Ponad 20 rodzin zebrało się w Bakırköy na „Straży Sprawiedliwości”

O godzinie 19:00 na placu Bakırköy ponad 20 rodzin zebrało się, aby wziąć udział w „Czuwaniu Sprawiedliwości”. W proteście wzięły udział również rodziny 14-letniego Mattii Ahmeta Minguzziego, zabitego w Kadıköy, 22-letniego Hakana Çakıra, zabitego w Ankarze, oraz Muhammeta Mutluaya, który zginął postrzelony podczas schodzenia na boisko piłkarskie w Küçükçekmece. Rodziny domagały się sprawiedliwości.
„To, co nas denerwuje, to fakt, że prawa nie są surowe”Tanju Mutluay, ojciec Muhammeta Mutluaya, który zginął w drodze powrotnej z meczu piłkarskiego w Küçükçekmece, podkreślił potrzebę surowszych wyroków, mówiąc: „Mój syn zginął w Küçükçekmece, gdy samochód jadący za nim zastrzelił go, gdy wychodził z biura i zmierzał na boisko. Minęło 10 miesięcy i za tydzień minie 10 miesięcy. Trzech sprawców złapano w ciągu jednego tygodnia. Jeden z nich był zbiegiem i został złapany dwa tygodnie temu z czerwonym mandatem. Martwi nas to, że prawo nie jest wystarczająco surowe”.
Pogrążona w żałobie matka Derya Mutluay, która oświadczyła, że nie mogła dotknąć syna od 10 miesięcy, powiedziała: „Nie mogłam dotknąć syna od 10 miesięcy. Byłam osobą, która stale z nim rozmawiała. Muhammet Mutluay pracował jako fotograf. Rozmawiałam z Muhammetem około 19:30. Zapytałam: »Synu, o której będziesz w domu?«. Odpowiedział: »Mamo, mamy mecz astroturfa«. Zasnęłam, bo właśnie wróciłam z pracy. Telefon zadzwonił około północy. Przyszli do moich drzwi. Spojrzałam na mojego siostrzeńca. Powiedzieli mi, że Muhammet miał drobny wypadek. Nawet wtedy spanikowałam. Kiedy mój siostrzeniec zapytał: »Gdzie poszła kula?« tuż przed szpitalem, mój świat się zawalił. Mój syn walczył o życie przez trzy dni”.
„Wszyscy cierpią w środku, nie tylko my”Şahin Çakır, ojciec 22-letniego Hakana Çakıra, który zginął w Ankarze, powiedział: „Jesteśmy załamani. Nie jesteśmy w stanie teraz opowiedzieć tej historii. Chcemy, aby sprawiedliwości stało się zadość. Ciągle otrzymujemy groźby. Prowadzimy sklep z surowymi klopsikami. Jego matka i siostra nękają go w drodze do domu. Mój synek wyjeżdża i tam wybucha kłótnia. Ruszamy za nim. Rozdzielam dzieci i odsyłam je. Po jednym telefonie cała jego rodzina, w tym około 25 dzieci, przyjeżdża uzbrojona w noże i broń. Jego matka, ojciec i dzieci. Potem nas tam wszystkich mordują. Mój syn chwyta nóż. Właśnie gdy ma zamiar strzelić chłopcu w plecy, interweniuję i go zjadam. To był straszny dzień. Przyjechałem tu, aby wesprzeć rodziny. Wszyscy tu cierpią, nie tylko my. Jedynym powodem, dla którego tu jesteśmy, jest to, aby zapobiec cierpieniu innych rodzin. Nie byłem w stanie… opłakiwać jeszcze mojego syna, ale uciekam."
Bezzałogowy statek powietrzny
Reporter: Centrum Informacyjne
İstanbul Gazetesi