Napięty flirt między Montenegro i Rochą pozostawia Melo samego

Z kolei Luís Montenegro całkowicie zignorował Rui Rochę. Poza konkretnymi incydentami, takimi jak ten na plaży Espinho, które w istocie są wynikiem prowokacji ze strony dziennikarzy towarzyszących karawanie AD, przewodniczący Inicjatywy Liberalnej nie pojawił się w przemówieniach socjaldemokratów. Ani na dobre, ani na złe. W piątek w Pombal krótko wspomniał, że jego rząd nie jest liberalny w kwestii mieszkalnictwa. Więcej nie. Nie ma tu niepohamowanych pochwał, ale nie ma też ciągłości w krytyce.
Co jest dziwne, biorąc pod uwagę, jaki jest (lub powinien być) cel każdego kandydata w kampanii: zdobycie jak największej liczby głosów, zwłaszcza w środowisku ideologicznym, w którym działa i gdy istnieje naturalne przecięcie się elektoratów. W rzeczywistości, według najnowszego sondażu ICS/ISCTE dla Expresso/SIC, AD ma 84% przekonanych wyborców, ale istnieje duży margines na łowienie w wodach liberalnych — 28% potencjalnych wyborców IL wykazuje pewną zmienność . Można by się zatem spodziewać, że Luís Montenegro będzie nalegał, aby zaapelować do tej grupy wyborców o głosowanie. W pierwszym tygodniu kampanii jednak tego nie zrobił.
I jest ku temu powód. W zasadzie dwa: w kampanii wyborczej AD oczekuje się, że liberałowie osiągną możliwie najlepszy wynik i tym samym będą mieli wystarczającą siłę w parlamencie, aby zbudować większość po prawej stronie; po drugie, zagorzali zwolennicy Luísa Montenegro rozumieją, że IL musi pozostać preferowanym miejscem pozyskiwania głosów od osób niezadowolonych z AD — ci po prawej stronie, którzy nie chcą głosować na Montenegro, zagłosują tylko na IL lub Chegę ; atakowanie IL pośrednio wzmocniłoby Chegę, co nie wlicza się do menu rozwiązań AD.
Dla liberałów, którzy odwiedzając targi czy szpitale spotykają się z ludźmi proszącymi ich o „dołączenie do Czarnogóry” i „utworzenie większości”, rozkazem jest jak największe ignorowanie tematu: gotowość do zawierania porozumień jest znana, a na korytarzach IL panuje przekonanie, że nie warto jej zatem wzmacniać, w przeciwnym razie kampania liberałów zacznie kręcić się wokół AD – a partia stanie się satelitą Czarnogóry.
Wyborcy prawicowi, jak twierdzi Illinois, wiedzą, że gdy pojawi się taki problem, partia nie odwróci się od rządowego rozwiązania – lub, jak mówi Rocha, to nie z powodu liberałów „w kraju nie będzie stabilności”. Dlatego też, pomysł jest taki, aby mówić głównie o Czarnogórze, ale podkreślać różnice . Należy zwalczać głosy użyteczne – które według IL tym razem nie znajdą tak dużego oddźwięku, gdyż dynamika zwycięstwa leży po stronie AD – i zadbać o to, aby nie dopuścić do ugruntowania się poglądu, że głosowanie na Rochę lub Czarnogórę przyniesie ten sam skutek .
Aby uniknąć tego rozwodnienia , liberałowie starają się forsować propozycje wykraczające poza AD, czy to w kwestii obniżek lub eliminacji podatków, planu dla systemu opieki zdrowotnej czy ubezpieczeń społecznych (ale powtarzają też obietnice złożone już przez AD, takie jak ponowne uruchomienie PPP w ochronie zdrowia czy prywatyzacja TAP). „Nie pytajcie mnie, czy będę wymagający. Oczywiście, że będę” – powiedział Rocha w tym tygodniu.
Pomysł ten jest częścią całej strategii kampanii IL: furgonetka, którą wszędzie jeżdżą liberałowie, ma znak ze strzałkami wskazującymi różne kierunki; oznaczenie „AD” i „PS” jest skierowane w tę samą stronę , oznaczenie „IL” jest skierowane w drugą stronę. To właśnie tę ideę Rocha nieustannie podtrzymuje, by puścić oko do prawicowego elektoratu, który oczekiwał, że Czarnogóra zrobi więcej w tym roku rządów: Czarnogóra rządzi „ à Costa ”; Wpływ liberałów przyniesie „energię”, której brakuje.
„Propozycje są różne: nasza jest na rzecz dobrobytu i zmian, propozycja AD to więcej tego samego” – podkreśla Rocha, wypełniając tym samym układ : po tej krytyce AD zawsze pamięta, że ten, kto nie okaże się gotowy do dialogu i „przekształcenia kraju”, będzie „ bezużyteczny ”. „Nie wycofam się z tego przemówienia, przepraszam” – powiedział dziennikarzom w środku tygodnia. Nie ma takiej potrzeby: nie ma wątpliwości, że dopóki IL zyska siłę i posłów i będzie miała, wraz z AD, co najmniej tylu posłów, co lewica – nie wliczając w to Czegi – to następnego dnia po wyborach IL zasiądzie do stołu z Czarnogórą.
observador