Mniej metrów kwadratowych i większa rentowność: w ten sposób zmieniają się wielcy hiszpańscy sprzedawcy detaliczni.

Kilku największych sprzedawców detalicznych (z branży spożywczej, tekstylnej itp.) stanęło przed podobnym wyzwaniem: jak zwiększyć rentowność swojej przestrzeni sprzedażowej w obliczu rosnącej popularności kanału online i zmiany nawyków konsumenckich w kierunku klienta wielokanałowego, którego proces zakupowy płynnie łączy świat cyfrowy z fizycznym: zaczyna się w aplikacji i może zakończyć w sklepie. Giganci tacy jak Inditex (zwłaszcza Zara), Mercadona czy… El Corte Inglés , w mniejszym lub większym stopniu, wprowadza ulepszenia w swojej sieci sprzedaży detalicznej, w tym zamyka niektóre placówki, i inwestuje w lokalne formaty. W tym kontekście najnowszym krokiem jest El Corte Inglés, którego prezes , Marta Álvarez, ogłosiła w czwartek podczas walnego zgromadzenia grupy inwestycję w wysokości ponad 3 miliardów euro w ramach strategicznego planu na lata 2025-2030, obejmującego między innymi modernizację sklepów.
Z kolei Mercadona zamknęła rok obrotowy 2024 z liczbą 1674 supermarketów w Hiszpanii i Portugalii , otwierając 31 nowych placówek i zamykając 49 sklepów, „które nie spełniały wymagań i standardów firmy, gwarantujących klientom najlepsze doświadczenia zakupowe”, jak wynika z raportu rocznego. W samej Hiszpanii sieć handlowa Mercadony wzrosła z 1632 sklepów w 2023 roku do 1614 supermarketów w ubiegłym roku , po zamknięciu 18 lokalizacji.
Jednocześnie firma informuje, że kontynuuje dostosowywanie kolejnych supermarketów do tzw. „modelu efektywnego sklepu” lub „ sklepu nr 8”. Do końca ubiegłego roku w obu krajach do tego nowego systemu, który firma definiuje jako bardziej zrównoważony, a dystrybucja asortymentu jest „zoptymalizowana i wygodniejsza zarówno dla klientów, jak i pracowników”, została już wdrożona 1431 sklepów. W tym celu grupa pod przewodnictwem Juana Roiga zainwestowała w 2024 roku oszałamiającą kwotę 419 milionów euro: 181 milionów euro na nowe otwarcia i 104 miliony euro na renowacje.
„Wielokanałowość to nowa rzeczywistość”„Wielokanałowość to dziś nowa rzeczywistość” – zauważa Beatriz Irún, profesor ESIC & Marketing School i konsultantka międzynarodowa. Ekspertka wyjaśnia, że „konsumenci oczekują płynnego doświadczenia między kanałami cyfrowymi i fizycznymi . Zazwyczaj wyszukują produkty online i kupują je w sklepach stacjonarnych lub otrzymują spersonalizowane rekomendacje w sklepach na podstawie swoich wyszukiwań online”. W związku z tym twierdzi, że firmy takie jak te wymienione powyżej muszą zrozumieć te zmiany i „ głębiej zagłębić się w strategie, które integrują oba światy i traktują je jako jeden rynek”. W tym kontekście wymienia między innymi wprowadzenie kodów QR w sklepach i odbiór zamówień online w sklepach stacjonarnych. Oprócz „wydarzeń fizycznych” promowanych w mediach społecznościowych.
„Konsumenci oczekują płynnego doświadczenia między kanałami cyfrowymi i fizycznymi. Zazwyczaj wyszukują produkty online i kupują je w sklepach stacjonarnych lub otrzymują spersonalizowane rekomendacje w sklepach na podstawie swoich wyszukiwań online” – Beatriz Irún (ESIC)
Dla Javiera Cuervo, profesora Uniwersytetu UNIE, „sklepy są zazwyczaj „okrętami flagowymi”, które budują relacje z marką” i wspomina, że Leroy Merlin i Decathlon „zamykają duże centra handlowe i otwierają małe sklepy w centrach miast”. W związku z tym podkreśla, że tego typu sklepy mogą wspierać kanał internetowy „i są nastawione na drobne zakupy ; nawet na wydarzenia są znacznie bardziej dostępne”. Decathlon przedstawił swoje wyniki za pierwsze półrocze w zeszły czwartek. Grupa produkująca artykuły sportowe jest zaangażowana we własną strategię modernizacji sklepów, której głównymi filarami są cyfryzacja i gospodarka o obiegu zamkniętym. Tylko do 2025 roku planuje zainwestować ponad 38 milionów euro w ponad 70 sklepów.
W przypadku Inditexu , według raportu rocznego giganta tekstylnego, na dzień 31 grudnia 2024 r. firma posiadała łącznie 5563 sklepy. Było to o 129 mniej niż w roku poprzednim ; jednak całkowita powierzchnia sprzedaży mierzona w metrach kwadratowych nieznacznie wzrosła. Największe redukcje dotyczyły Zary , która pod koniec ubiegłego roku spadła z 1811 do 1759 sklepów, a także Oysho , gdzie liczba sklepów spadła o 43. W swojej ostatniej prezentacji wyników, w marcu, firma zapewniła, że w bieżącym roku będzie kontynuować „optymalizację” sklepów na całym świecie. „Mówią o modelu mniejszej liczby sklepów i większej sprzedaży , z większą powierzchnią. Ponadto świetnie sobie radzą w internecie: «Kup mnie lub zobacz mnie, przejdź do sklepu, następnie na stronę internetową, do aplikacji»” – wyjaśnia Cuervo. Dla tego eksperta mamy do czynienia z całkowitą wygodą i zawsze tą samą ceną. „Na tym właśnie skupia się Inditex” – mówi profesor Uniwersytetu UNIE.
„Sklepy są zazwyczaj wizytówkami marki, które budują relacje z marką” – powiedział Javier Cuervo (Uniwersytet UNIE)
W związku z powyższym należy zauważyć, że grupa dystrybucyjna pod przewodnictwem Marty Álvarez zajmuje się rentowność ich aktywów nieruchomościowych i redukcję zadłużenia. Ekspertka podkreśla spadek liczby domów towarowych i większe zaangażowanie w formaty convenience, takie jak Supercor . Beatriz Irún (ESIC) jest znacznie bardziej sceptyczna co do przyszłości niektórych flagowych sklepów zlokalizowanych w emblematycznych lokalizacjach. „W stolicach prowincji istnieją centra handlowe, w których nawet największe marki znikają z ulic uważanych za złote mile” – ostrzega konsultantka, która uważa, że właściciele tych centralnych lokalizacji mogą być w przyszłości zmuszeni do zaakceptowania faktu, że koszt wynajmu będzie ustalany na podstawie procentu od sprzedaży. „Dzisiaj rynek jest internetowy i wszystko wskazuje na to, że za pośrednictwem jednego czy drugiego kanału będzie się tak działo: globalnie i online” – podsumowuje.
20minutos