Energia słoneczna dla wszystkich, finansowana przez podatników: Trzech badaczy chce znacjonalizować transformację energetyczną – i spotyka się z ostrą krytyką


Czasami pozornie niegroźne prace badawcze skrywają idee, które są politycznie wysoce kontrowersyjne. Przykładem tego jest artykuł niedawno opublikowany w czasopiśmie naukowym przez trzech badaczy ze Szwajcarskich Federalnych Laboratoriów Materiałoznawstwa i Technologii (Empa).
NZZ.ch wymaga JavaScript do ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Autorzy wyjaśniają w nim swoją wizję „uniwersalnego zaopatrzenia słonecznego” – modelu, w którym rząd zapewnia obywatelom bezpłatną energię słoneczną i pokrywa koszty inwestycji w infrastrukturę. Cel: „społeczeństwo słonecznika”, jak nazywają to autorzy, w którym konsumpcja jest dostosowana do dostępności energii słonecznej – jak roślina, której kwiatostan rośnie w kierunku światła słonecznego.
Teraz przedstawiciele biznesu ostro krytykują ten dokument. Instytut badawczy Empa jest częścią domeny ETH i otrzymuje ponad połowę swojego finansowania z dotacji federalnych. Alexander Keberle, szef działu energii i infrastruktury w stowarzyszeniu biznesowym Economiesuisse, mówi: „Empa zazwyczaj prowadzi poważne badania. Tym bardziej jestem zaskoczony tym badaniem. W najlepszym razie brzmi jak artykuł opinii”.
58 miliardów franków szwajcarskich na państwowe elektrownie słoneczneAutorzy zamierzają przedstawić w swoim badaniu model polityki energetycznej, w którym transformacja energetyczna jest wdrażana szybciej. Opierają się na pomyśle, który w wielu krajach został już zdefiniowany jako cel polityczny: potrzeba więcej czystej energii elektrycznej, aby zastąpić paliwa kopalne.
Do tej pory ekspansja energii słonecznej w Szwajcarii była wspierana dotacjami. Systemy muszą być budowane przez osoby prywatne, które również ponoszą część kosztów. Autorzy proponują teraz uspołecznienie inwestycji. W Szwajcarii zainstalowano by wówczas 21 metrów kwadratowych powierzchni słonecznej na osobę, koordynowanych przez rząd federalny i finansowanych z pieniędzy podatników.
Autorzy szacują, że inwestycje w wysokości 58 mld CHF byłyby konieczne, aby stworzyć takie „podstawowe źródło energii słonecznej” dla kraju w ciągu pięciu lat. Odpowiada to około 1 procentowi produktu krajowego brutto w tym okresie – wartości porównywalnej z rocznymi inwestycjami rządu federalnego w infrastrukturę drogową. Autorzy sugerują, że młodzi ludzie mogliby podjąć się „roku słonecznego” jako alternatywy dla służby wojskowej lub cywilnej i zainstalować panele na dachach kraju.
Energia elektryczna generowana przez panele słoneczne byłaby wówczas „darmowa” – ale tylko wtedy, gdy świeci słońce. Jednak według autorów systemy magazynowania energii, które zapewniają wystarczającą ilość energii elektrycznej nawet w ciemności, nie powinny być dostarczane przez rząd. Badacz Empa i główny autor Harald Desing powiedział w komunikacie prasowym o badaniu: „Budowa systemów magazynowania sprawia, że transformacja energetyczna jest droższa. Dlatego w naszym modelu magazynowanie energii nie jest częścią podstawowego zaopatrzenia, ale raczej wygodą, która będzie wymagała dalszych prywatnych inwestycji”. Tworzy to zachęty dla osób fizycznych i firm do inwestowania w pompy ciepła i samochody elektryczne – i do korzystania z energii elektrycznej, gdy jest ona dostępna w dużych ilościach.
Czy elektrownie jądrowe byłyby lepsze?Alexander Keberle z Economiesuisse mówi, że autorzy badania unikają w ten sposób kluczowego pytania. „Magazynowanie jest głównym wyzwaniem w przypadku energii słonecznej; nie można go po prostu zignorować”. Społeczeństwo nie jest w stanie całkowicie dostosować zużycia energii elektrycznej do promieniowania słonecznego. Christoph Eisenring, starszy pracownik naukowy liberalnego think tanku Avenir Suisse, zgadza się: „Dla szpitali, przemysłu i transportu publicznego bezpieczne zasilanie jest absolutną koniecznością”.
W opublikowanym w środę wpisie na blogu Eisenring pisze, że autorzy tworzą fałszywe oczekiwania, odwołując się do idei „darmowości”. Koszty inwestycji są wysokie – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że energia słoneczna bez pojemności magazynowej nie gwarantuje nawet dostaw energii elektrycznej. Przedstawione rozwiązanie jest zatem tylko „pozornie oczywiste i niedrogie”.
Eisenring twierdzi, że za powyższe kwoty Szwajcaria mogłaby sobie pozwolić na kilka nowych elektrowni jądrowych. Według jego obliczeń, dostarczałyby one wyższą średnią moc, ponieważ produkowałyby energię elektryczną niemal nieprzerwanie.
Autorzy chcą rozpocząć debatęZapytany Harald Desing bronił swoich badań. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że „podstawowe źródło energii słonecznej” dla całego społeczeństwa nie byłoby darmowe. Jednak Desing twierdzi, że byłoby to znacznie tańsze niż dalsze korzystanie z paliw kopalnych.
Desing odrzuca oskarżenia, że za tym pomysłem stoją interesy polityczne. Mówi: „Propozycja „podstawowego zasilania słonecznego” może być punktem wyjścia do dyskusji na temat tego, jak można przyspieszyć transformację energetyczną społecznie”. Dokładna implementacja musi zostać wyjaśniona w debacie publicznej. Desing sugeruje finansowanie ekspansji energii słonecznej poprzez podatek od CO2 .
Czy propozycja Empa zapoczątkowała nową erę w szwajcarskiej polityce energetycznej? Alexander Keberle z Economiesuisse ma co do tego wątpliwości. Mówi: „Nie wiem, co jeszcze jest do omówienia. Model, który mają na myśli autorzy, po prostu nie działa”.
nzz.ch