Recenzja: Elisso Hotel, Vasiliki, Kefalonia, Grecja

Niektóre nazwy hoteli schodzą na dalszy plan, niczym grzeczne symbole zastępcze w morzu beżowego brandingu. Elisso jednak pozostaje. Słowo to oznacza „wir” po grecku — fakt, który mógłby wydawać się sztuczny, gdyby nie był tak doskonale trafny. Hotel z rozmachem wpisuje się w tę metaforę: wirujące wiatry Zatoki Vasiliki wabią windsurferów z całej Europy, a atmosfera samego hotelu wiruje energią, ciepłem i poczuciem ruchu. Po tygodniu dryfowania między wyspami Jońskimi z nieformalną flotyllą Sail Ionian , uziemiający luksus Elisso był czymś więcej niż pobytem w hotelu. To było łagodne wejście, miękkie lądowanie ze stylem.

Przyjechaliśmy z rudymi włosami i półopaleni, z bagażem w ręku, prosto z tygodniowego pobytu na wodzie. Wiedzieliśmy, że jesteśmy zdecydowanie za wcześnie na zameldowanie, ale mimo to dyrektor generalny Harris czekał na nas w recepcji. Nasze bagaże zostały uprzejmie przechowane, a my udaliśmy się na krótki spacer do tawerny przy plaży tuż za rogiem. Wróciliśmy po kilku godzinach, gdy nasze pokoje były gotowe.

Nasz apartament dwuosobowy na parterze był, jednym słowem, skąpany w słońcu i utrzymany w czystej, neutralnej tonacji, która kontrastowała z błękitem basenu i nieba na zewnątrz. Patio wychodziło na basen, ale zapewniało wystarczającą prywatność, by zapewnić relaksującą przestrzeń na świeżym powietrzu.


Nasi synowie mieszkali na piętrze w standardowym pokoju dwuosobowym z własnym balkonem. Oba pokoje były przestronne, klimatyzowane i wyposażone w wysokiej jakości meble oraz pościel.


Dobra łazienka hotelowa balansuje na granicy designu i praktyczności. Elisso osiąga to dzięki wyrazistemu oświetleniu, nowoczesnym szklanym umywalkom, dużej powierzchni blatu i wannie z prysznicem. W cenę wliczone są również kosmetyki Anyah – ekologicznej włoskiej marki, która stawia na zrównoważony rozwój i delikatne formuły.

Sercem hotelu jest basen zewnętrzny: duży, czysty, otoczony leżakami, które zawsze były w dużej mierze wolne, mimo że odwiedziliśmy go w sezonie letnim.

Kilka kroków dalej znajduje się spa, w którym oferowane są rozmaite zabiegi, od głębokich masaży ciała z użyciem gua sha po relaksujące zabiegi na twarz. Jest też małe, ale dobrze wyposażone centrum fitness, jeśli jakimś cudem nie zużyłeś jeszcze całej swojej energii na pływanie lub windsurfing.

Śniadanie to bufet inspirowany kuchnią śródziemnomorską, z greckim jogurtem o gęstości wystarczającej na łyżkę, lokalnym miodem, świeżo upieczonymi ciastkami, sezonowymi owocami i różnymi daniami na ciepło.


Po południu taras przekształca się w bar przekąskowy i strefę relaksu na świeżym powietrzu — to sprytne i swobodne rozwiązanie, dzięki któremu hotel może funkcjonować również wieczorem, bez większego wysiłku.


Hotel Elisso cieszy się cichą, znakomitą lokalizacją – zaledwie 100 metrów od złotych piasków Paralii Vasiliki i zaledwie 10 minut spacerem od samej wioski. Ta część Lefkady może być mniej elegancka niż instagramowe hity Santorini czy Mykonos , ale tym bardziej zachwyca.

Sama wyspa ma wiele do zaoferowania odwiedzającym – plaże Porto Katsiki i Egremni znajdują się zaledwie kilka minut jazdy samochodem, a majestatyczne klify i turkusowe wody wybrzeża tworzą idealny widok niczym z pocztówki. Dla tych, którzy zapuszczają się w głąb lądu, góry regionu oferują bardziej surowe aspekty Lefkady, w tym liczne szlaki piesze i wodospady. Jednak dla większości gości prawdziwa atrakcja znajduje się tuż za progiem hotelu – wiatr, zatoka i powolny dryf pomiędzy pływaniem, opalaniem i souvlaki.

Od momentu naszego przybycia – wcześnie, zmęczeni morzem i lekko rozczochrani – zostaliśmy powitani nie z uniesionymi brwiami, a z otwartymi ramionami. Jeśli trochę poszukasz, znajdziesz ukryte miejsca, w których można się zrelaksować i odpocząć, a codzienne sprzątanie sprawia, że wszystko jest utrzymane w nieskazitelnej czystości, bez zbędnego narzucania się, a bezpłatna woda butelkowana jest regularnie uzupełniana. To może tylko drobne detale, ale sprawiły, że odczuliśmy, że personel jest uważny, a wszystko działa jak w zegarku.

W szczycie sezonu ceny pokoi zaczynają się od bardzo przystępnych 250 euro za noc. Poza sezonem ceny spadają nawet do 90 euro, co czyni to miejsce atrakcyjnym miejscem na ucieczkę w okresie przejściowym. Dołączając do Elisso Rewards Club, otrzymasz dodatkowe 10% zniżki na rezerwacje bezpośrednie.

Lokalizacja Elisso jest strzałem w dziesiątkę. Hotel jest niezwykle cichy, a jednocześnie wystarczająco blisko plaży, aby można było spacerować po niej boso. Nawet gdy bary w wiosce tętnią energią windsurfingu, a tawerny tętnią życiem, można dołączyć do akcji – lub się od niej wycofać – kiedy tylko się chce. Ten płynny dostęp do tętniących życiem i spokojniejszych zakątków Vasiliki to właśnie to, co czyni hotel Elisso kwintesencją idealnych wakacji.

Hotel Elisso nie jest krzykliwy ani przesadnie wyrafinowany, lecz oferuje solidny, luksusowy hotel z poczuciem przynależności. To hotel, w którym zostaniesz zapamiętany i powitany – bez nachalności i przesady, ale z troską i troską.

Po tygodniu nieformalnego żeglowania, gdzie logistyka jest luźna, a horyzont jest wszystkim, Elisso zapewniło nam piękną przeciwwagę – to hotel, który delikatnie wciąga, pozostawiając w sercu delikatną falę miłych wspomnień. To miejsce, do którego się wraca. Na żywo lub w zadumie. Albo, jeśli jesteś taki jak ja, w formie pisemnej – próbując wytrzymać choć trochę dłużej.

Ujawnienie: Ten post jest sponsorowany przez Elisso Hotel . Naszą podróż sponsorowały linie lotnicze AEGEAN Airlines.
aluxurytravelblog