„Wypróbowałam pierwszy na świecie manicure z wykorzystaniem sztucznej inteligencji – oto, co pomyślałam”

Sztuczna inteligencja pisała powieści, prowadziła samochody i tworzyła portrety. To była więc tylko kwestia czasu, zanim zajmie się paznokciami. Oto Umia, reklamowana jako pierwsza na świecie „ maszynka do manicure z AI ”.
Na pierwszy rzut oka przypomina bardziej dystopijny ekspres do kawy niż gadżet kosmetyczny: matowobiałe pudełko, na tyle kompaktowe, że zmieści się na biurku, z wygodną przegródką na jeden palec. Zabieg, jak mi powiedziano, trwa dokładnie 100 sekund na każdy paznokieć, niezależnie od tego, czy zdecydujesz się na prosty odcień, czy skomplikowany wzór .
Jednak stwierdzenie o„manicure z AI” wzbudziło we mnie sceptycyzm. Czy to rzeczywiście sztuczna inteligencja, czy po prostu zaawansowana drukarka z inteligentnym marketingowym zacięciem?
Po przyjeździe przywitała mnie przedstawicielka Umia, Audrey Dong, która wyjaśniła, że urządzenie służy wyłącznie do malowania manicure, a nie do piłowania, nadawania kształtu i pielęgnacji skórek, jak to robią technicy paznokci.
„To manicure żelowy” – powiedziała Dong. „Utrzyma się około 10 do 14 dni. Wkładasz palec do środka, a kamera urządzenia skanuje paznokieć, aby określić jego rozmiar, krzywiznę i położenie – nazywamy to „DNA paznokcia”.
„Następnie nakłada trzy warstwy – bazę, kolor i top – i utwardza je na bieżąco. Kiedy wyciągasz rękę, lakier jest lśniący i suchy”. I rzeczywiście, gdy maszyna zaczęła działać, wsunęłam palec do pudełka i błysnął mały aparat.
Delikatna mgiełka lakieru rozpylona została na moim paznokciu warstwami tak cienkimi, że nic nie czułam. Jedynym odczuciem było delikatne ciepło światła UV, które utrwalało żel, co nie było nieprzyjemne – wręcz przeciwnie, prawie nie czułam, żeby cokolwiek robiło.
Zgodnie z obietnicą, każdy paznokieć został wykonany w 100 sekund, łącznie ze skanowaniem, malowaniem i utwardzaniem. Po skończeniu wszystkich dziesięciu paznokci, miałam pełny manicure żelowy w niecałe 20 minut.
Wykończenie było błyszczące i zaskakująco trwałe – choć nie idealne. Niektóre bardziej skomplikowane wzory były lekko rozmyte na krawędziach, a na kilku paznokciach lakier trochę się poślizgnął, pozostawiając na skórze delikatną mgiełkę.
Ale ogólnie rzecz biorąc, był schludny, trwały i zdecydowanie lepszy, niż się spodziewałam po maszynie bez rąk i oczu. Mimo to, nie zastąpi Twojego lokalnego salonu manicure.
Umia nie zajmuje się żadnymi etapami przygotowawczymi, więc musisz przyjść z czystymi, zadbanymi paznokciami. „Nie zastępujemy techników” – powiedziała Dong. „Oferujemy coś szybszego i bardziej dostępnego”. Dong widzi przyszłość urządzeń Umia nie w salonach kosmetycznych, ale w miejscach codziennego użytku, takich jak salony fryzjerskie, kawiarnie, spa, a nawet lotniska.
Kontynuowała: „Ponieważ cała dłoń potrzebuje tylko około 20 minut, możesz z niej skorzystać w oczekiwaniu na kawę lub lot. Będzie też znacznie tańszy niż zwykły manicure – prawdopodobnie o ponad połowę”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jutro zmieniamy godziny na zegarach – i dlaczego możesz dziś spać dłużejJednak pytanie, czy to rzeczywiście „sztuczna inteligencja”, czy po prostu zaawansowana technologicznie drukarka, wciąż pozostawało otwarte. Aby to wyjaśnić, porozmawiałem z Modi Liu, współzałożycielem Umia, który szybko wyjaśnił, że maszyna nie wykorzystuje rozbudowanych modeli językowych, które napędzają systemy takie jak ChatGPT czy Gemini .
„Nie ma tu przetwarzania języka ani sztucznej inteligencji opartej na tekście” – wyjaśnił Liu. „Używamy modelu głębokiego uczenia opartego na splotowej sieci neuronowej (CNN), zbudowanego na podstawie ponad 120 000 punktów danych dotyczących paznokci”.
Liu powiedziała, że ten model sztucznej inteligencji pozwala Umii rozpoznawać szerokość, długość, krzywiznę i kontury każdego paznokcia oraz odróżniać paznokieć, skórkę od skóry. „Każdy paznokieć jest wyjątkowy” – dodała. „Sztuczna inteligencja zapewnia idealne dopasowanie wzoru do kształtu paznokcia. To właśnie czyni go inteligentnym, a nie tylko mechanicznym”.
System zawiera również to, co Umia nazywa „Adaptacyjnym Algorytmem Optymalizacji”, co oznacza, że uczy się z każdego wykonanego manicure. Po każdej sesji zbiera dane zwrotne – takie jak dokładność wykonania i dopasowanie projektu – i wykorzystuje te informacje do poprawy przyszłych rezultatów.
Teoretycznie każda warstwa farby przybliża ją o krok do perfekcji. Dodała: „Z czasem będzie rekomendować wzory na podstawie twoich upodobań – kolorów, wzorów, stylów. Każda interakcja pomaga jej lepiej poznać twój gust”.
Umia debiutuje w Wielkiej Brytanii podczas British Beauty Week (18-26 października). W całym mieście odbędzie się gra terenowa z wykorzystaniem sztucznej inteligencji do zdobienia paznokci, w której wskazówki będą publikowane w mediach społecznościowych, a ukryte miejsca będą odblokowywane za pośrednictwem nowej aplikacji.
To intrygujący ukłon w stronę coraz większej zbieżności technologii i piękna – i przypomnienie, że sztuczna inteligencja zmienia nie tylko naszą pracę, ale także sposób, w jaki dbamy o siebie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jeden nawyk może „oszczędzać Twoje bicie serca” i potencjalnie „dodać lat do Twojego życia”To urzekający sprzęt, którego oglądanie w akcji jest niezaprzeczalnie fascynujące. Jest coś dziwnie hipnotyzującego w obserwowaniu, jak maszyna starannie i precyzyjnie maluje paznokcie niemal w ciszy.
Choć rezultaty nie są idealne, są więcej niż akceptowalne dla szybkiego i bezproblemowego manicure. Na razie jednak pozostaje to raczej ciekawostką niż substytutem.
Wizyta w salonie wciąż oferuje uwagę, precyzję i umiejętności, których maszyny nie do końca dopracowały – nie wspominając o kontakcie z człowiekiem. Umia wyróżnia się obietnicą: przenośny, bezpieczny dla chemikaliów, szybkoschnący manicure, który idealnie wpasuje się w tempo współczesnego życia – coś, co można robić, gdy zabija się czas na lotnisku, w salonie fryzjerskim lub kawiarni.
I chociaż nadal nie jestem do końca przekonana, że rozpylanie żelu na paznokcie można zaliczyć do „sztucznej inteligencji”, nie da się zaprzeczyć, że jest to fascynujący wgląd w przyszłość technologii kosmetycznych.
Daily Mirror



