Piłka nożna. Monaco i OM w gwiazdach, pola zajęte... 33. dzień Ligue 1 za jednym kliknięciem

Dwie ciężkie wagi w Lidze Mistrzów w przyszłym roku, mnóstwo napięcia i emocji na trybunach, Angers ratujący życie, Nantes grający na wypożyczeniu i Saint-Etienne wciąż oddychający... poznaj najważniejsze wiadomości z sobotniego wieczoru w Ligue 1.
AS Monaco jest francuskim klubem, który najczęściej stawał na podium w Ligue 1. Wyczyn ten udało mu się osiągnąć 31 razy.
Reprezentacja Monako w sobotni wieczór zapewniła sobie miejsce w pierwszej trójce rozgrywek, pokonując Lyon (2-0).
Ta treść została zablokowana, ponieważ nie zaakceptowałeś plików cookie i innych modułów śledzących.
Klikając „Akceptuję” , zostaną umieszczone pliki cookie i inne moduły śledzące, a Ty będziesz mógł przeglądać zawartość ( więcej informacji ).
Klikając „Akceptuję wszystkie pliki cookie” , wyrażasz zgodę na przechowywanie plików cookie i innych znaczników w celu przechowywania Twoich danych na naszych stronach i w naszych aplikacjach w celach personalizacji i kierowania reklam.
Swoją zgodę możesz w każdej chwili cofnąć, zapoznając się z naszą polityką ochrony danych . Zarządzaj moimi wyborami
„OM jest na swoim miejscu w Lidze Mistrzów. Łatwiej powiedzieć, że cel został osiągnięty, ale nigdy nie straciliśmy go z oczu. Pracowaliśmy nad tym od początku sezonu. Kiedy osiągasz taki cel, to powód do wielkiej dumy. Teraz będziemy się dobrze bawić. »
Valentin Rongier z Marsylii w rozmowie z DAZN
Paris Saint-Germain, w dużej mierze przebudowany po awansie do finału Ligi Mistrzów, wygrał (4-1) na boisku Montpellier, już zdegradowanego do Ligue 2. Już od samego początku meczu Portugalczyk Gonçalo Ramos strzelił hat-tricka w ciągu szesnastu minut ( 49. , 59. i 65. ). W tym sezonie paryski napastnik strzelił już dziesięć goli w Ligue 1 w zaledwie 21 meczach. Teraz brakuje mu tylko jednego gola do osiągnięcia wyniku z poprzedniego sezonu (11 goli w 29 meczach). Ostatniego dnia PSG podejmie Auxerre. Czy Portugalczyk wykorzysta tę szansę i wyrówna lub nawet przebije swój rekord bramkowy? Odpowiedź w sobotę wieczorem.

Kibice Marsylii, oglądający mecze w telewizji, musieli poczekać nieco dłużej niż inni, aby zobaczyć, jak ich drużyna awansuje do kolejnej Ligi Mistrzów. Powód? Mecz pomiędzy drużynami Olimpii i Le Havre na Stade Océane został przerwany na około trzydzieści minut, gdy Marsylia prowadziła 1-0 z powodu incydentów na trybunach. Tuż po upływie godziny i bramce otwierającej mecz dla OM zdobytej przez Amine Gouiriego , na rogu boiska obok stadionu Le Havre wybuchła bójka, a kilkudziesięciu kibiców opuściło trybuny, szukając schronienia. Sędzia Willy Delajod natychmiast przerwał mecz (w 64. minucie) i odesłał zawodników do szatni. Kapo (dowódca kop) Hawru, Mehdi Dupuis, wziął mikrofon i zaapelował o spokój, a widzowie powrócili na swoje pierwotne trybuny. Mecz ostatecznie wznowiono po tym, jak wokół trybuny, gdzie doszło do incydentu, utworzono kordon bezpieczeństwa.
Trochę ich poniosło... Podczas gdy mecz pomiędzy OM i Le Havre był jeszcze daleki od zakończenia po incydentach na trybunach, kibice Angers zaczęli świętować przetrwanie swojej drużyny, wbiegając na boisko na stadionie Raymond-Kopa. Jednak wszystko mogło potoczyć się przeciwko nim... ale na szczęście dla nich, Marsylia ostatecznie wygrała na Stade Océane.
Ta treść została zablokowana, ponieważ nie zaakceptowałeś plików cookie i innych modułów śledzących.
Klikając „Akceptuję” , zostaną umieszczone pliki cookie i inne moduły śledzące, a Ty będziesz mógł przeglądać zawartość ( więcej informacji ).
Klikając „Akceptuję wszystkie pliki cookie” , wyrażasz zgodę na przechowywanie plików cookie i innych znaczników w celu przechowywania Twoich danych na naszych stronach i w naszych aplikacjach w celach personalizacji i kierowania reklam.
Swoją zgodę możesz w każdej chwili cofnąć, zapoznając się z naszą polityką ochrony danych . Zarządzaj moimi wyborami
Porażka w najgorszym możliwym momencie. Niepokonana w Ligue 1 od 2 lutego (12 kolejnych meczów), drużyna ze Strasburga przegrała (2-1) w sobotni wieczór na boisku Angers. 6. dzień przed 33. dniem wyścigi nie straciły żadnego miejsca w historii, ale podium zdecydowanie się oddaliło. Esteban Lepaul, który zdobył dwie bramki dla SCO, zasiał wątpliwości w umysłach mieszkańców Strasburga. Ponieważ Alzatczycy będą musieli dobrze wypaść, gdy w przyszłym tygodniu podejmą Le Havre.
Mimo że Strasburg ma tyle samo punktów co Nice ( 4. miejsce ) i Lille ( 5. miejsce ), różnica bramek (+13 dla Strasburga, +15 dla Lille i +19 dla Nice) nie działa na jego korzyść. Teraz Dilane Bakwa, który w sobotę strzelił kolejnego gola w Angers, i jego koledzy z drużyny muszą się otrząsnąć i zakończyć akcję w dobrym stylu.
Dzięki sukcesowi odniesionemu na boisku Reims (2-0) w sobotni wieczór , Saint-Etienne nie pożegnało się z Ligue 1, ale nie będzie miało swojego losu we własnych rękach w ostatnim dniu rozgrywek w przyszły weekend. Pod koniec 33. dnia rozgrywek Zieloni pozostają na siedemnastym miejscu (30 punktów), ale znów zbliżają się do Le Havre na odległość jednego punktu, przegranego u siebie z Marsylią (1-3) i wciąż mają szansę na wywalczenie z nich miejsca barażowego w przyszłą sobotę. Jednak drużyna Saint-Etienne nie jest w stanie sama decydować o swoim losie: ważne będzie zwycięstwo u siebie z Tuluzą, przy jednoczesnym liczeniu na to, że drużyna z Le Havre nie zwycięży w Strasburgu.
Nice prawdopodobnie będzie długo rozmyślać. Pokonani (2-0) na boisku Rennes, które w tym sezonie nie ma już o co grać w Ligue 1, piłkarze Aiglons stracili szansę na złapanie odpowiedniego pociągu w sobotni wieczór. Dwie bramki Arnauda Kalimuendo położyły kres ambicjom Nice, dzięki czemu zespół utrzymuje się na 4. miejscu pod względem różnicy bramek. Aby mieć nadzieję na zapewnienie sobie przynajmniej miejsca w trzeciej rundzie kwalifikacji do kolejnej Ligi Mistrzów, podopieczni Francka Haisego będą musieli wygrać z Brestem za tydzień.
Brest w sobotę naprawdę zaskoczył Lille, wygrywając z Dogues (2-0). Bretończycy, którzy nie mają już o co grać w mistrzostwach, nie pozwolili też piłkarzom z Północy na kontakt z Marsylią i Monako, dwoma drużynami, które już zapewniły sobie miejsce na podium. Jeśli LOSC chce nadal wierzyć w awans do Ligi Mistrzów, będzie musiało się mocno postarać, gdy w przyszłą sobotę podejmie Reims.
Le Progres