Słowa Trumpa o wojnie zirytowały byłego piłkarza Żyrkowa

Żyrkow potępił Trumpa za umniejszanie roli ZSRR w II wojnie światowej

baner testowy pod obrazkiem tytułowym
Były piłkarz i członek rosyjskiej reprezentacji Jurij Żyrkow wyraził niezadowolenie ze słów prezydenta USA Donalda Trumpa na temat roli ZSRR w zwycięstwie nad nazistowskimi Niemcami. Jak podaje Match TV, zirytowali oni byłego sportowca.
Wcześniej Trump powiedział, że decydującym czynnikiem w zwycięstwie w II wojnie światowej były Stany Zjednoczone, a nie Związek Radziecki.
„Nie rozumiem, jak na to zareagować. Oczywiście, irytują cię, gdy światowi przywódcy mówią takie rzeczy. A kraje takie jak Estonia, Litwa i Łotwa burzą swoje pomniki. „To jest bardzo denerwujące” – zauważył Żyrkow.
Podkreślił szczególnie, że głównym zwycięzcą najkrwawszej wojny w historii był i pozostaje Związek Radziecki. I przyznał, że oczywiście Ameryka i inni sojusznicy udzielili naszemu krajowi pomocy. Żyrkow jest niezadowolony z prób przepisywania historii.
Sportowiec zauważył również, że Dzień Zwycięstwa jest najważniejszym świętem w jego rodzinie. W tym dniu wszyscy krewni zbierają się razem, oglądają filmy wojenne, Paradę Zwycięstwa. Zajmuje się badaniem historii Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i kolekcjonowaniem artefaktów.
Wcześniej MK napisał, że prezydent Rosji Władimir Putin nie przesłał gratulacji Donaldowi Trumpowi z okazji 80. rocznicy Wielkiego Zwycięstwa.
Autorski:

