Ale w następnym pokoju awatar Doku sam stworzył swój własny film. Sztuczna inteligencja stworzyła dzieło sztuki.
„Zacząłem eksperymentować ze sztuczną inteligencją trzy lata temu, ale to nie wystarczyło. W zeszłym roku zdałem sobie sprawę, że jest wystarczająco dobra, żeby z niej korzystać. Mogę mieć pomysł, a obrazy pojawiają się przed moimi oczami” – mówi Lu Yang.
Meredith Broussard pisze o sztucznej inteligencji i jest profesorem na Uniwersytecie Nowojorskim.
„Zapominamy, że w rzeczywistości to wszystko matematyka. Komputer to maszyna wykonująca obliczenia. Im więcej obliczeń wykona, tym więcej energii zużyje”.
Zużycie energii przez sztuczną inteligencję podlega tej samej logice, co w centrach danych. Tyle że generuje ona jeszcze więcej ciepła i wymaga jeszcze większego chłodzenia.
„Im mocniejszy komputer, tym więcej wody zużywa do chłodzenia. Wiele centrów danych w Stanach Zjednoczonych powstaje w społecznościach narażonych na straty, a one pochłaniają całą wodę, jakiej potrzebują ludzie. W kranach zaczynają się pojawiać niedobory wody” – mówi Meredith Broussard.
Małe miasteczka na terenie całego kraju zmagają się z pytaniem: co się stanie, gdy otwarte zostanie nowe centrum danych?
„Budzę się każdego ranka i to jest pierwsza rzecz, jaka przychodzi mi do głowy. Jak ochronimy naszą wodę dla przyszłych pokoleń?” – pyta rolnik.
To tylko jeden przykład. W Saint Charles w stanie Missouri drobni rolnicy próbują zablokować budowę.
„Jak możesz ryzykować budowę czegoś tak niebezpiecznego tutaj?” – pyta rolnik.
„Każde pytanie zadane w ChatGPT jest jak wyrzucenie butelki wody” – mówi Meredith Broussard.
Zrozum, dlaczego postęp technologiczny stanowi dodatkowe wyzwanie dla przyszłości planety — Zdjęcie: Jornal Nacional/Reproduction
W kalifornijskim centrum danych Christopher Wellise, szef działu zrównoważonego rozwoju, wraz z zespołem Jornal Nacional wszedł na dach, aby pokazać im, że jest on pokryty panelami słonecznymi.
„Te tutaj zasilają niektóre części biura firmy” – podkreśla Christopher Wellise.
Jednak dla samego centrum danych ta moc nie jest wystarczająca.
„Obecnie 96% naszej energii pochodzi ze źródeł odnawialnych. Naszym celem jest osiągnięcie 100% do 2030 roku” – mówi Christopher Wellise.
Ale czy to prawda? Fernando Valle jest analitykiem sektora energetycznego w Nowym Jorku:
„Nie. Rzeczywiście płacą za kredyty na energię odnawialną, aby zachęcić do zwiększenia produkcji energii odnawialnej. Ale energia, którą tak naprawdę zużywają, to ta sama energia, która trafia do ciebie i do mnie” – mówi Fernando Valle, dyrektor wykonawczy ds. energii w Hedgeye Risk Management.
Energia zużywana przez centrum danych pochodzi z sieci. Tej samej sieci, z której korzystają wszyscy mieszkańcy Kalifornii. Sieć ta jest zasilana głównie przez elektrownie gazowe i węglowe – które generują połowę energii w Stanach Zjednoczonych – oraz częściowo przez energię wiatrową i słoneczną. Wszystkie te źródła zasilają tę samą sieć. Jeśli chodzi o dystrybucję, nie sposób ustalić, skąd pochodzi energia.
„Nie da się odróżnić elektronu, który tu jest, od tego, który dotarł do mojego domu” – mówi Fernando Valle.
Centra danych i firmy technologiczne podpisują długoterminowe umowy z firmami zajmującymi się energią odnawialną. Płacą im za zwiększenie produkcji. Ale ostatecznie wszystko się miesza.
Administracja Trumpa nakazała wstrzymanie budowy wszystkich nowych turbin wiatrowych i farm słonecznych. Ciągłe wytwarzanie energii odnawialnej w dużej mierze zależy od firm.
„Jeśli urodziłeś się w tej epoce, nie możesz uniknąć sztucznej inteligencji. Jesteś częścią świata” – mówi Lu Yang.
„Nowe technologie obiecują większy dobrobyt. Ale na palcach jednej ręki można policzyć firmy, które korzystają z tej prosperity. Zwykli ludzie tracą pracę. Sztuczna inteligencja nie dotrzymała obietnic i nadal zużywa mnóstwo czystej wody, którą ludzie mogliby pić” – mówi Meredith Broussard.
To dylemat naszych czasów. Aby go rozwiązać, Stany Zjednoczone chcą jeszcze bardziej zwiększyć produkcję energii i zadekretowały powrót elektrowni jądrowych. O tym przekonamy się w sobotnim odcinku (8).
Globo


%2Fhttps%3A%2F%2Fs01.video.glbimg.com%2Fx720%2F14081404.jpg&w=1280&q=100)

