Fernando Gago powrócił do Guadalajary, gdzie spotkał się z wrogim przyjęciem.

Kibice Chivasów wzięli odwet . Fernando Gago wrócił na boisko Estadio Akron i spotkał się z wrogim przyjęciem ze strony kibiców Guadalajary, którzy wyrazili swoją niechęć do byłego trenera po jego odejściu z drużyny w 2024 roku.
Od momentu przyjazdu ciężarówki Necaxa, kibice dali o sobie znać wulgarnymi gestami i okrzykami skierowanymi do trenera Argentyny . Później, na kilka minut przed rozpoczęciem meczu, rozległy się gwizdy, gdy Gago wszedł na boisko.
Przed meczem kibice Atletico wyrazili, co najbardziej zabolało ich w nagłym odejściu Fernando Gago: „To, że skłamał, że skłamał, zdecydowanie zabolało najbardziej, bo gdyby opuścił drużynę i powiedział szczerze, nie byłoby żadnych problemów, ale to właśnie zabolało naprawdę: kłamstwo” – powiedział Alejandro Vázquez.
Były menedżer Chivas został przedstawiony przez lokalny system nagłaśniający; po usłyszeniu jego nazwiska czerwono-biali fani dali o sobie znać głośnym, niespotykanym buczeniem , demonstrując swoje niezadowolenie w niezwykły sposób.
„Chicote” Calderón, Alexis Vega, César Huerta i Miguel Herrera byli jednymi z najbardziej wygwizdywanych zawodników na Akron Stadium. Jednak żaden z nich nie spotkał się z wrogością, jaką kibice Chivas okazali Fernando Gago.
Z upływem minut, wśród kibiców Chivas siedzących blisko ławki zaczęły się pojedyncze okrzyki , wywołujące skandowanie głośnych słów skierowanych do byłego trenera.
Kibice Guadalajary nie wybaczyli Gago sposobu odejścia, twierdząc, że to zdrada, mimo że wielu kibiców ufało jego pracy. „To, że zostawił instytucję w potrzebie, zabolało mnie najbardziej, bo wierzyłem w niego i czułem się zdradzony, zostawiając drużynę w połowie drogi, mimo że wszystko szło dobrze” – powiedział Noel Márquez.
Dzisiejszy mecz wygrał Chivas, a po każdym strzelonym golu słychać było wybuchy złości Gago siedzącego na ławce rezerwowych, skargi na jego zawodników i drwiny ze strony kibiców, którzy machali rękami, aby pokazać liczbę straconych bramek.
Pod koniec meczu okrzyki pod adresem trenera trwały nadal, co stało się prawdziwym aktem zemsty ze strony kibiców Atlético . „Bardzo się cieszę, że go pokonaliśmy; nie wiem, dlaczego go ponownie zatrudnili. Powinni byli dojść do porozumienia po odejściu z klubu, zwłaszcza meksykańskiego, w sprawie tego, jak go rzucił, a tym bardziej w sprawie kłamstw, które opowiadał” – podsumował Julio César Armas.
SV
informador