Piłka nożna. Wielkie problemy obrońcy Pogoni, znów musi się leczyć

Piłkarze Pogoni szykują się do arcyważnego meczu ligowego z Jagiellonią Białystok w najbliższą niedzielę. Wiadomo już, że w kadrze portowców zabraknie Leo Borgesa. Brazylijski obrońca już po raz drugi w tej rundzie skazany jest na przymusową przerwę.
REKLAMA
Brazylijczyk doznał urazu kości śródstopia pod koniec sierpnia i pauzował ponad dwa miesiące. Wrócił na boisko 30 października w meczu Pucharu Polski z Legią, w którym zagrał niecały kwadrans. W miniony poniedziałek wystąpił w drugiej połowie meczu z Wisłą w Płocku. W końcówce spotkania doznał urazu, ale mimo tego pozostał na placu gry do końca. Według komunikatu klubu, Borgesowi odnowił się poprzedni uraz. Czy jego powrót do gry nie nastąpił zbyt szybko?
Zawsze po nieszczęściu łatwo powiedzieć, że być może coś zostało zrobione źle, że został dopuszczony za szybko – powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej trener Thomas Thomasberg. - Wszystkie testy wykazywały, że jest gotowy. On czuł, że jest gotowy i ja także to czułem. Niestety skończyło się kolejną kontuzją, ale chcieliśmy go sprawdzić, bo nic nie wskazywało, że nie jest w stanie grać. Był w treningu trzy tygodnie przed meczem, więc wyglądało, że może zagrać - dodał duński szkoleniowiec, z którego słów wynika, że Borgesa możemy jeszcze zobaczyć na boisku w tej rundzie. - Oczywiście nie zagra w niedzielę, potem będzie przerwa na reprezentację. Będziemy wiedzieć więcej w kolejnych dniach. Liczymy, że wróci jak najszybciej, natomiast na ten moment nie ma konkretnej daty - prognozuje Thomasberg. Wcześniej Pogoń poinformowała, że obrońcę czeka zabieg operacyjny.
- Leczenie zachowawcze dało niestety krótkotrwały efekt, bo Leo wrócił do drużyny na kilka tygodni, ale uraz odnowił się. W tej sytuacji niezbędne będzie leczenie operacyjne - powiedział dla oficjalnej strony klubowej doktor Bartosz Paprota.
Dlatego trzeba się liczyć z tym, że Brazylijczyka nie zobaczymy jednak na boisku jesienią. Na szczęście pozycja lewego obrońcy jest w miarę dobrze obsadzona w Pogoni, bo do dyspozycji Thomasberga pozostają Leonardo Koutris i Benjamin Mendy. Ten pierwszy przeżywa duży regres formy, a jego błąd zaważył na utracie pierwszego gola w Płocku. Z kolei Francuz Mendy zaliczył pierwsze minuty w barwach Pogoni w 60-minutowym sparingu ze Świtem i wygląda, że jest gotowy do gry, ale zapewne nie przez 90 minut. Lekarze Pogoni robią wszystko, żeby z Jagiellonią mógł wystąpić Sam Greenwood, który nabawił się urazu w meczu z Legią. Na pewno nie zagra Musa Juwara, ale w jego przypadku powodem jest nadmiar żółtych kartek. Mecz z Jagiellonią w niedzielę o godz. 17,30 na Stadionie Miejskim im. Floriana Krygiera.
JCH
REKLAMA
Kurier Szczecinski


