Coraz więcej osób u lekarzy POZ. Wzrost zachorowań o 28 proc.

Według meldunków epidemiologicznych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny, na które powołuje się "Dziennika Gazeta Prawna" wynika, że w pierwszym półroczu 2025 roku odnotowano 11 719 przypadków boreliozy i 203 przypadki kleszczowego zapalenia mózgu. To niemal o 28 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2024 roku.

Coraz więcej pacjentów z chorobami odkleszczowymi mają też lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. - Zwyżkę obserwujemy od dwóch-trzech lat. Część zakaźników przypuszcza, że winny może być COVID-19, który w czasie pandemii na tyle osłabił nasz układ odpornościowy, że jesteśmy bardziej podatni na różne choroby, także te przenoszone przez kleszcze - powiedziała „DGP” Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarka rodzinna i ekspertka Porozumienia Zielonogórskiego, prowadząca poradnię POZ w Białymstoku.

Jednocześnie GIS przypomina, że na rynku jest wiele produktów przeznaczonych do odstraszania owadów. Są one dostępne w różnych formach jako:

• repelenty do stosowania bezpośrednio na ubranie lub skórę (w postaci spreju, płynu, mleczka, kremu, żelu lub chusteczek);
• elektrofumigatory (urządzenia przeznaczone do pomieszczeń, które umieszcza się w gniazdku elektrycznym).

Wspomniane repelenty to środki biobójcze, które mogą też szkodzić zdrowiu i środowisku. Dlatego warto sprawdzać, czy dany produkt ma oficjalne pozwolenie na obrót w UE.

- Informację o pozwoleniu można znaleźć na etykiecie produktu, ale także w urzędowym wykazie w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Repelenty, które nie posiadają pozwolenia, mogą nie wykazywać sugerowanego działania, mogą też stwarzać zagrożenie dla życia i zdrowia. Instrukcje stosowania, środki ostrożności, czas skutecznego działania i data ważności powinny być zamieszczone na opakowaniu produktu - informuje GIS.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.