Niewystarczająco dojrzały, niewystarczająco szeroki, niewystarczająco dobry: FC Basel nie zagrał w Lidze Mistrzów – co również wynika z dziwnego planowania składu


Kiedy FC Basel potrzebował goli w Kopenhadze w środę wieczorem, trener Ludovic Magnin w ostatnich minutach meczu wprowadził na boisko Kaio Eduardo i Juniora Zé. Kaio Eduardo ma 20 lat, grał w FC Vaduz w Challenge League w zeszłym sezonie i do tej pory rozegrał osiem minut w Superlidze. Junior Zé ma 19 lat, a jego bilans w Superlidze to jedenaście występów i zero goli.
NZZ.ch wymaga JavaScript do obsługi ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Dwaj ofensywni utalentowani zawodnicy symbolizowali eliminację mistrzów Szwajcarii w barażach Ligi Mistrzów. W przegranym 2:0 meczu z solidnym FC Kopenhaga na wypełnionym po brzegi, nastrojowym stadionie Parken, FCB brakowało głębi, dojrzałości i popełniło zbyt wiele błędów. „A jeśli nie strzelicie gola, trudno będzie awansować do Ligi Mistrzów” – powiedział kapitan Basel, Xherdan Shaqiri.
Występ Basel w Kopenhadze nie był wcale fatalny, ale nie wystarczył, by zapewnić sobie miejsce w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych na świecie. Podobnie jak w pierwszym meczu zakończonym remisem 1:1, FC Kopenhaga nie wyglądała na nie do odparcia, a Basel zdołał utrzymać wyrównany wynik, a dynamiczny prawy obrońca Keigo Tsunemoto spisał się szczególnie imponująco.
Silni rezerwowi FC KopenhagaFCB musiało jednak obejść się bez kilku ważnych zawodników, takich jak zawieszony środkowy obrońca Jonas Adjetey czy kontuzjowany skrzydłowy Bénie Traoré. Ponadto, ponieważ w ostatnich dniach sprzedano dwóch ofensywnych piłkarzy, Kevina Carlosa (do Nice) i Antona Kade (do Augsburga), brakowało alternatyw, aby móc reagować z nowym impetem i wymaganą jakością w końcowej fazie meczu, który przez długi czas był wyrównany.
W związku z tym zarząd FC Basel musi zmierzyć się z pytaniem, czy ich specyficzna polityka kadrowa w ostatnich tygodniach była rozsądna. W końcu starcie z mistrzami Danii dało klubowi szansę na kontynuację sukcesów po zdobyciu dubletu w zeszłym sezonie. Nowy trener Ludovic Magnin miał jednak do dyspozycji zespół, który nie spełniał wymogów Ligi Mistrzów.
Wszystko zaczęło się w obronie Kopenhagi, gdzie Nicolas Vouilloz i Adrian Barisić, choć przez długi czas przekonująco prezentowali się w akcji, wielokrotnie popełniali kluczowe błędy. Vouilloz, podobnie jak lewy obrońca Dominik Schmid, znalazł się w niefortunnej sytuacji, gdy Andreas Cornelius stracił pierwszą bramkę na początku drugiej połowy, a Barisić wykorzystał rzut karny po nieudolnym wślizgu tuż przed końcem meczu, ustalając wynik na 2:0 dla Kopenhagi.
W ataku trener Ludovic Magnin ponownie musiał polegać na 20-letnim Marina Šotičku, ale jego ograniczenia po raz kolejny dały o sobie znać. A ponieważ Philip Otele nie spisał się tak dobrze, jak w sezonie mistrzowskim, FC Basel brakowało siły i klasy, zwłaszcza że Shaqiri również pozostał stosunkowo niewzruszony.
W przypadku FC Kopenhaga, w drugiej połowie na boisko weszli jednak 20-letni Youssoufa Moukoko, niegdyś okrzyknięty w Niemczech talentem, oraz doświadczony Viktor Claesson, który ma na koncie 74 występy w reprezentacji Szwecji. Ten duet symbolizował również różnicę w głębi składu obu drużyn. Połączenie tych dwóch czynników doprowadziło do rzutu karnego, który Moukoko pewnie wykorzystał.
Debiut trenera Ludovica Magnina w rozgrywkach mieszanychW decydujących momentach FC Basel brakowało niezbędnego impetu. Największą szansę zmarnował zaangażowany, ale technicznie ograniczony, nowy napastnik Moritz Broschinski. „Utrzymaliśmy się, ale na tym poziomie liczą się detale” – powiedział Shaqiri. „FC Kopenhaga zasłużył na awans”.
Jego trener, Ludovic Magnin, wyraził zadowolenie z występu FCB, nazywając go nawet „supermeczem” i dodając, że w obu meczach grał lepiej od przeciwników, ale sędzia go pokrzyżował. Była to osobliwa opinia, odzwierciedlająca również rozczarowanie z powodu straconego pierwszego gola w sezonie. Debiut Magnina w Bazylei był zatem mieszanką różnych wydarzeń; mistrzowie przegrali również mecze wyjazdowe z St. Gallen i Lugano w lidze.
Po pierwszym meczu z FC Kopenhaga Shaqiri ostro skrytykował trenera Magnina – ponieważ Magnin nie zmienił obrońcy Adjeteya po otrzymaniu żółtej kartki, ryzykując wyrzucenie z boiska najlepszego obrońcy. Nawiasem mówiąc, Shaqiri ostro skrytykował również ówczesne planowanie składu klubu, twierdząc, że drużynie brakowało doświadczenia. Ta ocena potwierdziła się w meczu rewanżowym.
Zaskakujący uczestnicy Ligi MistrzówNic więc dziwnego, że FC Basel będzie musiał poczekać na swój dziewiąty występ w Lidze Mistrzów. FC Kopenhaga jest natomiast najbardziej prominentnym reprezentantem pięciu drużyn, które awansowały do ekstraklasy drogą mistrzowską. Niespodziewanie zwyciężyli: norweski Bodø/Glimt, a przede wszystkim kazachski Kairat Almaty, cypryjski Pafos FC i azerbejdżański Karabakh Agdam.
🚨 PULE LIGI MISTRZÓW SĄ USTALIŁE!✅ Potwierdzono udział wszystkich 36 klubów!
⏰ Losowanie w czwartek o 18:00 CET! pic.twitter.com/moBXHJViRH
— Rankingi piłkarskie (@FootRankings) 27 sierpnia 2025 r.
FC Basel będzie teraz kontynuować grę w Lidze Europy. Pod względem finansowym klub jest rozdarty, nawet gdyby zarobił znacznie więcej w Lidze Mistrzów. Oprócz około czterech milionów franków szwajcarskich, które otrzyma od europejskiego klubu piłkarskiego po odpadnięciu z play-offów, będzie musiał doliczyć kolejne cztery miliony franków szwajcarskich w opłatach wpisowych za fazę ligową. A FC Basel i tak może być w lepszej sytuacji w Lidze Europy.
nzz.ch