Trump nakazuje Bondi ujawnienie zeznań ławy przysięgłych dotyczących Jeffreya Epsteina

Prezydent Trump w czwartek wieczorem nakazał prokurator generalnej Pam Bondi wystąpienie o udostępnienie zeznań ławy przysięgłych dotyczących Jeffreya Epsteina — w czasie gdy jego administracja stoi w obliczu presji ujawnienia większej ilości szczegółów na temat zmarłego przestępcy seksualnego.
„W związku z absurdalną ilością rozgłosu, jaki zyskał Jeffrey Epstein, poprosiłem prokurator generalną Pam Bondi o przedstawienie wszelkich istotnych zeznań przed Wielką Ławą Przysięgłych, z zastrzeżeniem zatwierdzenia przez Sąd” – napisał Trump w poście na Truth Social . „To OSZUSTWO, którego dopuszczają się Demokraci, powinno się skończyć natychmiast!”
Bondi napisał w poście X minut później: „jesteśmy gotowi wystąpić jutro do sądu o ujawnienie protokołów rozpraw ławy przysięgłych”.
Ostateczną decyzję o upublicznieniu materiału będzie musiał podjąć sędzia, co może zająć trochę czasu i raczej nie nastąpi natychmiast.
Nie jest jasne, o udostępnienie jakich materiałów poprosi administracja Trumpa. Nie jest też jasne, jaka część materiałów związanych z Epsteinem, będących w posiadaniu rządu, to zeznania wielkiej ławy przysięgłych.
W latach 2000. Epstein był badany przez władze federalne na Florydzie, co zakończyło się ugodą o nieskładanie oskarżenia i przyznaniem się do winy w stanowych zarzutach dotyczących prostytucji. Później, w 2019 roku, został oskarżony o handel dziećmi w celach seksualnych na Manhattanie. Władze doprowadziły również do skazania współspiskowczyni Epsteina, Ghislaine Maxwell . Zbadano okoliczności śmierci Epsteina w areszcie federalnym, którą uznano za samobójstwo.
Nakaz Trumpa został wydany po tym, jak Departament Sprawiedliwości i FBI opublikowały notatkę stwierdzającą, że Epstein nie posiadał obciążającej go „listy klientów”, nie próbował szantażować żadnej prominentnej osoby i popełnił samobójstwo. Notatka spotkała się z krytyką ze strony całego spektrum politycznego, w tym ze strony niektórych zagorzałych zwolenników Trumpa, po części dlatego, że Bondi i inni przedstawiciele administracji obiecali ujawnić informacje na temat Epsteina.
Rząd jest na ogół zobowiązany do zachowania w tajemnicy materiałów ławy przysięgłych i często się zdarza, że nie wszystkie materiały przedstawiane ławie przysięgłych — która zbiera się przed postawieniem zarzutów karnych danej osobie — ujawniają się w toku postępowania karnego.
Jak twierdzi Mitchell Epner, wspólnik w nowojorskiej kancelarii prawnej Kudman Trachten Aloe Posner i były prokurator federalny, tego rodzaju prośba ze strony rządu jest nietypowa.
„Zajmuję się sprawami karnymi na szczeblu federalnym od ponad 30 lat. Nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszałem” – powiedział w wywiadzie dla CBS News.
Chociaż zakres wniosku rządu jest nadal nieznany, Epner twierdzi, że może on obejmować „ogromną ilość danych”. Trump powiedział, że rząd będzie domagał się ujawnienia zeznań ławy przysięgłych, które, jak zauważył Epner, mogą obejmować dowody rzeczowe, o których świadkowie zeznawali przed ławą przysięgłych.
„Nie założyłbym się, że w tym materiale nie znajdzie się nic, od najciekawszej rzeczy na świecie do najmniej interesującej rzeczy na świecie” – powiedział Epner, który w wywiadzie dla CBS News stwierdził, że jego zdaniem apele o ujawnienie większej ilości informacji w sprawie Epsteina są uzasadnione.
Epner zażartował: „Gdybyśmy odkryli, gdzie znajdują się zwłoki Jimmy'ego Hoffy, nie byłbym zaskoczony”.
Według Epnera, materiały prawdopodobnie nie zostaną ujawnione natychmiast, a „tygodnie będą upływać bardzo szybko, prawdopodobnie miesiące”. Zgodnie z przepisami sądowymi, materiały wielkiej ławy przysięgłych są zazwyczaj ujawniane tylko w określonych okolicznościach, często gdy są potrzebne do innego śledztwa. Powody ujawnienia materiału przez rząd w tej sprawie nie są jasne.
W tym przypadku zarówno wspólnicy, jak i domniemane ofiary Epsteina mogą sprzeciwiać się ujawnieniu niektórych informacji.
„Nie zdziwiłbym się, gdyby kilka osób zgłosiło się pod pseudonimami, sprzeciwiając się ujawnieniu materiałów ławy przysięgłych dotyczących ich osoby” – powiedział Epner. „Nie zdziwiłbym się również, gdyby niektóre ofiary… zgłosiły się i powiedziały: »Tak, chcemy, żeby pewne rzeczy zostały ujawnione«”.
Administracja Trumpa stoi w obliczu konsekwencji EpsteinaNotatka z zeszłego tygodnia na temat Epsteina wywołała na nowo lata pytań — i teorii spiskowych — na temat zhańbionego finansisty, w tym spekulacje na temat okoliczności śmierci Epsteina w areszcie oraz tego, czy rząd federalny ukrywał informacje, aby chronić niektórych znanych przyjaciół Epsteina.
Bondi zobowiązała się ujawnić dokumenty związane z Epsteinem i w wywiadzie dla Fox News w lutym zasugerowała, że „na jej biurku leży teraz lista klientów, którą może przejrzeć”. (Później powiedziała, że ogólnie miała na myśli materiały dotyczące Epsteina, które znajdują się na jej biurku).
Pod koniec lutego Departament Sprawiedliwości rozesłał kilkunastu prawicowym influencerom w mediach społecznościowych segregatory zatytułowane „Akta Epsteina: Faza 1”, choć influencerzy później twierdzili, że wiele materiałów już wcześniej należało do domeny publicznej.
Niektórzy Republikanie i aktywni zwolennicy Trumpa byli niezadowoleni z notatki z zeszłego tygodnia, w niektórych przypadkach wzywającej do ujawnienia większej ilości informacji lub wyznaczenia specjalnego prokuratora, który zbadałby sprawę Epsteina — czego, jak powiedziała rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt, prezydent nie popiera .
Pan Trump ze swojej strony skrytykował niektórych Republikanów za dawanie wiary temu, co nazwał „mistyfikacjami Jeffreya Epsteina”, nazywając ich „głupimi ludźmi” i „ słabuchami ”, którzy „wykonują robotę Demokratów”.
Krótko przed wystąpieniem o upublicznienie zeznań wielkiej ławy przysięgłych, prezydent w czwartek zaprzeczył doniesieniom „Wall Street Journal” na temat tego, co gazeta określiła jako „sprośny” list urodzinowy do Epsteina – zawierający rysunek nagiej kobiety – który, jak twierdziła gazeta, został podpisany przez Trumpa na początku XXI wieku. Drogi Trumpa i Epsteina krzyżowały się od lat , choć sam Trump twierdzi, że doszło między nimi do „poróżnienia”.
Pan Trump nazwał list „FAŁSZYWYM” i zagroził pozwem dziennikowi, jego spółce macierzystej News Corp i prezesowi Rupertowi Murdochowi.
„To nie są moje słowa, nie tak mówię. Poza tym nie rysuję obrazków” – powiedział .
CBS News nie zweryfikowało listu ani nie zapoznało się z nim. Dow Jones – oddział News Corp, do którego należy „Journal” – odmówił komentarza w sprawie gróźb Trumpa.
Joe Walsh jest starszym redaktorem ds. polityki cyfrowej w CBS News. Wcześniej Joe relacjonował najnowsze wydarzenia dla Forbesa i lokalne wiadomości z Bostonu.
Cbs News