Vivian Bercovici: Kolejny horror wstrząsa Bliskim Wschodem

SDEROT, Izrael — Wydaje się, że każdego dnia budzimy się z nowym horrorem.
Ciesz się najnowszymi wiadomościami lokalnymi, krajowymi i międzynarodowymi.
- Ekskluzywne artykuły Conrada Blacka, Barbary Kay i innych. Dodatkowo specjalne wydania newsletterów NP Platformed i First Reading oraz wydarzenia wirtualne.
- Nieograniczony dostęp online do National Post.
- National Post ePaper, elektroniczna kopia wydania drukowanego, którą można przeglądać na dowolnym urządzeniu, udostępniać i komentować.
- Codzienne łamigłówki, w tym krzyżówka New York Times.
- Wspieraj lokalne dziennikarstwo.
Ciesz się najnowszymi wiadomościami lokalnymi, krajowymi i międzynarodowymi.
- Ekskluzywne artykuły Conrada Blacka, Barbary Kay i innych. Dodatkowo specjalne wydania newsletterów NP Platformed i First Reading oraz wydarzenia wirtualne.
- Nieograniczony dostęp online do National Post.
- National Post ePaper, elektroniczna kopia wydania drukowanego, którą można przeglądać na dowolnym urządzeniu, udostępniać i komentować.
- Codzienne łamigłówki, w tym krzyżówka New York Times.
- Wspieraj lokalne dziennikarstwo.
Utwórz konto lub zaloguj się, aby kontynuować czytanie.
- Uzyskaj dostęp do artykułów z całej Kanady za pomocą jednego konta.
- Podziel się swoimi przemyśleniami i dołącz do dyskusji w komentarzach.
- Ciesz się dodatkowymi artykułami w każdym miesiącu.
- Otrzymuj e-maile z aktualnościami od swoich ulubionych autorów.
Utwórz konto lub zaloguj się, aby kontynuować czytanie.
- Uzyskaj dostęp do artykułów z całej Kanady za pomocą jednego konta
- Podziel się swoimi przemyśleniami i dołącz do dyskusji w komentarzach
- Ciesz się dodatkowymi artykułami w miesiącu
- Otrzymuj aktualizacje e-mailem od swoich ulubionych autorów
W środę 16 lipca, w odpowiedzi na trwającą masakrę syryjskich Druzów, Siły Obronne Izraela przeprowadziły ograniczoną, ale zdecydowaną ofensywę lądową i ataki powietrzne na Damaszek.
Przez tygodnie poprzedzające kryzys słyszeliśmy, że Syria prowadzi rozmowy z Izraelem w celu normalizacji stosunków z odwiecznym wrogiem. Ten dramatyczny rozwój sytuacji był napędzany przez prezydenta USA Donalda Trumpa, który był oczarowany Ahmedem asz-Szaraą, nowym prezydentem Syrii, podczas ich niedawnego spotkania.
„To młody, atrakcyjny facet” – zachwycał się Trump. „Ma realną szansę, żeby się utrzymać”.
W tym newsletterze poruszamy gorące tematy z odwagą, werwą i dowcipem. (Wydanie ekskluzywne dla subskrybentów w piątki)
Rejestrując się wyrażasz zgodę na otrzymywanie powyższego newslettera od Postmedia Network Inc.
Wystąpił problem z rejestracją. Spróbuj ponownie.
W ciągu kilku dni od grudnia 2024 roku, kiedy to Ahmed al-Sharaa, 42-letni, przewodził luźnej koalicji ekstremistów, która obaliła długo znienawidzony reżim Baszara al-Asada, porzucił pseudonim Abu Mohammed al-Dżulani. Przyciął brodę i zamienił fundamentalistyczne szaty i turban na stylowy garnitur i krawat. Metamorfoza zadziałała. Wiele krajów zachodnich dało się uwieść i prześcignęło samych siebie, by odbudować stosunki dyplomatyczne z Syrią i, oczywiście, skorzystać z lukratywnych możliwości gospodarczych.
Trump jest przekonany, że włączenie Syrii do grupy państw objętych Porozumieniami Abrahama spowoduje, że Bliski Wschód ulegnie transformacji gospodarczej i na wiele innych sposobów.
Jednak wraz ze wzrostem emocji w Syrii zaczęło narastać napięcie.
Od czasu do czasu pojawiały się doniesienia o masakrze tu i ówdzie. W marcu zamordowano około 1500 alawitów – mniejszości etnicznej, do której należała rodzina Assadów. I ponownie w kwietniu.
Jakiś czas później celem stali się chrześcijanie.
Pomimo okresowych serii morderstw, Al-Dżulani pozostał ulubieńcem Zachodu.
W środę i czwartek ubiegłego tygodnia wojska rządowe połączyły siły z lokalnymi Beduinami i wkroczyły do druzyjskiej miejscowości Sweida, położonej w pobliżu granicy syryjsko-jordańskiej. W regionie panuje od dawna wrogość między Druzami a Beduinami, a ci drudzy najwyraźniej uznali, że nadszedł czas na wyrównanie rachunków.
Żołnierze i beduińscy bojownicy wkroczyli do szpitala w Sweida. Byli bezlitośni, mordując dziesiątki pacjentów w ich łóżkach .
W 75-tysięcznym mieście brutalność była powszechna . Młodzi mężczyźni, skrępowani, byli zmuszani do skakania na śmierć pod groźbą broni. Odnotowano wiele przypadków gwałtów. Mężczyzn torturowano na oczach ich rodzin. Jednego mężczyznę przywiązano do krzesła i spalono żywcem, podczas gdy jego żona i dzieci musiały patrzeć. Kobiety i dzieci wsadzono następnie do SUV-ów i wzięto jako zakładników.
Mężczyźni byli upokarzani na ulicach, golono im wąsy, pozostawiając ich samych z brodami sunnickimi muzułmanów. To ewidentne upokorzenie. W kulturze Druzów wąsy są oznaką męskości i szacunku. W jednym z klipów syryjscy żołnierze zrywają wąsy z twarzy mężczyzny, razem ze skórą. Śmiali się. Ten sadyzm niepokojąco przypomina nazistowskie barbarzyństwo w Europie. Z rozkoszą wyrywali i wyrywali brody ultraortodoksyjnym Żydom.
Przerażeni, setki Druzów z Madżdal Szams – miasta liczącego 15 000 mieszkańców na Wzgórzach Golan – przedostało się do Syrii, oczywiście bez zezwolenia. Chcieli bronić swoich braci w obliczu ataku. Siły Obronne Izraela zostały zaskoczone i wezwały tych mężczyzn do powrotu do domów.
Premier Benjamin Netanjahu odpowiedział na frustrację Białego Domu, wyjaśniając, że Izrael chroni swoich druzyjskich obywateli. Trump, jak donoszono, nie był przekonany.
Druzowie z Madżdalu od dawna nie są przyjaźnie nastawieni do Izraela. W przeciwieństwie do Druzów mieszkających w innych częściach Izraela, większość mieszkańców Madżdalu odmawiała przyjęcia izraelskiego obywatelstwa i dowodów osobistych, obawiając się, że rząd syryjski uzna to za lojalność wobec wroga – a ich rodziny odczułyby to negatywnie. Druzowie z Madżdalu, w przeciwieństwie do większości izraelskich Druzów, nie służą w Siłach Obronnych Izraela.
Jednak dla Druzów z Madżdal Szams ten rok był trudny.
Rok temu, w sobotę 27 lipca 2024 roku, główne boisko piłkarskie w Madżdal Szams było pełne rodzin i młodych piłkarzy, którzy regularnie oglądali mecze. Hezbollah wystrzelił rakietę, która trafiła prosto w tłum. W tym niesprowokowanym ataku zginęło dwanaścioro dzieci i młodzieży w wieku od 10 do 16 lat. Czterdzieści dwie osoby zostały ranne. Masakra zdewastowała miasto.
Od upadku rządu Asada, długotrwałe napięcia między Beduinami a Druzami w tej części Syrii okresowo przeradzały się w przemoc. Atak na Swaidę miał jednak inną skalę.
Wiele źródeł donosi o bardzo ostrej reakcji Trumpa, który był „zaskoczony” informacją o izraelskich atakach w Syrii. I najwyraźniej nie był z tego zadowolony.
Również w zeszłym tygodniu Tom Barrack, specjalny wysłannik USA do Syrii, powiedział mediom: „Powiedzieliśmy Izraelczykom, żeby się wycofali i wzięli oddech”.
Niemal natychmiast po wyrażeniu amerykańskiego gniewu izraelskie inwazje lądowe zostały wstrzymane, a rozmowy pokojowe między Izraelem a Syrią zostały wznowione. Przynajmniej tak nam powiedziano.
Sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt potwierdziła, że Trump został „zaskoczony” izraelskimi atakami wojskowymi w Syrii i rozmawiał z Netanjahu, aby „naprawić” sytuację. Wysocy rangą urzędnicy administracji Trumpa określali Netanjahu w bardzo ostrych, obraźliwych słowach, nazywając go niepoprawnym przywódcą skupionym wyłącznie na swoim politycznym przetrwaniu.
W ostatnich dniach wszystko ucichło. Nic. Żadnych informacji. Żadnych nowinek.
Brak nowych informacji na temat stanu zdrowia i miejsca pobytu wielu zakładniczek wziętych do niewoli przez beduińskich napastników.
Czwartek był jednak bardzo pracowitym dniem w regionie. Amerykański wysłannik Barrack spotkał się w Paryżu z izraelskim ministrem ds. strategicznych Ronem Dermerem i syryjskim ministrem spraw zagranicznych Asadem al-Szaibanim. To pierwsze od 25 lat spotkanie wysokich rangą syryjskich i izraelskich urzędników twarzą w twarz. Według Baracka, poczyniono znaczne postępy w omówieniu warunków zaangażowania w Syrii i ochrony Druzów.
Również w czwartek Netanjahu spotkał się z czołowym duchownym druzyjskim w Izraelu, szejkiem Muwaffaqiem Tarifem. Izrael nie rezygnuje ze swojej pozycji głównego obrońcy Druzów w regionie. Co więcej, wyraźnie stara się on odpowiedzieć na niepokój Ameryki związany z niedawnymi działaniami wojennymi w Syrii.
Prezydent Trump lubi Al-Dżulaniego/Al-Szaraę. I zależy mu na tym, by stał się on częścią sojuszu gospodarczego na Bliskim Wschodzie, który odmieni ten region. Trump lubi umowy.
Pomija on długą i głęboką przeszłość terrorystyczną Al-Dżulaniego. Mężczyzna ten przewodził luźno powiązanym grupom fundamentalistycznych milicji, które obaliły Asada. Czy uda mu się je zjednoczyć w sprawnie funkcjonujący rząd dla wszystkich Syryjczyków, pozostaje kwestią otwartą.
Vivian Bercovici jest byłą ambasadorką Kanady w Izraelu i założycielką niezależnego przedsiębiorstwa medialnego www.stateoftelaviv.com.
National Post