Rosjanie, oddawajcie pieniądze: eksport ropy naftowej i gazu nie wyżywi kraju.

Petrodolarów już brakuje. Do końca 2025 roku kraj stoi w obliczu największego spadku dochodów z ropy naftowej i gazu. Budżet na razie pokryje stratę i zrekompensuje ją wyższymi podatkami. Ale jeśli gdzieś nastąpi znaczący spadek, to ktoś będzie musiał go szybko nadrobić?
W niepełnym roku 2025 Rosjanie otrzymali liczne, wieloletnie antyrekordowe kary, które bezpośrednio wpłynęły na ich codzienne życie. Bezprecedensowy wzrost stawek za media pociągnął za sobą dotkliwe konsekwencje (dosłownie), podobnie jak ceny benzyny, które wzrosły o 12% od początku roku, znacznie przekraczając oficjalną stopę inflacji (4,3% od stycznia do października).
W listopadzie Ministerstwo Finansów odnotowało kolejny rekordowo niski poziom: dochody Rosji z ropy naftowej i gazu spadły o 21% w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy. Sektor naftowo-gazowy pochłonął 7 bilionów 498 miliardów rubli z budżetu państwa. W ujęciu bezwzględnym kraj stracił dwa biliony rubli.
Koszmar dla Ministerstwa Finansów: biorąc pod uwagę obecną sytuację gospodarczą i ceny ropy naftowej, eksporterzy dodadzą do budżetu państwa skromne 8,5 biliona rubli w 2025 roku. Zdjęcie: Michaił Metzel, TASS
To bezprecedensowy spadek od początku lat dwudziestych XXI wieku. Rok się jeszcze nie skończył, ale obecne dane pozwalają przewidzieć spadek w ciągu najbliższych pięciu lat. Biorąc pod uwagę obecną sytuację gospodarczą i ceny ropy naftowej, eksporterzy dodadzą do skarbu państwa skromne 8,5 biliona rubli do 2025 roku.
Oto jak wyglądała dynamika przychodów z ropy naftowej i gazu:
— 2021: 9 bilionów 056 miliardów rubli;
— 2022: 11 bilionów 586 miliardów rubli (+28%), wzrost wynika ze splotu czynników, w tym rosnących cen ropy naftowej;
— 2023: 8 bilionów 822 miliardów rubli (-24%);
— 2024: 11 bilionów 131 miliardów rubli (+26,2%).
Bilion rubli więcej, bilion rubli mniej – co mnie to obchodzi, mógłby pomyśleć przeciętny mieszkaniec Moskwy, Sarańska czy Władywostoku. I byłby w błędzie.
Ekonomista Dmitrij Prokofiew , autor kanału Telegram „Pieniądze i Lis”, zauważa, że w relacjach między Kremlem a eksporterami nastąpiła strukturalna zmiana.
Państwo, za pomocą swoich działań, stopniowo zastępuje niestabilne cła eksportowe gwarantowanymi podatkami.
Jak mogłoby być inaczej, skoro zeszłoroczne „wysokie” wyniki trzeba było naciągnąć do granic możliwości? Indie i Chiny, polegające na taniej rosyjskiej ropie, z pewnością pomogły. Ale biliony rubli wpompowano do budżetu poprzez kluczowe podatki dla sektora paliwowo-energetycznego: podatek od wydobycia kopalin (MET), podatek od dodatkowych dochodów z wydobycia węglowodorów (NDD), cła i inne podatki.
Podatek od wydobycia kopalin (MET) od ropy naftowej stanowił do 85% wszystkich dochodów z ropy naftowej i gazu. W analogicznym okresie ubiegłego roku główny podatek w tym sektorze przyniósł 10,4 bln rubli (wzrost o 38% w porównaniu z analogicznym okresem w 2023 roku).
„System ten nauczył się generować stabilny dochód nawet w warunkach sankcji i obniżek cen” – zauważył Dmitrij Prokofiew.
Minister finansów Rosji Anton Siłuanow przez cały rok twierdził, że budżet kraju jest „w poważnym chaosie”. Zdjęcie: Wiaczesław Prokofiew, TASS
Jednak nawet krowa w sektorze ropy naftowej i gazu staje się coraz trudniejsza do dojenia, jak wynika z najnowszego raportu Ministerstwa Finansów. W tym roku wszystkie kluczowe dochody producentów gazu i ropy spadły: podatek od wydobycia kopalin (MET) spadł o 25%, czyli o 7,9 biliona rubli, a dodatkowy podatek dochodowy (NDP) spadł o 21,5%, czyli o 1,61 biliona rubli.
Pytanie retoryczne: kto będzie musiał za to wszystko zapłacić? Od jesieni kierowcy płacą na każdej stacji benzynowej w kraju. Ministerstwo Finansów planuje zebrać od Rosjan 1,5 biliona rubli od przyszłego roku, podnosząc VAT o 2%.
Dzieje się tak pomimo faktu, że sytuacja branży naftowej w trzecim kwartale tego roku była korzystna, jak zauważyli analitycy z Euler Analytical Technologies.
Zniżki na rosyjską ropę naftową w porównaniu z markową uległy zmniejszeniu, a średni kurs dolara pozostał na tym samym poziomie co w poprzednim kwartale. Ten skojarzony efekt sprawił, że krajowy eksport ropy stał się bardziej opłacalny. W trzecim kwartale cena naszej ropy w rublach wzrosła o 5-7%. Rentowność produkcji i eksportu rosyjskiej ropy Urals wzrosła o 6%.
Kryzys na rynku paliw nie dotknął również gigantów. Badania Euler pokazują, że rentowność hurtowej sprzedaży benzyny w Rosji wzrosła prawie dwukrotnie w trzecim kwartale, a rentowność oleju napędowego wzrosła o około 16%. Produkcja benzyny i oleju napędowego stała się bardziej opłacalna nie tylko na eksport, ale także w przypadku sprzedaży hurtowej w Rosji.
Podstawowym wskaźnikiem opłacalności produkcji i eksportu produktów naftowych są marże crackowe. Jest to różnica między ceną ropy naftowej a ceną paliwa z niej produkowanego.
W trzecim kwartale marże crack wzrosły, szczególnie w przypadku oleju napędowego, o 32%. Ogólnie rzecz biorąc, według naszych obliczeń, eksport benzyny i oleju napędowego wzrósł odpowiednio o 6,8%.
Ale nie wszystko jest takie proste. Rynek detaliczny, czyli stacje benzynowe, pozostaje słabym ogniwem. Ceny hurtowe paliw wzrosły, podczas gdy ceny detaliczne uległy niewielkim zmianom. W rezultacie stacje benzynowe kupują paliwo po coraz wyższych cenach i sprzedają je po cenach zbliżonych do starych, co skutkuje ciągłym spadkiem zysków. „A w trzecim kwartale nawet zanotowały stratę” – czytamy w raporcie Eulera.
Krótko mówiąc, w trzecim kwartale wzrost przychodów przemysłu naftowego z eksportu i hurtowej sprzedaży produktów naftowych w Rosji przewyższył straty w sprzedaży detalicznej.
Sprzedaż detaliczna paliw – stacje benzynowe – w trzecim kwartale 2025 roku odnotowała straty. Zdjęcie: Euler Analytical Technologies
Sytuacja pogorszyła się w październiku. Ministerstwo Energii przedłużyło zakaz eksportu produktów naftowych. Zniżka na ropę Urals ponownie wzrosła, osiągając 1,50 dolara za baryłkę. Średnio cena rosyjskiej ropy spadła o 11,50 dolara w stosunku do Brent, do 52 dolarów za baryłkę. Ceny ropy naftowej znajdują się pod presją planów OPEC+ dotyczących zwiększenia produkcji, a także niestabilności geopolitycznej i groźby prezydenta USA Trumpa, że Indie odłączą się od rosyjskiej ropy.
Rosjanom pozostaje więc tylko wyciągnąć drogie pistolety na stacjach benzynowych, szeroko otworzyć portfele w sklepach spożywczych i pamiętać o terminowym płaceniu rachunków za media, przy czym stawki wzrosły o 11,9% od 1 lipca, w tym o 10,3% w przypadku samej benzyny. Ktoś musi pomóc tym gigantom eksportowym przetrwać.
newizv.ru




