Geoinżynieria słoneczna: Pomysły na przyciemnienie słońca i spowolnienie globalnego ocieplenia, które niepokoją naukowców

Planeta ociepla się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Według Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu Według Międzynarodowej Komisji ds. Zmian Klimatu (IPCC) ONZ średnia temperatura na świecie wzrosła już o ponad 1°C w porównaniu z poziomami sprzed epoki przemysłowej (1850-1900). Szacuje się również, że w ciągu najbliższych 20 lat zostanie osiągnięty lub przekroczony poziom 1,5°C. Wydaje się to niewielkim wzrostem, ale ma ogromne konsekwencje dla ekosystemów, zdrowia ludzkiego i globalnej gospodarki.
Podstawowa przyczyna jest oczywista: emisja gazów cieplarnianych spowodowana działalnością człowieka, zwłaszcza spalaniem paliw kopalnych, wylesianiem i intensywnym rolnictwem . Dwutlenek węgla (CO₂), metan (CH₄) i podtlenek azotu (N₂O) osiągnęły bezprecedensowy poziom. Od połowy XIX wieku poziom CO₂ wzrósł o ponad 40%, metanu o 150%, a podtlenku azotu o 20%, zatrzymując więcej ciepła w atmosferze i zakłócając klimat Ziemi.
Konsekwencje są już widoczne i mierzalne. Lodowce i czapy lodowe topnieją w szybkim tempie, przyczyniając się do wzrostu poziomu mórz o około 20 centymetrów od 1880 roku , według danych NASA. Ekstremalne zjawiska pogodowe – fale upałów, susze, ulewne deszcze czy pożary – stają się coraz częstsze i bardziej niszczycielskie. Co więcej, zmieniają się wzorce opadów, zagrażając bezpieczeństwu żywnościowemu i narażając miliony ludzi na ryzyko.
Wpływ człowieka jest ogromny. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzega, że w latach 2030–2050 zmiany klimatu mogą spowodować nawet 250 000 dodatkowych zgonów rocznie z powodu niedożywienia, chorób zakaźnych i stresu cieplnego. Zwiększają one również nierówności: najbiedniejsze społeczności są najbardziej dotknięte ich skutkami.
Utrzymanie globalnego ocieplenia poniżej 1,5°C to ogromne wyzwanie naszych czasów . Przekroczenie tego progu oznaczałoby zwielokrotnienie ryzyka klęsk żywiołowych, utraty bioróżnorodności i masowych przesiedleń. W tak alarmującym scenariuszu niektórzy naukowcy uważają, że rozwiązaniem może być geoinżynieria słoneczna.
Czym jest geoinżynieria słoneczna i jak może pomóc planecie?Geoinżynieria słoneczna obejmuje zestaw technik mających na celu ograniczenie ilości promieniowania słonecznego docierającego do powierzchni Ziemi w celu tymczasowego schłodzenia planety. Celem nie jest eliminacja gazów cieplarnianych, lecz kompensacja ich wpływu przy jednoczesnym promowaniu dekarbonizacji gospodarki.
Jedną z najczęściej badanych propozycji jest wstrzykiwanie aerozoli do stratosfery , co polegałoby na uwalnianiu odblaskowych cząstek — takich jak dwutlenek siarki — w celu odbicia części światła słonecznego.
Innym pomysłem jest wybielanie chmur morskich , polegające na zwiększeniu ich zdolności odbijania światła poprzez rozpylanie cząsteczek słonej wody.
Proponowano również wykorzystanie luster kosmicznych lub orbitalnych osłon przeciwsłonecznych , choć na razie są to koncepcje teoretyczne ze względu na ich złożoność techniczną i wygórowane koszty.
Teoretycznie strategie te mogłyby obniżyć globalne temperatury w ciągu zaledwie kilku lat , dając czas na ograniczenie skutków bardziej ekstremalnych zmian klimatu. Jednak nie przeprowadzono żadnych eksperymentów na dużą skalę, a skutki uboczne pozostają ogromnym znakiem zapytania.
Co myślą naukowcyZ ankiety przeprowadzonej przez New Scientist wynika, że około 66% ekspertów zajmujących się zmianami klimatycznymi spodziewa się, że tzw. geoinżynieria słoneczna zostanie wdrożona na szeroką skalę jeszcze przed końcem stulecia.
Dlaczego? Naukowcy wskazują, że pomimo postępów w redukcji emisji gazów cieplarnianych, tempo i skala zmian klimatycznych oraz ich skutki (fale upałów, susze, powodzie) skłaniają niektórych do rozważania geoinżynierii słonecznej jako planu awaryjnego, aby zyskać na czasie .
Z badania wynika, że ponad połowa naukowców uważa, że pojedynczy podmiot (kraj, firma, miliarder) mógłby jednostronnie podjąć takie działania.
Rozważane są m.in. takie techniki, o których wspomniano wcześniej: wstrzykiwanie aerozoli do stratosfery w celu odbijania światła słonecznego, wybielanie chmur morskich, aby odbijały więcej światła, a także bardziej egzotyczne propozycje, takie jak lustra lub osłony przeciwsłoneczne w kosmosie .
Jednakże te możliwości, które do niedawna uważano za science fiction, stwarzają ogromne dylematy etyczne, naukowe i zarządcze .
Jakie są ryzyka i niewiadome?Naukowcy twierdzą, że geoinżynieria słoneczna nie jest cudownym rozwiązaniem . Mogłaby mieć nieprzewidywalne konsekwencje dla opadów deszczu, wiatru lub warstwy ozonowej, a także spowodować nierównowagę regionalną, którą trudno byłoby odwrócić. Co więcej, ryzyko polityczne i etyczne są oczywiste: kto miałby decydować, kiedy i jak ochłodzić planetę?
Innymi słowy, techniki przyciemniania światła słonecznego nie są ani neutralne, ani bezpieczne . Mogą one zmieniać schematy opadów, takie jak monsuny, wpływając na rolnictwo i wrażliwe populacje. Mogą również uszkodzić warstwę ozonową lub wywołać nieprzewidziane skutki uboczne w atmosferze.
Co więcej, warto wspomnieć, że globalne zarządzanie praktycznie nie istnieje: nie ma ustalonych międzynarodowych standardów decydujących o tym, kiedy, jak i kto będzie podejmował ryzyko.
Przede wszystkim jednak nie rozwiązują one sedna problemu : wysokiego poziomu CO₂, zakwaszenia oceanów i utraty bioróżnorodności. Zatem geoinżynieria słoneczna byłaby raczej doraźnym rozwiązaniem niż rozwiązaniem.
Z tego powodu większość ekspertów postrzega geoinżynierię jako narzędzie awaryjne , a nie alternatywę dla redukcji emisji. Jej potencjalne zastosowanie odzwierciedla pilną potrzebę zmian klimatycznych: jeśli nie podejmiemy natychmiastowych działań w celu ograniczenia globalnego ocieplenia, ludzkość może być zmuszona do próby „zablokowania” słońca w nadchodzących dekadach.
20minutos




