Ukryte i urocze zakątki, które odsłania Bachcelona

Organizowanie koncertów muzyki klasycznej w nietypowych lokalizacjach w Barcelonie to jedna z atrakcji festiwali, takich jak Ciutat de Clàssica, który odbywa się wiosną, czy Bachcelona, który w tym tygodniu zamknął swoją 13. edycję z 90-procentową obsadą, ukazując publiczności akustyczne i estetyczne możliwości dziedzińca urokliwego domu, dawnego studia Leopolda Pomésa.
Przeczytaj takżeFilmowiec miał tu swoje pierwsze studio fotograficzne i reklamowe, w miejscu, gdzie kiedyś mieścił się warsztat malarza pejzaży i tajemniczych horyzontów, Modesta Urgella, a później dom tancerki Àurei de Sarrà, po której drewnianych podłogach przechadzał się niczym Isadora Duncan. To tutaj jego dzieci kształtują jego archiwum, a on sam, wraz z Óscarem Tusquetsem, puścił wodze fantazji, aby stworzyć wewnętrzny dziedziniec wyjątkowy. Tak wyjątkowy, że architekt powtórzył łuki tylnej fasady ze wszystkich czterech stron dziedzińca, nadając mu renesansowy charakter, z indygo-niebieską ścianą czołową, kafelkowym basenem, splątanymi roślinami i gzymsami, które podkreślają przestrzeń i dodają jej proporcji.
Daniel Claret zamyka krąg i gra w miejscu, w którym Pomés wykonał okładkę płyty dla swojego ojca, wiolonczelisty Lluísa Clareta.I być może dlatego szczyci się niezrównaną akustyką, nieczułą na hałas miasta, w którym jest zanurzona. Daniel Tarrida, dyrektor festiwalu, który w 2021 roku zdobył nagrodę Premi Ciutat de Barcelona za jakość i oryginalność, a także za umiejętność nawiązywania kontaktów z różnymi podmiotami w mieście, zawsze ma swój radar, aby wykrywać tego typu przestrzenie. Miejsca, które mieszczą tylko 50 osób, jak w przypadku koncertu tria The Rest Project, ale gwarantują wrażliwą atmosferę.

Koncert cyklu Breaking Bach festiwalu pozwolił na połączenie utworów geniusza Lipska z utworami kompozytorów XX wieku na wyjątkowym dziedzińcu Casa Studio Leopoldo Pomés,
Miquel Gonzalez/Strzelanie„To bardzo starannie przemyślane propozycje pod wieloma względami – od aspektów praktycznych, takich jak akustyka, po estetykę miejsca, aby idealnie pasowało, a jednocześnie dawało artyście przestrzeń do rozwoju” – zauważa.
Większość artystów czuje się komfortowo z takim podejściem, będącym przeciwieństwem stereotypowego podejścia, którego celem jest sprzedaż biletów turystom. Daniel Claret, wiolonczelista z The Rest Project, który tworzy ze skrzypaczką Marią Floreą i altowiolistką Larą Hernández – nazwisko, które pojawiło się w ich programie The Rest is Silence – został zaproszony przez Tarridę do udziału w Breaking Bach Bachcelony, cyklu, w którym dopuszczalne są eksperymenty z muzyką Bacha.

Skrzypaczka Maria Florea (środek), otoczona przez wiolonczelistę Daniela Clareta i altowiolistkę Larę Fernández, członków The Rest Project
Miquel Gonzalez/StrzelanieA Claret (Barcelona, 1987), syn andorskiego wiolonczelisty Lluísa Clareta – dla którego, nawiasem mówiąc, Leopoldo Pomés zaprojektował okładkę albumu, jak słusznie wspomina Poldo Pomés Jr. – już wcześniej wcielał w życie eksperymentalne i poetyckie podejście do sceny muzycznej z zespołem tanecznym Mal Pelo. Nic więc dziwnego, że jego trio wprowadza recytację tekstów Becketta i Rilkego pomiędzy utworami, a także ruchy fizyczne, grając zawsze na stojąco.
Przeczytaj takżeKoncert, w stylu Guadiany, połączył Bacha z Ligetim, Webernem, Strawińskim, a nawet Gerhardem Kurtágiem, Pendereckim i Gubaiduliną – kompozytorami XX wieku, którzy prawdopodobnie zaproponowali inne rozumienie samego Bacha. „Myślę, że pokazują, jak brzmi współczesny Bach” – zauważył Claret w odpowiedzi na kolejne pytania publiczności. Wykonali nawet utwór Johna Cage’a „ 4:33” , składający się z 4 minut i 33 sekund ciszy… „Tak, ten moment niewygodny lub przyjemny, bo to prawda, że cisza bardzo nas przeraża”.
Bachcelona zdobyła zaufanie publiczności, organizacji i artystów. A jej planem, podsumowuje Tarrida, jest „kontynuowanie tournée po mieście”.
lavanguardia