Haliburton zdobywa punkty w ostatniej akcji i zapewnia imponujący powrót Pacers na boisku Thunder

Dążenie do pierwszego tytułu NBA pomiędzy Oklahoma City Thunder (którzy podnieśli trofeum, gdy byli Seattle Supersonics w 1979 r.) a Indiana Pacers rozpoczęło się w czwartek niesamowitym powrotem gości, gdy czas dobiegał końca. Haliburton przypieczętował triumf 111-110, przyćmiewając wspaniały występ MVP Shai Gildeous-Alexandera, aby uzyskać wynik 1-0 w Paycom Center.
Okrzyknięty MVP sezonu NBA, kanadyjski rozgrywający zakończył mecz jako najlepszy strzelec z 38 punktami. Jednak nie udało mu się zdobyć punktów na 11 sekund przed końcem i oddał piłkę przeciwnikowi, który nigdy nie prowadził w grze. Na połowie Pacers, Haliburton rzucił się i oddał rzut na 0,3 sekundy przed końcem, kończąc wieczór jako bohater z zaledwie 14 punktami. Siakam był najlepszym strzelcem Indiany z 19 punktami, a za nim był Toppin z 17.
Drugie spotkanie odbędzie się dopiero w niedzielę, również w Oklahomie, a Thunder będą chcieli się zrewanżować, aby nie podsycać jeszcze bardziej emocji wobec Pacers przed finałami w Indianapolis 11 i 13.
Z najlepszym wynikiem w fazie kwalifikacyjnej, z 68 zwycięstwami i zaledwie 14 porażkami, Thunder dotarli do finału po utrzymaniu dominacji w play-offach, miażdżąc Memphis Grizzlies, „zamiatając” rywala 4-0, a następnie angażując się w wielką walkę z Denver Nuggets Nikoli Jokicia i awansując w siódmej grze. Tytuł Western przyszedł po zwycięstwie 4-1 nad Minnesota Timberwolves.
Pacers zajęli czwarte miejsce i pokonali kilku trudnych przeciwników w play-offach. Najpierw pokonali Milwaukee Bucks Giannisa Antetokounmpo, a następnie pokonali faworytów Cleveland Cavaliers, najlepszą drużynę Wschodu, kończąc ponownie z wynikiem 4-1. W finale konferencji pokonali New York Knicks 4-2.
Po swój pierwszy tytuł Thunder weszli na boisko licząc na eksplozję formy swojego młodego składu, wzmocnionego doświadczonym Caruso i podekscytowanego pięcioma zwycięstwami w play-offach z przewagą ponad 25 punktów, podczas gdy Indiana wierzyła w siłę swojej silnej grupy kryjącej i była zainspirowana świetną fazą gry Tyrese'a Haliburtona.
Gra rozpoczęła się z piłką w rękach Pacers, nawet pudłując rzuty wolne, a kibice naciskali na wypoczętych Thunder, by zaatakowali, szybko otwierając prowadzenie 7-0. Jednak przewaga została szybko zniwelowana, gdy Nembhart wyrównał na 10-10 rzutem za trzy punkty. Mecz został wyrównany przez błędy gospodarzy.
Shai Gildeous-Alexander był tym, który zrobił różnicę w grze, tak jak przez cały sezon. Już po siedmiu minutach zdobył dziewięć z 14 punktów gospodarzy, trafiając rzuty za trzy punkty, wjeżdżając do akcji i podejmując obronę. Pacers nie wiedzieli, co zrobić, aby zatrzymać MVP NBA.
Indiana popełniła wiele błędów, a Thunder szybko objęli prowadzenie, zdobywając 25-15 po kolejnym koszu Shai. Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 29-20, którzy wykorzystali dziewięć strat Indiany.
Druga kwarta rozpoczęła się bardziej wyrównanie, Pacers dobrze radzili sobie z rzutami za trzy punkty, ale wciąż mieli problemy z zatrzymaniem numeru 2 Oklahomy. Haliburton trafił drugi rzut z obwodu, zmniejszając deficyt do 39-33, a Shai odpowiedział natychmiast, zdobywając 14 punktów w grze. Kanadyjczyk nadal wyróżniał się w obronie i wymusił dobry faul ofensywny Turnera.
Ponieważ Dort również potrzebował trzech, Thunder uzyskali największą przewagę w grze, osiągając wynik 50-37. W przerwie gospodarze dominowali od początku i prowadzili 57-45, a Shai zdobył imponujące 19 punktów, co dało im ogromną przewagę w pełnym gwiazd starciu z Haliburton, który miał ich tylko sześć. Oklahoma miała 11-0 w przechwytach przeciwko rywalowi, który zmarnował 19 piłek na cztery.
Czy Indiana będzie w finale po przerwie? Początek był przerażający, Haliburton i Siakam pudłowali, Nesmith popełnił faul w ataku, a Turner wszedł pod kosz. Na szczęście Thunder nie wykorzystali tej sytuacji na drugim końcu boiska, utrzymując 12-punktową przewagę po pięciu minutach gry.
Dort nadal dominował w linii rzutów za trzy punkty, zapewniając dobrą pomoc Shai, który był lepiej obserwowany. Hartenstein był mistrzem pola trzech sekund, z cennymi zbiórkami ofensywnymi. Ponieważ nikt się nie wyróżniał, Pacers pozostali w grze, kończąc mecz „tylko” ośmioma punktami, 85 do 76.
Zespół, który odniósł imponujące zwycięstwa w ostatniej fazie play-offów, Pacers weszli do czwartej kwarty „śpiąc”. Dzięki wsadowi Jalena Williamsa Thunder uzyskali ważne prowadzenie 94-79, zmuszając Ricka Carlisle'a do przerwania gry, aby „wstrząśnąć” swoimi zawodnikami. Zespół odpowiedział i zmniejszył stratę 98-94 po dwóch kolejnych rzutach za trzy punkty.
Widząc, że jego rywal rośnie, Shai Gildeous-Alexander wziął odpowiedzialność i, zdobywając sześć punktów z rzędu, ponownie uspokoił kibiców, zwiększając przewagę do 108-99 na trzy minuty przed końcem. Wynik ustalony? Nic podobnego. Pacers rośli w siłę i, mając 22,5 sekundy na zegarze, przewaga wynosiła 110-109, a wyzwanie miało określić, kto będzie miał piłkę. Trafiła do Thunder, którzy nie wykorzystali tej okazji, a Haliburton, który wówczas nie grał, odwrócił losy meczu, gdy zegar dobiegał końca: 111-110.
IstoÉ