Dyrektor palący nie otrzyma odprawy w wysokości 200 000 dolarów


Reżyser, który po wideokonferencji zapalił jointa na oczach swoich kolegów, przez co stracił pracę i prawo do świadczeń, przegrał również odwołanie od decyzji o zwolnieniu. Mężczyzna zażądał premii wyjściowej w wysokości ponad 200 tys. euro.
Świadczy o tym niedawne orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Amsterdamie.
49-latek dołączył do firmy wiosną 2023 roku jako dyrektor holenderskiej filii amerykańskiej firmy transportowej Pentagon Freight Services. Na tym stanowisku zarabiał miesięczną pensję w wysokości 13 500 euro, wliczając w to wynagrodzenie urlopowe.
Wspólne po spotkaniuW lutym ubiegłego roku dyrektor wziął udział w wideokonferencji w aplikacji Teams za pośrednictwem telefonu w samochodzie, w drodze powrotnej do domu. W spotkaniu wzięło udział kilku jego współpracowników, w tym jego przełożony w Wielkiej Brytanii.
Na zakończenie spotkania i po powrocie do domu dyrektor zapalił jointa. Ponieważ mężczyzna przypadkowo nie zamknął połączenia w aplikacji Teams, lecz włączył kamerę, mogli to zobaczyć jego koledzy. Dzień później dyrektor został natychmiast zwolniony przez swojego przełożonego.
Do sędziegoJednak mężczyzna nie był tym usatysfakcjonowany. Złożył pozew do sądu, aby zakwestionować decyzję o zwolnieniu. Przegrał tę sprawę w czerwcu ubiegłego roku. Zdaniem sądu rejonowego w Haarlemie zwolnienie było uzasadnione i były pracodawca nie musiał wypłacić mu ani centa odprawy.
Wygląda na to, że mężczyzna odwołał się od tego orzeczenia. W ten sposób przedstawił zasadniczo te same argumenty.
Mówi się na przykład, że pali skręty z powodu silnego bólu szyi, a pracodawca wcale nie ma polityki zerowej tolerancji wobec alkoholu i narkotyków. Mężczyzna zauważył, że czasami w godzinach pracy pracownicy firmy zapraszali na piwo lub lampkę wina.
Roszczenie w wysokości 217 000 euroNa wypadek gdyby były dyrektor nie odzyskał pracy, zażądał już od sądu rejonowego w Haarlem odprawy, która wówczas wynosiła 341 000 euro. W apelacji nieznacznie obniżył kwotę do około 220 000 euro.
Jednak i druga próba byłego dyrektora zakończyła się niepowodzeniem. Zgodnie z najnowszym orzeczeniem sąd w Amsterdamie również odrzucił jego argumenty. Zdaniem sędziów nie było żadnych dowodów na to, że mężczyzna musiał stosować jointy jako lekarstwo, a pracodawca rzeczywiście stosował politykę zerowej tolerancji wobec spożywania alkoholu i narkotyków.
Napój lub narkotykiZdaniem sędziów nie jest nielogiczne, że ta rygorystyczna polityka, którą pracodawca uwzględnił w regulaminie pracowniczym, nie musi koniecznie skutkować natychmiastowym zwolnieniem w przypadku spożycia alkoholu lub narkotyków. Uważają, że istnieje znacząca różnica między wypiciem drinka w trakcie spotkania towarzyskiego lub biznesowego lunchu w godzinach pracy a zapaleniem jointa w trakcie spotkania biznesowego.
Sąd nie wziął też pod uwagę argumentu, że dyrektor nie powinien zostać zwolniony z uwagi na poważne osobiste konsekwencje tej decyzji. Fakt, że mężczyzna stracił dobrze płatną pracę, nie otrzymał odprawy przejściowej ani innego odszkodowania i nie miał prawa do zasiłku dla bezrobotnych w wyniku „zawinionego zwolnienia”, nie musiał być powodem, dla którego pracodawca miał zamiar utrzymać go w zatrudnieniu.
Mężczyzna powinien być świadomy niewłaściwego charakteru swoich działań, „zwłaszcza biorąc pod uwagę zajmowane przez niego stanowisko kierownicze” – stwierdzono w orzeczeniu.
RTL Nieuws