U fryzjera poproś o supermodne grombre. Fryzura będzie wyglądać świetnie nawet przez pół roku

Naturalność nigdy nie była bardziej na czasie. Grombre, najnowszy trend we fryzjerstwie, udowadnia, że siwizna nie musi być czymś do ukrycia, a wręcz przeciwnie.
Jeszcze niedawno siwe włosy były czymś, co skrzętnie ukrywano pod kolejną warstwą farby. Dziś z dumą są eksponowane, a trend na grombre zmienia sposób, w jaki postrzegamy proces siwienia. Zamiast traktować go jako niedoskonałość, zaczynamy dostrzegać w nim potencjał.
Grombre, czyli efekt tonalnego przejścia od siwych do ciemniejszych tonów lub odwrotnie, to odpowiedź na potrzeby kobiet, które nie chcą dłużej walczyć z naturą, ale też nie są gotowe na pełne "srebro". Nazwa pochodzi od połączenia słów "grey" (siwy) i "ombre" (cieniowanie) i idealnie oddaje istotę tego stylu.

Wizerunkowa rewolucja nie wzięła się znikąd. Gdy po czerwonym dywanie z dumą zaczęły przechadzać się siwowłose Andy MacDowell, Jamie Lee Curtis czy Sarah Jessica Parker, świat mody przyjął ten trend z entuzjazmem. W Polsce nie pozostajemy w tyle – Anna Mucha, Danuta Stenka czy Bogna Sworowska są tego najlepszym przykładem.
Modna koloryzacja 2025: Jak uzyskać efekt grombre?Czym różni się grombre od klasycznego farbowania? Przede wszystkim... oszczędnością. Ta koloryzacja nie wymaga comiesięcznych wizyt w salonie. Dzięki płynnemu przejściu od naturalnych siwych odrostów do ciemniejszych końcówek (lub odwrotnie), nie widać wyraźnych odcięć, które zwykle pojawiają się przy klasycznym farbowaniu. Efekt? Spokojnie można zapomnieć o farbie na kilka miesięcy – nawet do pół roku.
To ogromna oszczędność – czasu, pieniędzy, ale też zdrowia naszych włosów. W dobie inflacji i przesycenia chemicznymi kosmetykami, grombre to koloryzacyjny kompromis idealny.
Dla kogo grombre?Choć grombre najczęściej wybierają kobiety w trakcie przejścia z farbowania do naturalnej siwizny, trend ten pokochały także młodsze panie. Efekt cieniowania w chłodnych, metalicznych tonacjach bywa tak spektakularny, że stanowi modowy statement.
W dodatku, ta koloryzacja to nie tylko kwestia koloru, ale też objętości i struktury fryzury. Dzięki zastosowaniu kilku odcieni, włosy zyskują głębię i lekkość, której nie da się osiągnąć jednym kolorem. A dobrze dobrane cięcie i stylizacja dopełniają całości – bo przecież elegancja nie zna wieku.
Nie chodzi już o to, by siwiznę zakrywać. Chodzi o to, by ją ujarzmić – pokazać z najlepszej strony, wpasować w rysy twarzy, ton skóry, osobowość. Kobiety o jasnej cerze olśniewają w srebrzystościach, ciepłe typy pięknie prezentują się w odcieniach miodu i brązu, a panie o ciemniejszej karnacji mogą z powodzeniem sięgać po stalowe, grafitowe tonacje. Kluczem jest indywidualne podejście.
A ty, skusisz się na grombre?
well.pl