Chiny dofinansowują energię elektryczną, aby zasilić swoją rewolucję w dziedzinie sztucznej inteligencji

Na globalnej arenie sztucznej inteligencji energia stała się nowym złotem. Podczas gdy Dolina Krzemowa poszukuje reaktorów jądrowych, aby napędzać swoją ekspansję, Chiny znalazły drogę na skróty: obniżenie kosztów energii elektrycznej zasilającej ich centra danych . Za tym krokiem kryje się nie tylko strategia ekonomiczna, ale także deklaracja geopolityczna.
Od września rząd w Pekinie uruchomił ambitny program dopłat do energii dla sektora technologicznego, pokrywający do 50% kosztów energii elektrycznej dla firm korzystających z chipów produkcji krajowej . Celem jest zmniejszenie zależności od firmy Nvidia i zachęcenie do stosowania chińskich procesorów, mimo że zużywają one więcej energii.
W odpowiedzi na ograniczenia wprowadzone przez USA, które uniemożliwiają firmom takim jak Alibaba, Tencent i ByteDance kupowanie chipów Nvidii, Chiny postawiły na własny sprzęt . Jednak ta niezależność wiązała się z pewnym wyzwaniem: nowe, lokalnie produkowane chipy wymagają nawet o 50% więcej energii elektrycznej do wygenerowania tej samej ilości danych.
Aby zapobiec hamowaniu rozwoju Chin przez wysokie koszty energii, państwo zdecydowało się na interwencję . Prowincje śródlądowe, takie jak Kuejczou, Gansu i Mongolia Wewnętrzna, oferują obecnie obniżone stawki – już od 0,4 juana za kilowatogodzinę – co czyni te obszary energetycznymi centrami sztucznej inteligencji w Chinach .
Tamtejsi giganci technologiczni budują klastry centrów danych, które działają niemal jak cyfrowe fabryki mózgów , zasilane energią wodną i dotowanym węglem.
Dotacje do energii elektrycznej nie służą jedynie obniżeniu kosztów: to narzędzie władzy państwowej . W kontekście ograniczeń i rywalizacji z Waszyngtonem Chiny chcą pokazać, że mogą utrzymać rewolucję technologiczną bez uzależnienia od Zachodu .
Ta strategia wzmacnia model samowystarczalności technologicznej , w którym każdy dotowany kilowat przekłada się na suwerenność cyfrową. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych firmy takie jak Microsoft i Google borykają się z wąskim gardłem w dostawie energii elektrycznej: mają chipy, ale nie mają wystarczającej mocy, aby je uruchomić.
Chiny z kolei zdecydowały się na kontrolę sieci elektroenergetycznej . Łącząc efektywność, interwencję państwa i masowe wdrażanie, ich model energetyczny może zapewnić decydującą przewagę konkurencyjną w perspektywie długoterminowej.
W tej nowej erze sztucznej inteligencji, ten, kto kontroluje energię, będzie kontrolował globalny rozwój technologiczny. Chiny nie tylko produkują chipy, które napędzają ich modele sztucznej inteligencji, ale także dofinansowują energię elektryczną, która je umożliwia .
Podczas gdy Dolina Krzemowa debatuje nad tym, jak połączyć swoje superkomputery, Pekin podłącza je po obniżonej cenie . Różnica między tymi dwoma modelami – jednym opartym na rynku, a drugim na planowaniu państwowym – może określić, kto będzie liderem innowacji w kolejnej dekadzie.
Jeśli dane są nową ropą naftową, to elektryczność jest paliwem cyfrowego mózgu . Chiny zrozumiały to jako pierwsze.
La Verdad Yucatán



