Mówiąc o naturze: Skakanie przez trawę: Okno lotów dla północnego perłowego oka to lipiec

Jest już „w pełni lata” i, jak wielu innych, pojechałem na swój pierwszy w tym roku kemping. Szczerze mówiąc, bardziej przypominał on „glamping”. Mój brat rozbił nowy obóz w północnym Maine, a moja siostra pojechała na północ, żeby cieszyć się czymś w rodzaju kempingowego zjazdu. Nie było współmałżonków, zwierząt ani obowiązków poza relaksem i zabawą. Mój brat zainstalował wspaniały zestaw paneli słonecznych, które zapewniły nam dostęp do prądu. Tylko brak bieżącej wody sprawiał, że to wszystko miało cokolwiek wspólnego z kempingiem.
Największą atrakcją obozu jest dostęp do praktycznie dziewiczego jeziora. Dziewięćdziesiąt procent linii brzegowej pozostaje nietknięte przez człowieka i zostało objęte ochroną. Woda ma brązowy odcień od garbników wypłukiwanych z igieł świerkowych i jodłowych pokrywających leśne dno, a codziennie widywaliśmy nury czarnoszyje (Gavia immer). Krótko mówiąc, to miejsce jest po prostu przepiękne.
Na szczęście mój brat ma małą łódkę z nowym, dobrze wyregulowanym silnikiem, który pozwolił nam poruszać się bardzo wolno i cicho (względnie rzecz biorąc) wzdłuż brzegu jeziora. Podczas mojego pobytu udało mi się zrobić około 3500 zdjęć, a ich uporządkowanie i uporządkowanie zajmie mi sporo czasu. Ale wśród tych tysięcy zdjęć jest jedno, zrobione na samym początku pierwszego dnia, które wręcz krzyczy, żeby znaleźć się w jednym z moich felietonów. Więc oto jest.
Północny motyl perłowooka należy do podrodziny satyrów. Cytując bezpośrednio z książki „Butterflies Through Binoculars: The East”, grupa satyrów jest opisana jako „grupa brązowych, średniej wielkości motyli o charakterystycznym sprężystym locie. Mają tendencję do pozostawania nisko i przemykania się wśród traw i turzyc, które są roślinami żerującymi ich gąsienice”. Inny wpis w opisie gatunku sugeruje: „Szukaj tego eleganckiego satyra pod koniec dnia w rozproszonym świetle polnych dróg i ścieżek przez skaliste, wilgotne lasy… w pobliżu strumieni i innych źródeł wody”. Ostatnią uwagą jest fakt, że motyl ten często siada na drzewach.
Cóż, ten opis zwyczajów nie mógł być bardziej idealny jako ogólny opis siedliska, które odwiedzałem, kiedy znalazłem tego konkretnego osobnika siedzącego na pniu cedru. Zrobiłem to konkretne zdjęcie w drodze do łodzi, ale trzy godziny później, kiedy wróciliśmy z wyprawy, motyl wciąż był w tym samym miejscu i wykonywał te same podstawowe czynności. Przejrzałem wszystkie perłowe zdjęcia, które zrobiłem tego dnia i to jest najlepsze.
W przeciwieństwie do motyla Polygonia interrogationis (znak zapytania), którego prezentowałem dwa tygodnie temu, ćma perłowa to gatunek, który wydaje tylko jedno pokolenie rocznie. Co więcej, dorosłe osobniki są uderzająco widoczne, gdy ich skrzydła są złożone (a nie rozłożone), co zapewnia najlepszy widok na znaki polowe, które pozwalają na identyfikację gatunku.
Najbardziej widoczne są „plamki oczne” na krawędziach przednich i tylnych skrzydeł. W naszym regionie żyje wielu przedstawicieli satyrów i nimf, ale żaden z nich nie ma tak dużej liczby plamek ocznych, jak północny perłowiec. Wszystkie te plamki mają złoty pierścień zewnętrzny, wypełniony czernią. Większość plamek zawiera również małą białą kropkę w środku. Ale prawdopodobnie najbardziej charakterystycznym znakiem jest najniżej położona podwójna plamka u dołu tylnego skrzydła, która zawiera dwie białe kropki i ma kształt zbliżony do serca.
Kluczem do znalezienia jednego z tych cudeniek jest znalezienie się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Na szczęście to właściwa pora roku. Jeszcze większym szczęściem jest to, że właściwym miejscem jest trawiasty teren nad jeziorem z zalesionym brzegiem. Wiele miejsc przychodzi na myśl, ale to, które świeci najjaśniej, to jezioro Laurel w Lesie Stanowym Erving. Dla czytelników mieszkających bliżej Berkshires mnóstwo możliwości oferuje jezioro North Pond lub South Pond w Lesie Stanowym Savoy.
W tej konkretnej sytuacji okazuje się, że szybkość ma kluczowe znaczenie. Okno lotów dla perłowca północnego to lipiec. Istnieje niewielka szansa, że zobaczysz jednego z nich na początku sierpnia, ale szczyt ich lotów przypada właśnie teraz, więc jeśli możesz, uciekaj. Nawet jeśli nie uda ci się znaleźć tego konkretnego motyla, jest tak wiele innych, które pasują do modelu „brązowy z plamkami na spodniej stronie skrzydeł”, że prawdopodobnie znajdziesz coś interesującego.
Lipiec to długi, cudowny miesiąc, który zajmuje szczególne miejsce w sercach wszystkich nauczycieli. To jedyny miesiąc w roku, w którym nie ma zajęć szkolnych i wydaje się, że nie ma ograniczeń co do możliwości rozwoju. Dlatego przez resztę lata zamierzam skupić się na roślinach i zwierzętach (a konkretnie owadach) żyjących w jeziorach, stawach i bagnach. Nawet ptaki mają teraz wakacje, ale obiecuję, że jesienią znów się nimi zajmę.
Bill Danielson jest zawodowym pisarzem i fotografem przyrody od 28 lat. Pracował dla Służby Parków Narodowych, Służby Leśnej Stanów Zjednoczonych, organizacji Nature Conservancy oraz Parków Stanowych Massachusetts, a obecnie uczy biologii i fizyki w szkołach średnich. Więcej informacji można znaleźć na jego stronie internetowej www.speakingofnature.com lub na profilu Speaking of Nature na Facebooku.
Daily Hampshire Gazette