Isaac del Toro obejmuje prowadzenie

Isaac del Toro obejmuje prowadzenie
Meksykanin wygrał czwarty etap, co zapewniło mu trzecie zwycięstwo z rzędu.
▲ Meksykanin jest o krok od wygrania swojego pierwszego turnieju na wysokim poziomie. Zdjęcie: @isaac_deltoro_romero1
Od redakcji
Gazeta La Jornada, niedziela, 13 lipca 2025 r., s. 9
Meksykański kolarz Isaac del Toro (UAE Team Emirates) objął wczoraj prowadzenie w klasyfikacji generalnej wyścigu Dookoła Austrii, wygrywając w spektakularny sposób czwarty i przedostatni etap oraz spektakularnie wyprzedzając rywali na finiszu, zapewniając sobie tym samym trzecie z rzędu zwycięstwo etapowe.
Na ostatnich kilometrach tzw. królewskiego etapu austriackiej trasy, pochodzący z Ensenady w Baja California kolarz utrzymał trzecie miejsce za Irlandczykiem Archiem Ryanem (EF Education-EasyPost), podczas gdy jego kolega z drużyny, Polak Rafał Majka, prowadził. Jednak na 500 metrów przed metą, na jednym z zakrętów, trójkolorowy kolarz po raz kolejny pokazał siłę w nogach i zaatakował z impetem, odrywając się od grupy i pewnie przekraczając linię mety, potwierdzając tym samym swoją dominację w górach.
Meksykanin pokonał ten wymagający, 117,3-kilometrowy etap, który wiódł z Innsbrucka do przełęczy Kühtai na wysokości 3500 metrów, w czasie trzech godzin, 27 minut i 20 sekund, wyprzedzając Ryana o cztery sekundy i Majkę o sześć sekund, którzy wspaniale wspierali Del Toro.
Dzięki temu zwycięstwu 21-letni kolarz, który niedawno zajął drugie miejsce w Giro d'Italia, jest o krok od wygrania wyścigu Tour of Austria. W klasyfikacji generalnej uzyskał czas 13:58.08 godzin, co daje mu 29 sekund przewagi nad najbliższym rywalem Ryanem i 48 sekund nad Majką.
Zawody zakończą się w najbliższą niedzielę piątym i ostatnim etapem, na którym kolarze pokonają trasę liczącą 144,2 kilometra, startując i kończąc w Feldkirch na wysokości 3338 metrów. Del Toro będzie miał szansę zostać pierwszym Meksykaninem, który wygra Wyścig Dookoła Austrii, zapewniając sobie tym samym pierwszy tytuł w zawodach na wysokim poziomie i stawiając kolejny krok w kierunku elity światowego kolarstwa.
W wyścigu Tour de France Włoch Jonathan Milan odniósł wczoraj swoje pierwsze zwycięstwo, zwyciężając na ósmym etapie w Laval, natomiast Słoweniec Tadej Pogacar obronił żółtą koszulkę lidera.
Po biegu na dystansie 171,4 kilometrów Milan przekroczył linię mety przed Belgiem Woutem van Aertem i Australijczykiem Kadenem Grovesem, którzy zajęli odpowiednio drugie i trzecie miejsce.
Na podstawie informacji AFP
Patricio O'Ward świętuje 100. wyścigów IndyCar zwycięstwem w Iowa

▲ Urodzony w Monterrey zawodnik odrobił straty z czwartego miejsca i stanął na podium po raz pierwszy w sezonie. Zdjęcie: @ArrowMcLaren
Od redakcji
Gazeta La Jornada, niedziela, 13 lipca 2025 r., s. 9
Meksykanin Patricio O'Ward wygrał swój pierwszy wyścig sezonu IndyCar na torze Iowa Speedway, najszybszym krótkim torze owalnym na świecie, pokonując go w zaledwie 18 sekund. W pierwszym z dwóch wyścigów tego weekendu, pochodzący z Monterrey zawodnik odrobił straty z czwartego miejsca na starcie, wykorzystując wyboistą sobotę, w której pod koniec niemal jedna po drugiej wywieszono czerwoną i żółtą flagę.
Amerykanin Josef Newgarden, który prowadził w wyścigu przez 232 z 275 okrążeń, prawie dogonił Pato, ale Meksykaninowi udało się obronić prowadzenie i zepchnąć go na drugie miejsce. Australijczyk Will Power przekroczył linię mety na trzecim miejscu. Trzykrotny mistrz i lider klasyfikacji generalnej Alex Palou finiszował na piątym miejscu.
Pato świętował w ten sposób setny wyścig w tej kategorii i ósme zwycięstwo od rozpoczęcia przygody z Arrow McLaren w 2020 roku.
Na 19 okrążeń przed końcem wyścigu O'Ward prowadził, ale Newgarden gonił go bardzo szybko, próbując wyprzedzić go po zewnętrznej. Pato jechał pewnie i konsekwentnie, nie tracąc pozycji. Na 13 okrążeń przed końcem wyścigu incydent doprowadził do wywieszenia kolejnej żółtej flagi, co spowolniło rywali, ale Meksykaninowi udało się utrzymać Amerykanina na dystans. Znakomity pit stop Meksykanina zapewnił mu pierwsze miejsce.
Rozpędzając się do 290 kilometrów na godzinę, Pato pokonał tor owalny w pierwszych stu wyścigach w swojej kategorii, a jego szczęście było ogromne.
„To szaleństwo. Mój 50. wyścig to również zwycięstwo tutaj, w Iowa
, w 2022 roku” – wspominał mieszkaniec Monterey. „Czekaliśmy na ten moment cały rok.
Robiłem to, co trzeba było zrobić na okrążeniach, bardzo precyzyjnie, z odpowiednimi zatrzymywaniami
, zauważył mieszkaniec Monterrey; czekaliśmy na to tak długo. Musiałem być bardzo precyzyjny na każdym zakręcie, żeby pokonać Newgardena na własnym boisku. W tę niedzielę chcemy zrobić dublet
.
Newgarden wydawał się być rozczarowany drugim miejscem, mimo że przez większość wyścigu prowadził. Powiedział po prostu, że uważa, że wykonali dobrą robotę i liczy na rewanż.
Strategia Meksykanina była bezbłędna, z dobrą kontrolą nad zakrętami i trafnie dobranymi pit stopami, które pozwoliły mu wyprzedzić Amerykanina Newgardena, startującego z pole position. Przede wszystkim pochwalono go za zdecydowanie podczas ostatniego pit stopu, który pozwolił mu utrzymać przewagę na ostatnich 10 z 275 okrążeń na tym 1,43-kilometrowym torze.
Hiszpan Palou, lider klasyfikacji generalnej, ma nadzieję na poprawę swojego wyniku w niedzielnym wyścigu, do którego wystartuje z pole position.
Świątek wygrywa tytuł Wimbledonu
Ap
Gazeta La Jornada, niedziela, 13 lipca 2025 r., s. 9
Londyn. Przez lata Iga Świątek nie czuła się komfortowo na trawiastych kortach Wimbledonu; nigdy nie sądziła, że uda jej się tam dodać trofeum do swoich innych triumfów Wielkiego Szlema. O rany, jak bardzo się myliła! I to jak bardzo.
Świątek jest nie tylko mistrzynią All England Club, ale dokonała tego dzięki zwycięstwu 6-0 nad Amerykanką Amandą Anisimową w 57-minutowym, dwusetowym meczu w pierwszym od 114 lat finale kobiet na tym turnieju, w którym żadna z zawodniczek nie zdołała wygrać ani jednego gema.
„To wydaje się nierealne
” – powiedziała Świątek, 24-letnia Polka, która ma teraz bilans 6-0 w najważniejszych meczach o tytuły.
Szczerze mówiąc, nawet o tym nie śniłem, bo dla mnie to było po prostu za dużo, rozumiesz?
– powiedział nowy mistrz.
Gdy Kate, księżna Walii, zasiadała w loży królewskiej, by wręczyć trofea, Iga po prostu zmiażdżyła swoją przeciwniczkę. Poprzedni finał Wimbledonu kobiet z podobnym wynikiem miał miejsce w 1911 roku.
„Byłam sparaliżowana nerwami. Może przez ostatnie dwa tygodnie byłam trochę zmęczona
” – powiedziała Anisimova, która w piątek nie trenowała z powodu zmęczenia i odczuwała ból w prawym ramieniu podczas rozgrzewki przed meczem.
Polka ma już na koncie cztery tytuły w Roland Garros i jeden w US Open na kortach twardych, ale to jej pierwszy w turnieju na trawie. Ostatni raz Wielkiego Szlema wygrała w Paryżu w czerwcu 2024 roku.
Jest ósmą z rzędu kobietą, która po raz pierwszy wygrała Wimbledon, ale jej triumf wyróżnia się ze względu na niesamowitą dominację, jaką wykazała.
Pierwsze rozczarowanie Pumas

▲ Drużyna uniwersytecka została wyraźnie zdeklasowana przez Santosa, który miał pole do popisu i rozgromił ich 3:0 na stadionie TSM. Zdjęcie: @ClubSantos
Od redakcji
Gazeta La Jornada, niedziela, 13 lipca 2025 r., s. a10
Necaxa jako pierwsza próbowała zadać zaskakujący cios mistrzowi Toluca. Na sześć minut uciszyli stadion Nemesio Díez, tak oddany piosenkom La Perra Brava – głównej grupy cheerleaderek drużyny – bramką Pávla Péreza. Jednak przywództwo Diablos nie tylko wygrało swój debiutancki mecz w Lidze MX, ale także odwróciło losy meczu na 3:1, pod wodzą trenera Antonio Mohameda.
Zawsze ambitny Turco nie drgnął, gdy Diabły upadły. Ufał osobowościom swoich zawodników tak bardzo, że wystarczyło, że podniósł ton swoich poleceń, aby reszta zrozumiała przekaz. Marcel Ruiz wyrównał strzałem głową po rzucie rożnym (27), a później, tyłem do bramki, asystował Jesúsowi Ángulo przy drugim golu (41).
Po objęciu prowadzenia, obrońcy tytułu mistrza Meksyku w piłce nożnej inteligentnie rozegrali mecz. Podejmowali niewielkie ryzyko, korygowali błędy, które w przeszłości skutkowałyby utratą bramek, i pod wodzą Mohameda wielokrotnie podkreślali, że niewielu ma tyle szczęścia, by zdobywać punkty na wyjeździe.
Rayos byli dalecy od wizerunku niezdarnego przeciwnika, którego zostawili za sobą pod wodzą Nicolása Larcamóna, obecnie u steru Cruz Azul. Nie mogli się też pogodzić z brakiem pomysłów ze strony swojego byłego najlepszego pomocnika, José Paradeli. Jakby różnica między obiema drużynami nie była jeszcze wyraźnie widoczna, Helinho przypieczętował zwycięstwo 3:1 w końcówce meczu (90).
W Torreón Santos, drużyna, która zajęła ostatnie miejsce w poprzednim turnieju, rozgromiła Pumas 3:0 na stadionie TSM Corona. Ich przewaga była tak wyraźna, że wynik był przesądzony w niecałą godzinę gry.
Aldo López (13), Ramiro Sordo (54) i Cristian Dájome (88) strzelili bramki, które spowodowały pierwszą porażkę drużyny uniwersyteckiej, pozbawionej pomysłów i mającej nadzieję na debiut Aaróna Ramseya, ich gwiazdorskiego wzmocnienia. Trener Efraín Juárez niewiele mógł zmienić w meczu, który był trudny od początku do końca dla jego zawodników.
Kolumbijczyk Álvaro Angulo, 28-letni lewy obrońca, który trenował Juárez w Atlético Nacional w tym kraju, przybył do Meksyku kilka godzin wcześniej z argentyńskiego Independiente. W oczekiwaniu na badania lekarskie i podpisanie kontraktu, zarząd uniwersytetu zgodził się na wymianę za odejście Argentyńczyka Ignacio Pussetto i 1,5 miliona dolarów, w zamian za drugie wzmocnienie, o które prosił trener na ten sezon.
„Ponownie połączę siły ze sztabem szkoleniowym, który już miałem. W Atlético Nacional spisaliśmy się bardzo dobrze pod względem sportowym i znam instytucję, do której dołączył. Muszę sprostać oczekiwaniom
” – podsumował były Rojo, były zdobywca Pucharu Juárez, który stał na czele Verdolagas, z którym osiągnął historyczny dublet w kolumbijskiej lidze. „Wpływ Efraína był kluczowy. Okazał mi zainteresowanie moim dołączeniem do Pumas, a ja zgodziłem się od samego początku
”.
Angulo i Ramsey są na razie jedyną nadzieją na zmianę w Ciudad Universitaria
Bramkarz Rodrigo Parra zadebiutował w pierwszej lidze w barwach Pumas, stając się najmłodszym bramkarzem w historii klubu, który tego dokonał. Ze względu na swoją nerwowość, odegrał kluczową rolę w zdobyciu drugiego gola dla Warriors.
Marynarki Wojenna Meksyku i Japonii rozegrają mecz towarzyski
Hector Briseño
Korespondent
Gazeta La Jornada, niedziela, 13 lipca 2025 r., s. a10
Acapulco, Meksyk, pokonało Japonię 1-0 w meczu piłki nożnej rozegranym wczoraj w kompleksie sportowym Vicente Suárez, w którym uczestniczyli przedstawiciele marynarki wojennej Japonii i Meksyku.
Spotkanie odbyło się w kontekście wizyty okrętów szkoleniowych Kashima i Shimakaze, wchodzących w skład japońskiej eskadry szkoleniowej, która ma miejsce w ten weekend w porcie Acapulco.
W imieniu Meksyku mecz rozegrały pododdziały 22. Batalionu Piechoty Morskiej stacjonującego w ósmym okręgu morskim w Acapulco.
W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele japońskiej marynarki wojennej.
Mecz towarzyski rozgrywano w trzech 20-minutowych tercjach. Na trybunach muzykę chili frito zastąpiły marsze morskie.
Mecz rozpoczął się intensywnie i zacięto w środku pola. Japończycy starali się stworzyć płynność w posiadaniu piłki, aby zaskoczyć Meksykanów szybkością, którzy z kolei musieli się mocno napracować, aby utrzymać tempo i utrzymać się przy piłce. Nagroda przyszła pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy, kiedy bramkarz gości oddał potężny strzał z krawędzi pola karnego, którego nie zdołał dosięgnąć spektakularnym strzałem prawą nogą, po trzech kluczowych interwencjach pod koniec pierwszej tercji meczu.
W trzeciej połowie japońscy piłkarze rezerwowi otrzymali szansę, z której skorzystali również gospodarze. Pojedynek był wyrównany i zacięty, a drużyna starała się zdominować środek pola.
Podczas przerwy ambasador Japonii w Meksyku, Kozo Honsei, podkreślił znaczenie unii między dwoma narodami i wyraził zadowolenie z organizacji wydarzeń kulturalnych i sportowych w kontekście relacji między Meksykiem a Japonią.
Wyraził również chęć, aby japońska reprezentacja miała okazję rozegrać mecz w przyszłym roku w Meksyku podczas Mistrzostw Świata w 2026 roku, w których kraj ten będzie gospodarzem 13 spotkań.
Esmeraldas ratuje remis 1:1 z Xolas
Od redakcji
Gazeta La Jornada, niedziela, 13 lipca 2025 r., s. a10
Wczoraj León zdołał zapewnić sobie cenny remis 1:1 z Xolas de Tijuana w debiucie obu drużyn w turnieju Apertura 2025 Ligi MX Femenil.
W meczu pierwszej kolejki na stadionie Camp Nou, meksykańska drużyna objęła prowadzenie w 25. minucie za sprawą Kassandry Ceji. Tymczasem Luciana García, zawodniczka La Fiera, wyrównała wynik rzutem karnym w 68. minucie.
Dzięki temu wynikowi obie drużyny zdobyły swoje pierwsze punkty w rozgrywkach.
León, prowadzony przez Alejandro Coronę, wykorzystał przewagę własnego boiska na początku meczu, stwarzając kilka groźnych sytuacji, ale brak zdecydowania w ostatnich dotknięciach piłki uniemożliwił im zdobycie bramki Alexa Madueño w pierwszych minutach.
Xolas ze swojej strony nie były w stanie zmusić bramkarki Esmeraldy, Natalii Acuñi, do maksymalnego wykorzystania swoich możliwości. Zaskoczyły jednak przeciwniczki już w 25. minucie, gdy Ceja przejęła piłkę w środku pola karnego i bez wahania strzeliła prosto do bramki przeciwnika, ustalając wynik na 1:0.
Gol zmotywował drużynę Juana Romo, która od tego momentu miała większą kontrolę nad piłką, jednak nie udało jej się już zdobyć kolejnej bramki i na przerwę musiała schodzic z minimalną przewagą.
W drugiej połowie obie drużyny wyszły na boisko z wielkim zaangażowaniem, zwłaszcza Green Bellies, którzy starali się uratować przynajmniej remis na swoim parkiecie.
Gol ten został strzelony w 65. minucie, po tym jak sędzia Itzel Hernández podyktował rzut karny za mocne uderzenie Emiliego Bautisty z Xolas w polu karnym na Sindię Arteagę. Luciana García wykonała rzut karny, doprowadzając do remisu (1:1) po umieszczeniu piłki tuż przy lewym słupku bramki Xolas.
Po remisie obaj trenerzy dokonali kilku zmian w składach, które ostatecznie nie przyniosły rezultatu, gdyż wynik pozostał bez zmian i obie drużyny musiały zadowolić się podziałem punktów.
Pierwsza kolejka turnieju Liga MX Femenil Apertura 2025 zakończy się w najbliższą niedzielę następującymi meczami: Puebla-Pachuca, Pumas-Monterrey, San Luis-Chivas, América-Cruz Azul i Tigres-Toluca.
Klubowe Mistrzostwa Świata FIFA 2025
Oczekuje się, że dziś finał będzie oglądany przez 3 miliardy widzów
Infantino broni Mistrzostw Świata; turniej okazał się sukcesem
, mówi.

▲ Trener Chelsea, Enzo Maresca, będzie walczył o swój drugi tytuł w turnieju, kiedy zmierzy się dziś z PSG Luisa Enrique. Luis Enrique celuje w cztery trofea po triumfach w Ligue 1, Pucharze Francji i Lidze Mistrzów. Zdjęcie: @chelsea i @psg
AFP
Gazeta La Jornada, niedziela, 13 lipca 2025 r., s. a11
Nowy Jork. Chociaż Klubowe Mistrzostwa Świata spotkały się z krytyką za niską frekwencję, szkody wyrządzone zawodnikom oraz napięcia związane z antyimigracyjną polityką Donalda Trumpa, prezydent FIFA Gianni Infantino stwierdził, że pierwsza edycja turnieju z rozszerzonym formatem 32 drużyn była sukcesem
.
„Mówili nam, że nikt nie będzie oglądał tych rozgrywek, a jutro (dzisiaj) będziemy mieli od 2 do 3 miliardów widzów na całym świecie
” – powiedział dyrektor na kilka godzin przed dzisiejszym finałem pomiędzy PSG a Chelsea, który odbędzie się na stadionie MetLife w New Jersey. „To już najbardziej utytułowane rozgrywki na świecie
”.
Infantino powiedział, że chociaż niektóre mecze fazy grupowej zgromadziły mniej niż 10 000 kibiców, turniej w USA wygenerował prawie 2,1 miliarda dolarów w ciągu 63 meczów, co daje średnio 33 miliony dolarów na mecz
.
Odnosząc się do meczów z małą publicznością, zaznaczył, że wolałby gościć 35 tys. osób na stadionie z 80 tys. miejsc niż 20 tys. na stadionie z taką samą liczbą miejsc
.
Żadne inne rozgrywki klubowe na świecie nie mogą się z nim równać
– dodał, odnosząc się do organizowanej przez UEFA Ligi Mistrzów, której prognozowane przychody z czterech rozgrywek klubowych w latach 2024–2025 (Liga Mistrzów, Liga Europy, Liga Konferencyjna i Superpuchar) wyniosą 4,4 miliarda euro (5,1 miliarda dolarów).
Trump będzie na stadionie
Turniej rozpoczął się w napiętej atmosferze z powodu nalotów na nielegalnych imigrantów zarządzonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Infantino podziękował jednak prezydentowi i jego zespołowi
za fantastyczną pracę
. Dyrektor potwierdził również, że potentat zagra dziś w finale.
Klubowe Mistrzostwa Świata, rozgrywane w Stanach Zjednoczonych, były próbą generalną przed Mistrzostwami Świata w Piłce Nożnej 2026, które odbędą się w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie. Turniej wywołał niezadowolenie z powodu przepełnienia terminarza zawodników i wysokich temperatur.
Infantino przyznał, że upał stanowi poważny problem
, zwłaszcza przed Mistrzostwami Świata w Piłce Nożnej w 2026 roku. Większość meczów Mistrzostw Świata rozgrywana była w palących temperaturach, co zmusiło organizatorów do wprowadzenia przerw między połowami, aby zawodnicy mogli się ochłodzić, a kibice mogli również usiąść na ławce rezerwowych.
W decydującym pojedynku PSG pod wodzą Hiszpana Luisa Enrique będzie walczyć o cztery tytuły, po triumfach w Ligue 1, Pucharze Francji i Lidze Mistrzów, podczas gdy Chelsea, w której sztabie szkoleniowym znajduje się Meksykanin Bernardo Cueva, będzie chciała sprawić niespodziankę, zdobywając swój drugi tytuł w turnieju.
Szwecja rozgromiła Niemcy 4:1 i awansowała do Pucharu Europy Kobiet

▲ Szwedzi byli nieustępliwi w ataku i wchodzą do gry jako jedni z faworytów do tytułu. Zdjęcie: AFP
Ap
Gazeta La Jornada, niedziela, 13 lipca 2025 r., s. a11
Berno. Szwecja potwierdziła swoją pozycję jednej z faworytek w Pucharze Europy Kobiet, awansując niepokonana i prowadząc Grupę C do ćwierćfinału turnieju, pokonując Niemcy, rekordowego zwycięzcę turnieju, 4:1. Polska odpadła z turnieju, pokonując Danię 3:2, która już wcześniej odpadła z turnieju.
Szwedzi awansowali z dziewięcioma punktami, podczas gdy Niemcy, wicemistrzowie Europy, zdobyli sześć punktów i awansowali na drugie miejsce w grupie. Polska zakończyła rozgrywki z trzema punktami, a Dania zachowała czyste konto.
Zarówno Szwecja, jak i Niemcy poznają swoich rywali w ćwierćfinałach po ostatniej rundzie Grupy D, w której aktualni liderzy grupy, Francja, zmierzą się w niedzielę z Holandią, a obrońcy tytułu, Anglia, zmierzą się z Walią.
To historyczne zwycięstwo dla Szwecji, która po raz pierwszy w historii pokonała Niemcy na Mistrzostwach Europy, co stanowi rekordowe osiem tytułów w rozgrywkach kontynentalnych. Pojedynek w Zurychu między tymi dwoma potęgami był emocjonujący od samego początku, wymagający fizycznej walki i szybkich przejść z jednej strefy boiska do drugiej.
Mecz stał się łatwiejszy dla Szwedów po tym, jak niemiecka napastniczka Carlotta Wamser została wyrzucona z boiska – zaledwie pół godziny po rozpoczęciu gry – za odbicie piłki ręką od linii bramkowej.
W tym momencie Szwecja prowadziła już 2-1 po golach Stiny Blackstenius i nastolatki Smilli Holmberg, które zniwelowały wczesną bramkę Jule Branda dla Niemiec.
Fridolina Rolfö spokojnie wykorzystała rzut karny po czerwonej kartce dla Wamsera, a rezerwowa Lina Hurtig zdobyła bramkę, kończąc tym samym fatalny wieczór w barwach Niemiec.
W drugim meczu Natalia Padilla strzeliła gola i przyczyniła się do zdobycia kolejnych bramek, dzięki którym Polska pokonała Danię 3:2. Było to pierwsze zwycięstwo Polek w historii europejskich rozgrywek po ich debiucie w tej edycji.
Padilla, urodzona w Hiszpanii, otworzyła wynik meczu w 13. minucie i przyczyniła się także do goli Ewy Pajor (20) i Martyny Wiankowskiej (76).
Duńczycy zdołali odpowiedzieć golem Janni Thomsen (59) i Signe Bruun (83), jednak ich odpowiedź nie przyniosła większych korzyści, gdyż obie drużyny odpadły już z rozgrywek po porażkach w dwóch pierwszych rundach.
jornada