Naukowcy dokonali przełomu w przywracaniu do życia kultowego zwierzęcia

Naukowcy mogliby przywrócić ptaka, który jest synonimem wpływu człowieka na planetę. Dodo , nielotny ptak pochodzący z Mauritiusa, został doprowadzony do wyginięcia po tym, jak holenderscy żeglarze go upolowali i wprowadzili na wyspę nowe gatunki inwazyjne.
Colossal Biosciences ogłosiło wczoraj (17 września), że po raz pierwszy udało im się wyhodować pierwotne komórki rozrodcze gołębi, prekursor plemników i komórek jajowych. Powiedzieli, że jest to „przełomowy krok” w przywracaniu dodo po ponad 350 latach. Firma z siedzibą w Teksasie znalazła się na pierwszych stronach gazet z powodu swoich planów przywrócenia mamutów włochatych i wilków dirr . Kurczakom poddanym edycji genetycznej zostaną wstrzyknięte komórki rozrodcze gołębi nikobarskich, najbliższego żyjącego krewnego dodo, a naukowcy przeprowadzą więcej edycji genów, aby określić odpowiednie ciało i kształt ptaka. Ben Lamm, dyrektor generalny Colossal, powiedział: „To przybliżony termin, uważamy, że to nadal pięć do siedmiu lat, ale nie 20 lat”.
„Naszym celem jest stworzenie wystarczającej liczby dodo z odpowiednio zróżnicowaną genetycznie strukturą, abyśmy mogli wypuścić je na wolność, gdzie będą mogły się naprawdę rozwijać. Dlatego nie chcemy stworzyć dwóch dodo, chcemy stworzyć tysiące”.
Colossal współpracuje z zespołami zajmującymi się dziką przyrodą na Mauritiusie, aby znaleźć bezpieczne miejsca na wyspie, gdzie nowy gatunek będzie mógł się rozwijać po jego powstaniu. Firma jest przekonana, że jej technologia edycji genów CRISPR pomoże ptakom dodo wrócić do ich dawnego siedliska.
Beth Shapiro, szefowa działu naukowego Colossal, która ma tatuaż z dodo na ramieniu, powiedziała, że ten „niezwykle ekscytujący” przełom nastąpił po roku edycji genów ptaków. „To nie jest proces, w którym pewnego dnia po prostu wyrzucimy tysiące dodo na Mauritius. Oczywiście będzie to powolny, ostrożny i przemyślany proces” – powiedziała Shapiro.
„Jeśli uda nam się przywrócić życie dużemu, naziemnemu ptakowi żywiącemu się owocami, nie znamy wszystkich konsekwencji ponownego wprowadzenia go do tego krajobrazu, ale przewidujemy, że czeka nas kilka miłych niespodzianek”.
Jednak niektórzy naukowcy wciąż mają zastrzeżenia do tego projektu. Rich Grenyer, biolog z Uniwersytetu Oksfordzkiego, powiedział, że wskrzeszenie gatunków to „niebezpieczna” metoda odwracania uwagi. Dodał, że zwierzęta poddane edycji genetycznej to „w najlepszym razie rodzaj symulacji, coś w rodzaju tych niepokojących, animowanych portretów zmarłych krewnych, które czasami ludzie tworzą za pomocą sztucznej inteligencji”.
„Nazywanie genetycznie zmodyfikowanych współczesnych gatunków wymarłymi, przywróconymi do życia, to ogromne ryzyko moralne; w znacznym stopniu ułatwia działania, które w pierwszej kolejności powodują wymieranie gatunków – niszczenie siedlisk, masowe zabijanie i antropogeniczną zmianę klimatu” – powiedział Greyner.
„Oczywiście pojawia się też pytanie, gdzie umieścimy nowo wyhodowane hybrydy, jeśli nie będą po prostu ciekawostkami w zoo, bo to właśnie brak naturalnego środowiska jest główną przyczyną problemu”.
Około dwóch milionów gatunków jest obecnie zagrożonych wyginięciem z powodu niszczenia siedlisk, wzrostu temperatur, zanieczyszczenia, gatunków inwazyjnych i polowań. Naukowcy szacują, że obecne tempo wymierania jest setki razy szybsze niż historyczna norma, ze względu na wpływ działalności człowieka.
Daily Express