Nie brakuje emocji i wielkich słów

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Netherlands

Down Icon

Nie brakuje emocji i wielkich słów

Nie brakuje emocji i wielkich słów

Na tej platformie nigdy nie ma chwili nudy ” – napisał Elon Musk w środę na Twitterze po tym, jak jego bot sztucznej inteligencji Grok spędził kilka dni bezczelnie rozpowszechniając antysemickie teksty i powołując się na Hitlera jako jaskrawy przykład.

Często nie zgadzam się z Elonem Muskiem, również teraz. X stał się nudny; w wielu kwestiach można przewidzieć tweety. Jego odpowiednik Bluesky również jest nudny, podobnie jak cała debata polityczna. Może to brzmieć dziwnie, bo w wiadomościach dzieją się szalone, dalekie od nudnych rzeczy. Firma konsultingowa, która oblicza, ile kosztuje przekształcenie Gazy w Riwierę. Amerykański prezydent, który uzależnia wsparcie zbrojeniowe dla Ukrainy od swojego nastroju. Holenderski lider partii, który podżega obywateli do buntu przeciwko lokalnej polityce. Nie są to tematy, które usypiają śledzących wiadomości, wręcz przeciwnie: u mnie wywołują one fizyczne doznania, od strachu, przez gniew, po obrzydzenie.

Jednocześnie śledzenie wiadomości, a zwłaszcza opinii na ich temat, wydaje mi się nudne. To, co się dzieje i co jest mówione, jest często tak strasznie przewidywalne.

Często słyszy się: „Aktywiści powinni działać na rzecz rozwiązania kryzysu klimatycznego, zamiast okupować autostradę”. Jakby aktywiści klimatyczni spędzali cały tydzień pracy na asfalcie. Jakby nie mogli pracować również w zawodach technicznych. I jakby wolno było demonstrować tylko wtedy, gdy samemu jest się użytecznym.

Często słyszy się również: „Azyl to wymyślony problem; dotyczy on tylko 11 procent imigrantów”. Jakby 11 procent z ponad 300 000 osób to nic, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że mają oni pierwszeństwo na rynku mieszkaniowym i często są zależni od zasiłków, zwłaszcza przez pierwsze kilka lat. W dłuższej perspektywie odsetek ten jest w rzeczywistości wyższy, ponieważ uchodźcy ze statusem uchodźcy częściej pozostają w kraju niż studenci czy migranci zarobkowi.

Debata staje się ekscytująca tylko wtedy, gdy ktoś zagłębia się w argumenty strony przeciwnej, kwestionuje jej własne założenia i dostrzega tragiczny konflikt wartości, jak ujął to liberalny filozof Isaiah Berlin. Uważam, że każdy, kto mówi o przyjmowaniu azylantów, nie dostrzegając konfliktu między solidarnością narodową a międzynarodową, jest nudny. Nie można udawać, że solidarność z uchodźcami jest darmowa i nie może odbywać się kosztem solidarności z mniej zamożnymi ludźmi we własnym kraju. W końcu to często ludzie na dole drabiny społecznej konkurują o mieszkania i udogodnienia z przybyszami, a przynajmniej się ich boją.

Każdy, kto widzi ten konflikt wartości, szybko staje się niuansowany i przez to „nudny”. Ale w rzeczywistości nudne jest jego przeciwieństwo: całkowicie automatyczne kształtowanie opinii. Dopiero gdy dostrzega się dylematy moralne, staje się to ekscytujące i interesujące.

Przypomina mi się książka byłego lidera kampanii VVD, Basa Erlingsa, o której niedawno pisałem. Od 2017 roku kampania VVD celuje w „szybki umysł” wyborców, pisze Erlings: partia stara się aktywować emocje za pomocą prostych obrazów, omijając w ten sposób powolny umysł. Osiem lat później cała debata publiczna zdaje się działać w ten sposób. Dzieje się tak również za sprawą mediów społecznościowych i algorytmów: żerują one na konfliktach między ludźmi, a nie na konfliktach wewnątrz nich. Te ostatnie są intelektualnie interesujące, ale bezwartościowe dla modelu biznesowego. Dlatego mamy coraz mniej wątpliwości i postępowych spostrzeżeń, a coraz więcej samozadowolenia i oburzenia.

Efekt: po pół godzinie przewijania moje ciało ogarnia panika, a umysł się nudzi. Doświadczyłem tego samego podczas debaty parlamentarnej ponad miesiąc temu o upadku rządu. Nie brakowało emocji i mocnych słów, ale wszystko było tak przewidywalne, że po kilku godzinach leżałem na plecach jak odwodniony żółw.

Jedyny moment, w którym się ożywiłem, nastąpił podczas krótkiej debaty między Esther Ouwehand a Henrim Bontenbalem na temat dylematów związanych z poparciem dla gabinetu Schoofa. Ouwehand zarzuciła CDA zbyt konstruktywne podejście, na co Bontenbal odpowiedział, że Partia dla Zwierząt również poparła wnioski partii koalicyjnych. Ouwehand musiał to przyznać: „Zgadzam się z panem Bontenbalem, że pan również stoi przed dylematem. Nie można odrzucać wszystkiego, co mogłoby być niewielką poprawą”. Zatem, podsumował Bontenbal, w zasadzie robili to samo: próbowali znaleźć obronę kompromisu. „Na każdym posiedzeniu grupy parlamentarnej dyskutowaliśmy: co popieramy, a czego nie, kiedy to nam wystarczy?”

Może niezbyt ekscytująca wymiana zdań, ale dla mnie był to najmniej nudny moment debaty. Obaj politycy przyznali, że nie ma idealnego sposobu działania dla opozycji wobec (radykalnie) prawicowego rządu. Jako widz nie czułem się oszukany, a raczej zmuszony do myślenia. Elon Musk nigdy wcześniej tego nie robił.

Floor Rusman ([email protected]) jest redaktorem NRC

Wersja tego artykułu ukazała się również w gazecie 12 lipca 2025 r .
nrc.nl

nrc.nl

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow