Donald Tusk w Kijowie. Razem z nim Macron, Merz i Starmer

W sobotę w Kijowie pojawili się prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Politycy spotkali się tam z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Gospodarz wydarzenia przekonywał, że dzięki tej inicjatywie Europa „będzie mogła wzmocnić swoją istniejącą architekturę bezpieczeństwa”. Mówił o wspólnej pracy nad osiągnięciem „niezawodnego” zawieszenia broni na co najmniej 30 dni.
Spotkanie w Kijowie dzień po paradzie na KremluZwraca uwagę fakt, że „koalicja chętnych” w Kijowie spotyka się zaledwie dzień po hucznych obchodach w Moskwie Dnia Zwycięstwa. W piątek 9 maja u boku Władimira Putina na Placu Czerwonym pokazali się m.in. prezydent Chin Xi Jinping, przywódca Brazylii Luiz Inacio Lula de Silva czy premier Słowacji Robert Fico.
Do stolicy Rosji udali się przywódcy z ponad 20 krajów, w tym Egiptu, Kuby, Wenezueli, Wietnamu, Zimbabwe, Kazachstanu, Mongolii, Uzbekistanu, Armenii, Azerbejdżanu, Serbii, Bośni i Hercegowiny czy Białorusi. W ich obecności Putin podkreślał, że obowiązkiem jego kraju jest stać na straży godności żołnierzy armii rosyjskiej.
Prezydent Rosji stwierdził też, że rosyjskie społeczeństwo „wspiera uczestników specjalnej operacji wojskowej”, jak propaganda Kremla nazywa inwazję na Ukrainę. – Prawda i sprawiedliwość są po naszej stronie – podkreślał prezydent Rosji.
Koalicja chętnych ws. UkrainyTzw. koalicja chętnych ogłoszona została 2 marca z inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii Starmera. Ma ona na celu opracowania szczegółowego planu wsparcia dla Ukrainy, który przewidywałby zapewnienie jej stałego dostępu do broni oraz zakładał podejmowanie działań prowadzących do zakończenia wojny.
Do wspomnianej koalicji należą 33 państwa: przede wszystkim z Europy, ale także Australia, Nowa Zelandia, Japonia i Turcja. Co istotne, w tym gronie nie ma Stanów Zjednoczonych, Węgier, Słowacji i części państw Półwyspu Bałkańskiego. Głównym założeniem koalicji jest działanie na rzecz Ukrainy członków NATO przy uniknięciu możliwego weta, gdyby operowano w ramach struktury Paktu Północnoatlantyckiego.
Czytaj też:Parada kłamstw na Placu Czerwonym. Tak Putin kadził Xi JinpingowiCzytaj też:Rosja ponosi na wojnie coraz większe straty? Rok 2025 zapowiada się rekordowo
Wprost