Duże kancelarie prawne: Ostatnie dinozaury w kwestii płci

Może powinniśmy opublikować zbiorczy raport z poszukiwań: zaginęły setki najlepszych prawniczek – doskonale wyszkolonych, wysoce zaangażowanych, niezwykle dobrze powiązanych – i teraz zniknęły bez śladu. Gdzie one są? To dobrze strzeżona tajemnica dużych kancelarii prawnych, które tak bardzo przejmują się dyskrecją, że stworzyły rodzaj równoległego wszechświata do przeciętnego niemieckiego świata pracy w ramach niemieckiej gospodarki. Tam przyznawane są „chciwe prace” , jak laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Claudia Goldin nazwała kiedyś pracę prawników kancelarii prawnych. Innymi słowy, prace, za które wypłacane są wyjątkowo wysokie pensje w zamian za wyjątkową dostępność. Celem jest maksymalizacja – ostatni anglicyzm, obiecuję – „godzin rozliczeniowych”, tj. godzin pracy, które są rozliczane z klientem. Nie ma tu żadnego skąpstwa.