W tym drugim stanie wykryto przypadek ślimaka

Przypadek ślimaka wykryty w Nuevo León wywołał alarm w Stanach Zjednoczonych, Władze Meksyku twierdzą jednak, że był to incydent odosobniony i że sytuacja była kontrolowana.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (Sader) poinformowało, że u bydła w miejscowości Sabinas Hidalgo, 113 kilometrów od granicy ze Stanami Zjednoczonymi, wykryto przypadek ślimaka bydlęcego (GBG). Służba Narodowa ds. Zdrowia, Bezpieczeństwa i Jakości Żywności (Senasica) natychmiast podjęła działania w celu jego wyeliminowania, „aby uniknąć wybuchu epidemii w tej jednostce”.
CZYTAJ: Firmy farmaceutyczne ujawnione za niedostarczanie leków„Senasica podkreśla, że przypadek został wykryty na czas i wyjaśnia, że larwy znajdowały się we wczesnej fazie, co oznacza, że nie ma możliwości pojawienia się muchy, „Minimalizuje to ryzyko rozprzestrzeniania się GBG w strefie wolnej. Co więcej, system odłowu wdrożony w całym północnym Meksyku nie wykrył ani jednej muchy GBG” – wskazał.
„Podejmiemy działania” – mówią Stany ZjednoczoneDziś rano Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) zapewnił, że podejmie niezbędne środki, ze współpracą z Meksykiem lub bez niej, w celu ochrony amerykańskiego przemysłu hodowlanego.
„To priorytet bezpieczeństwa narodowego. Od czasu ogłoszenia Śmiałego Planu NWS w czerwcu 2025 roku zapewniliśmy Meksykowi wszelkie możliwości i zasoby niezbędne do walki z NWS (GBG).
„Amerykańscy hodowcy i rodziny powinni jednak wiedzieć, że nie będziemy liczyć na Meksyk w kwestii obrony naszego przemysłu. , naszego zaopatrzenia w żywność i naszego stylu życia.
„Energicznie wdrażamy nasz pięcioelementowy plan i podejmiemy zdecydowane działania w celu zabezpieczenia naszych granic, nawet w przypadku braku współpracy. Ponadto podejmiemy zdecydowane działania przeciwko każdemu, kto szkodzi amerykańskiemu inwentarzowi żywemu” – powiedziała przewodnicząca USDA Brooke Rollins.
Krajowe Stowarzyszenie Hodowców Bydła (NCBA) Stanów Zjednoczonych ze swojej strony zaapelowało do Departamentu Rolnictwa o pociągnięcie Meksyku do odpowiedzialności.
„To głęboko niepokojące dla amerykańskiego przemysłu hodowlanego, że ślimakowiec dotarł tak daleko na północ, do Meksyku i znajduje się teraz zaledwie 113 kilometrów od granicy. Szybkość, z jaką ślimakowiec przemieszcza się przez Meksyk, przypomina nam, że szkodnik ten stanowi poważne i pilne zagrożenie dla amerykańskich producentów zwierząt gospodarskich” – powiedział w oświadczeniu dyrektor wykonawczy NCBA, Colin Woodall.
Może Cię zainteresować: Sheinbaum atakuje firmy farmaceutyczne, ostrzega przed zarzutami karnymi„Skoro zagrożenie jest tak bliskie, musimy zwiększyć liczbę bezpłodnych much, aby utrzymać tego szkodnika z dala od naszej granicy. „Nadszedł czas, aby Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych przyspieszył budowę krajowego ośrodka sterylizacji much i wyeliminował tego szkodnika spod naszych drzwi” – podkreślił.
Wezwał USDA „do dalszego pociągania Meksyku do odpowiedzialności i nakłaniania go do ograniczenia przemieszczania się zwierząt, które mogłoby spowodować rozprzestrzenianie się ślimaka na północ”.
Po ogłoszeniu wybuchu epidemii pojawiła się informacja, że Julio Berdegué, szef Sader (Narodowej Służby Zdrowia), rozmawiał telefonicznie ze swoją odpowiedniczką Brooke Rollins, aby wymienić się informacjami na temat przypadku i podjętych środków.
Wyjaśnił, że w ramach Wspólnego Planu Działań personel techniczny z Senasica oraz Komisji ds. Zapobiegania Pryszczycy i Innym Egzotycznym Chorobom Zwierząt (CPA) Stanów Zjednoczonych i Meksyku, rządu stanowego oraz Komitetu ds. Promocji i Ochrony Hodowli Zwierząt Nuevo León dokładnie skontrolował przesyłkę 100 zwierząt z Minatitlán w stanie Veracruz.
*Bądź na bieżąco z nowościami, dołącz do naszego kanału WhatsApp tutaj: https://whatsapp.com/channel/0029VaAf9Pu9hXF1EJ561i03
MV
informador