Trump zaprzecza sam sobie: w 2024 r. przypisywał sobie zasługi za boom na giełdzie, teraz obwinia Bidena za słabe wyniki.

Donald Trump wywołał kontrowersje z powodu pozornej sprzeczności między dwoma wiadomościami opublikowanymi na jego oficjalnych kontach w mediach społecznościowych w odstępie nieco ponad roku. W styczniu 2024 r. prezydent USA z entuzjazmem oświadczył, że wzrost na giełdzie nastąpił dzięki niemu. „To jest giełda Trumpa” – napisał, odnosząc się bezpośrednio do sondaży, które wówczas dawały mu przewagę nad Joe Bidenem. W tym wpisie Trump argumentował, że inwestorzy założyli już, że jego zwycięstwo w wyborach jest pewne, co jego zdaniem napędzało wzrosty na rynkach. Ocenił resztę globalnych perspektyw gospodarczych jako „straszne” i stwierdził, że rekordowa inflacja już odbiła się na niej negatywnie.
Jednak 30 kwietnia 2025 r., po ponad 100 dniach swojej drugiej kadencji prezydenckiej, Trump radykalnie zmienił swoje podejście. „ To rynek Bidena, nie Trumpa” – napisał, odnosząc się do wskaźników ekonomicznych, które nie wykazały jeszcze znaczącej poprawy. Twierdził, że jego administracja dopiero zaczyna wprowadzać takie środki jak nowe cła i że gospodarka jest nadal „skażona” tzw. „nawisem” Bidena, czyli długotrwałymi skutkami administracji jego poprzednika. Stwierdził, że boom gospodarczy nastąpi później i poprosił o cierpliwość.
Porównanie tych dwóch stwierdzeń ujawnia strategię polityczną, w której Trump przypisuje sobie zasługi, gdy nie jest urzędem, ale unika odpowiedzialności, gdy już obejmie urząd . W styczniu 2024 r., chcąc wzmocnić narrację swojej kampanii, przywłaszczył sobie zachowania rynkowe jako bezpośrednie odzwierciedlenie swoich wpływów. Ale w kwietniu 2025 r. ten sam rynek, zainstalowany już w Białym Domu, przestał być „jego” i stał się negatywnym dziedzictwem Bidena. To stanowisko, które zaczęło zyskiwać popularność w mediach społecznościowych, podważa spójność jego wypowiedzi na temat ekonomii i wywołuje krytykę sposobu, w jaki wykorzystuje dane, gdy nie są dla niego korzystne.
publimetro