Generowanie gotówki obciąża plany spółki Telefónica dotyczące wejścia na giełdę i uzależnia przyszłość dywidendy od wynagrodzeń pracowników.

Wczorajszy spadek akcji spółki Telefónica na giełdzie, wywołany nowym planem strategicznym, miał jednego wyraźnego winowajcę: nową politykę dywidendową i, przede wszystkim, jej połączenie ze słabymi wynikami firmy w zakresie przepływów pieniężnych .
Mówiąc prościej, wskaźnik ten pokazuje , ile pieniędzy pozostaje firmie po zakończeniu opłacania codziennych kosztów, które w przypadku operatorów telekomunikacyjnych są zazwyczaj bardzo wysokie.
Telefónica zdecydowała się zaprzestać wypłacania stałej dywidendy w wysokości 0,30 euro, co miało miejsce w ostatnich latach. Do 2026 roku wypłaci połowę tej kwoty: 0,15 euro , która zostanie wypłacona w 2027 roku. Prezes operatora, Marc Murtra , określił to jako „trudną decyzję”, ale konieczną dla utrzymania dyscypliny finansowej grupy i ratingu inwestycyjnego firmy.
Od 2028 roku będzie wypłacać od 40 do 60% przepływów pieniężnych , a to właśnie ten wskaźnik wypada najsłabiej w ostatniej prezentacji spółki, co budzi wątpliwości inwestorów.
Według Renta 4 , do września spółka odnotowała przepływy pieniężne w wysokości 414 milionów euro , co stanowi spadek o 68% w porównaniu z rokiem poprzednim i jest wynikiem niższym od szacunków analityków.
Dyrektor finansowa Telefónica, Laura Abasolo , przypisała to obciążeniom związanym ze sprzedażą spółek zależnych w Ameryce Łacińskiej i opóźnieniu w ściąganiu należności z tytułu jednego z procesów podatkowych , które firma wygrała z rządem.
Do tego dochodzi jeszcze zło konieczne: nieco ponad 60 milionów dolarów, które Millicom zapłaci za nieudaną sprzedaż kilku firm z Ameryki Łacińskiej, zostanie spłacone w ciągu trzech lat, co jest ustępstwem hiszpańskiego operatora po orzeczeniu sądu w Nowym Jorku, wymuszonym okolicznościami. Millicom to firma, która kupiła swoje firmy w Ekwadorze, Urugwaju i Kolumbii .
Problem polega na tym, że firma zobowiązała się do osiągnięcia do końca roku ponad 1,9 miliarda euro w gotówce , co wydaje się mało prawdopodobne. Dlatego nowy plan strategiczny ma niższy punkt wyjścia właśnie w obszarze, który zapewni przyszłe dywidendy.
W ramach tej historycznej zmiany w polityce dywidendowej zastosowane zostaną nowe zasady rachunkowości, a kwota 1,9 miliarda wzrośnie do 2,7 miliarda , poprzez uwzględnienie innych czynników, które lepiej odzwierciedlą codzienne operacje spółki – podkreśla spółka.
Według prognoz spółki w 2026 roku będzie to od 2,9 do 3 miliardów , a wzrost będzie wynosił od 3% do 5% rocznie .
Podstawowym problemem jest to, że szacunek ten jest niższy od tego, co analitycy przewidywali, że grupa wygeneruje do 2028 r., kiedy nie sądzili, że dywidenda będzie powiązana z tym wskaźnikiem.
Efekt dostosowańJednocześnie obliczenie dywidendy będzie wymagało uwzględnienia dwóch dodatkowych czynników, które są trudne do przewidzenia, przez co inwestorom trudniej będzie prognozować te wypłaty.
Wskaźnik służący do obliczania dywidendy doda do tego przepływu środków pieniężnych dywidendy brytyjskie i odejmie „zobowiązania wobec pracowników” – jak w sprawozdaniach finansowych Telefónica nazywane są coroczne płatności dokonywane przez firmę na rzecz pracowników, którzy odeszli z firmy w ramach planów odejścia.
Biorąc pod uwagę przykład podany przez Telefónicę w jej prezentacji, szacowany przepływ środków pieniężnych w roku obrotowym 2025 wyniósłby 2,7 mld euro . Zostałby on pomniejszony o 1 mld euro z powodu zobowiązań pracowniczych i częściowo skompensowany 200 mln euro dywidend z Wielkiej Brytanii .
Innymi słowy, gdyby obliczenia przeprowadzono przy użyciu obecnej metodologii, wypłacono by kwotę od 760 do 1,140 mld euro , co odpowiada wypłacie od 0,13 do 0,20 euro za akcję , a więc kwotę znacznie niższą od 0,30 euro, które zostanie wypłacone.
Firma podkreśla, że zobowiązania pracownicze wzrosną w 2026 r., a sytuacja brytyjskiej spółki zależnej nie wskazuje na „megadywidendę”, co pozwala sądzić, że ustalona kwota 0,15 euro może być wyższa niż ta, którą uzyskano by na podstawie nowych obliczeń.
Prognoza ta pokrywa się z możliwymi zmianami w zatrudnieniu , które są przedmiotem dyskusji i których formułę będą musieli uzgodnić zarząd i związki zawodowe pod presją co najmniej części rządu, będącego jego udziałowcem, ponieważ Yolanda Díaz w zeszłym tygodniu ostro skrytykowała zwolnienia w Amazonie i już wcześniej skrytykowała poprzednią ERE w Telefónica.
UGT już zapowiedziało, że będzie domagać się „dobrowolności” i równoległego porozumienia społecznego, które będzie obowiązywać do momentu zakończenia planu w 2030 r.
Według Abasolo istnieją również argumenty przemawiające za wprowadzeniem minimalnej dywidendy. Dyrektor finansowy stwierdził, że grupa będzie stopniowo redukować swoje inwestycje , co pozwoli jej „przyspieszyć generowanie gotówki”, a także zapewni bardziej przewidywalne przepływy pieniężne , działając tylko na czterech rynkach uznanych za stabilne po sfinalizowaniu sprzedaży pozostałych spółek w Ameryce Łacińskiej.
Co więcej, nowa struktura dywidendy pomaga również złagodzić straty finansowe, często spowodowane deprecjacją reala, waluty, która ma coraz większe znaczenie dla zysków ze względu na rozwój Brazylii, ale która ostatnio jest szczególnie zmienna, podczas gdy nowe przedsiębiorstwa usługowe generują mniejszą marżę, ale również wymagają mniejszych inwestycji.
elmundo



