FC Zurich musi zacząć wszystko od nowa – 0:4 z FC Thun


Wydawało się to czystą kpiną, gdy w ostatnich minutach trybuna południowa Zurychu niezłomnie kontynuowała skandowanie o FC Zurich, którego „chcą zobaczyć w akcji”. Właściwie od jakiegoś czasu chcieli, żeby to się skończyło. Ale to trwało.
NZZ.ch wymaga JavaScript do obsługi ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Wynik na Letzigrund wynosił 0:3, a mecz z beniaminkiem był już dawno rozstrzygnięty. Dodatkowo, Valmir Matoshi strzelił czwartego gola dla FC Thun w doliczonym czasie gry. Po końcowym gwizdku piłkarze FCZ zostali wysłani do szatni, gdzie rozległ się chóralny gwizd. Rzadko można było usłyszeć przenikliwy chór okrzyków.
Rzadko kiedy FC Zurich wychodził na boisko tak zdezorientowany i bezradny, jak tego późnego letniego wieczoru przed 13 600 kibicami. Porażka nie była ani jedną bramką zbyt bolesną dla drużyny, która zdyscyplinowanie trzymała się swojego kontrataku. Z kompletem punktów , świeżo upieczony beniaminek Thun zajmuje pierwsze miejsce w tabeli po czterech meczach . „Tabela i liczby mnie nie interesują” – powiedział zachwycony trener Thun, Mauro Lustrinelli – „to tylko migawki”.
Aspekt „migawki” dotyczy również FC Zurich. Sezon jest jeszcze młody. Jednak w przeciwieństwie do Lustrinellego, piłkarze Zurychu byli również zainteresowani szczegółami tej migawki. Trener FC Zurich, Mitchell van der Gaag, lakonicznie zwrócił uwagę na dziewięć straconych bramek w porównaniu do zaledwie pięciu strzelonych. „Jesteśmy teraz tam, gdzie nasze miejsce” – powiedział Holender.
Celem sezonu jest faza grupowa Pucharu Europy54-latek mówił o gorzkim rozczarowaniu i błędnym przekonaniu, że po słabym występie w pucharze przeciwko FC Thun może teraz zrobić krok naprzód. Jego drużyna grała zbyt niedbale, zbyt wolno i zbyt niedokładnie po dobrych pierwszych dziesięciu minutach. Van der Gaag nie mógł ukryć, że jego analiza była nieco zdezorientowana. W końcu doskonale wie, że FC Zurich nie chce znaleźć się tam, gdzie pokazuje go ten fragment.
„Udział w meczach grupy europejskiej” to cel Ancillo Canepy, który ma zostać osiągnięty w ciągu roku. Prezes FCZ po raz kolejny wyłożył go na ten sezon, podkreślając go donośnym „Basta!”. „Możemy mieć tylko jeden cel – tytuł!” – trąbił zawodnik FCZ Lindrit Kamberi w wywiadzie dla „Blick” w sobotę. Kamberi został zmieniony w przerwie meczu, po tym jak obrońca przestał grać przed drugim golem Thuna. Nie jest tajemnicą, że w FCZ słowa i czyny to dwie różne rzeczy.
Bramkarz FC Zurich, Yanick Brecher, po raz kolejny pokazał rozdźwięk między samooceną a rzeczywistością. Kapitan potępił „katastrofalną obronę” drużyny, mówiąc tak, jakby jako bramkarz nie miał nic wspólnego z defensywnym zachowaniem kolegów z drużyny. Brecher zawahał się przy pierwszej bramce, ale strzał Rastodera był do obrony. Przy wyniku 2:0 wydawał się równie ospały, jak Kamberi, Gomez i Segura bronili się przed Meichtrym Thuna. Bramkarz był niepewny w budowaniu akcji.
„Musimy zadać sobie pytanie” – powiedział Steven Zuber. Napastnik FC Zurich wyczerpał się w formacjach obronnych Thuna. Van der Gaag wybrał go na środkowego napastnika, mimo że potrafi on wykazać się swoimi atutami jako zawodnik zmieniający wynik za napastnikiem lub na skrzydłach. „Tak też graliśmy w Lozannie” – odpowiedział van der Gaag.
Dwa tygodnie temu FC Zurich odniósł jak dotąd jedyne zwycięstwo w sezonie, pokonując drużynę Vaudois, zmęczoną po rozgrywkach Pucharu Europy. Van der Gaag chciał powtórzyć sobotni wynik z Lozanny, zakończony wynikiem 2:1, ale jego próba zakończyła się fiaskiem. Występ przeciwko Thun wydawał się czystą kartą, a van der Gaag będzie musiał zacząć od nowa.
Dzień przed meczem trener FC Zurich szczegółowo opowiedział o wyzwaniu, jakim jest ciągłe budowanie sprawnego zespołu z nowo pozyskanymi zawodnikami. „Muszę sobie z tym poradzić, nie ma problemu” – powiedział van der Gaag – „ale komplikuje to pracę, znalezienie stylu gry i jednoczesne zdobywanie punktów”. Dyrektor sportowy Milos Malenović po raz kolejny znacząco wstrząsnął składem, podobnie jak miało to miejsce w poprzednich okresach transferowych.
Trener FCZ liczy na drugi start sezonuW meczu z Thun na boisku pojawiło się łącznie siedmiu nowych piłkarzy FC Zurich. To naturalne, że potrzebują czasu, aby zaaklimatyzować się do klubu, miasta i ligi. Dotyczy to również nowego trenera, który ostatnio pracował w Anglii i Portugalii. „Cieszę się, gdy okno transferowe się zamyka” – powiedział van der Gaag. Okres po przerwie w reprezentacji, rozpoczynającej się w połowie września, jest „jak drugi start sezonu”.
Być może wszystko potoczy się jak w zeszłym sezonie, tylko na odwrót. Rok temu FCZ był na szczycie tabeli po czterech meczach, zanim jego spadek do rundy spadkowej przyspieszył wraz z nieobliczalnym trenerem Ricardo Monizem, awanturniczymi występami, licznymi zmianami w składzie zimą i niedoświadczonym transferem Benjamina Mendy'ego . FCZ wydaje się niezdolny do zachowania się inaczej w tym roku, niczym kapryśna diwa. Radość albo depresja. Depresja jak po porażce 0:4 z Thun. Van der Gaag również będzie musiał nauczyć się z tym radzić.
nzz.ch