Hailey Bieber o 18-godzinnym porodzie, małym Jacku i planach posiadania kolejnych dzieci z Justinem


Hailey Bieber nie kryła się, opowiadając Vogue o 18-godzinnym porodzie małego Jacka. W swoim pierwszym dłuższym wywiadzie od czasu powitania w sierpniu syna jej i Justina Biebera , modelka szczerze opowiedziała o porodzie, pogodzeniu się ze swoim ciałem po porodzie i swoich przemyśleniach na temat posiadania większej liczby dzieci.
Hailey zrobiła wszystko, co mogła, aby przygotować się do porodu, ale i tak okazało się, że to „najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam” – powiedziała. Vogue szczegółowo opisał, że w czasie ciąży Hailey wykonywała „ćwiczenia oddechowe, akupunkturę, jogę, terapię dna miednicy, treningi, spacery, treningi siłowe”.
„Byłam na tym gównie” – wyjaśniła Hailey. „Robiłam wszystko. Czułam się silniejsza fizycznie niż kiedykolwiek wcześniej”. Hailey ostatecznie została wywołana w 39. tygodniu, a lekarze zastosowali „oksytocynę, lek wywołujący skurcze, i balon Foleya, w którym urządzenie przypominające cewnik jest wprowadzane do macicy i napompowywane solą fizjologiczną, aby rozszerzyć szyjkę macicy” – donosił Vogue .
Mówiąc delikatnie, było to niekomfortowe, Hailey powiedziała portalowi: „To było tak szalone. To nie było zabawne. Przebili mi wody. Zaczęłam rodzić i rodziłam przez kilka godzin. Bez znieczulenia zewnątrzoponowego, nic”. Cierpiała na nadmierne krwawienie poporodowe, ale miała zaufanie do swojego zespołu medycznego: „Ufam mojemu lekarzowi nad życie”, powiedziała. „I dlatego miałam spokój, wiedząc, że nigdy nie pozwoli, aby coś mi się stało. Ale krwawiłam naprawdę mocno, a ludzie umierali, i ta myśl przechodzi ci przez myśl”.
Mając za sobą to doświadczenie, Hailey nadal chciałaby ponownie przejść przez ciążę. Modelka chce mieć co najmniej jedno dziecko i jest otwarta na więcej. Ona i Justin będą to robić „dziecko po dziecku” – powiedziała.
Hailey pogodziła się ze swoim ciałem po porodzie, choć był to proces, przyznała: „Kiedy ludzie mówią o 'odbiciu' — powrocie, gdzie, ponieważ moje biodra są szersze, moje piersi są w rzeczywistości większe niż były wcześniej. Nie wróciły. I super, biorę to, ale to nie jest to samo ciało, co wcześniej. Nie jesteś tą samą osobą, którą byłaś wcześniej. Zmieniasz się od stóp do głów. I myślę, że był moment, kiedy naprawdę nadmiernie fiksowałam się na tym, żeby wrócić do tego, kim byłam. A potem musiałam przejść przez tę akceptację, że nie wracam. Więc tak naprawdę chodzi o to, jak chcę iść naprzód? Kim chcę być?”
Bycie matką Jacka było jednak rozkoszą: „On jest moim priorytetem. On jest dla mnie najważniejszy” – powiedziała, dodając, że macierzyństwo „było moim największym nauczycielem do tej pory, największym nauczycielem w moim związku. Widzisz swojego partnera zupełnie inaczej. Myślę, że o wiele bardziej współczujesz swoim rodzicom. Wiąże się z tym tak wiele perspektyw”.
Chwaliła rodzicielstwo Justina, nazywając go naturalnym. W e-mailu do Vogue , Justin rozpływał się nad ich życiem jako rodziny trzyosobowej: „Idę w czasy, o których zawsze marzyłem”.
elle