Prezes La Libertad Avanza w Punta Indio obronił Zielonych Sokołów: „Otworzyliście bagażnik, a i tak czuć było w nim zapach sprawiedliwości”.

W kontrowersyjnym oświadczeniu lider partii La Libertad Avanza (LLA) bronił zielonych Sokołów, pojazdów używanych przez grupy specjalne do porywania ludzi w czasie ostatniej dyktatury wojskowej. „Otworzyłeś bagażnik, a i tak czuć było w nim sprawiedliwość” – powiedział Jorge Cabrera, lider partii założonej przez Javiera Mileia w Punta Indio.
Fraza ta, która początkowo wywołała odrzucenie wśród lokalnej społeczności, a później rozpowszechniła się dzięki wpływowi, jaki wywarła na media społecznościowe , pojawiła się w programie radiowym emitowanym na antenie stacji FM del Sur 103 w tej dzielnicy prowincji Buenos Aires.
„W 1963 roku w Argentynie sprzedano pierwszego Forda Falcona wyprodukowanego w kraju . Był to kultowy samochód, jeśli w ogóle kiedykolwiek istniał w Argentynie” – powiedział , wspominając rocznicę 16 lipca. W tym kontekście przypomniał, że jego rodzina posiadała jeden z tych samochodów.
„Miałem szczęście, że mój tata przez całe życie miał Forda Falcona, a w rodzinie pozostał jeden, ten oliwkowozielony , który wychodził z fabryki... i otwierało się bagażnik, a w powietrzu wciąż czuć było zapach sprawiedliwości ” – powiedział.
Komentarz ten nie wywołał sprzeciwu wśród pozostałych uczestników dyskusji, którzy towarzyszyli mu w audycji La Libertad Avanza Punta Indio , emitowanej w każdy wtorek na tej stacji radiowej.
„Mój tata miał taki, z winylowym dachem” – skomentował jeden z uczestników. „ Miałem taki w domu ” – dodał inny.
Oświadczenia Cabrery, emerytowanego podoficera argentyńskiej marynarki wojennej , natychmiast wywołały oburzenie, po którym nastąpiły protesty. Jedno z pierwszych pytań pochodziło od burmistrza Davida Angueiry , który jasno wyraził swoje „całkowite potępienie”.
CAŁKOWITE ODRZUCENIEDemokrację buduje się każdego dnia, z szacunkiem, pamięcią i odpowiedzialnością.
Dziś bardziej niż kiedykolwiek, gdy jesteśmy świadkami naturalizacji przejawów nienawiści i przemocy, musimy jasno określić granicę: nie wszystko jest akceptowalne. pic.twitter.com/dsaQQzciu4
— David Angueira (@angueira_d29226) 17 lipca 2025 r
„Demokrację buduje się każdego dnia, z szacunkiem, pamięcią i odpowiedzialnością. Dziś bardziej niż kiedykolwiek, widząc, jak naturalizowane są wypowiedzi pełne nienawiści i przemocy , musimy jasno określić granicę: nie wszystko wolno” – napisał na swoim koncie X, gdzie udostępnił oświadczenie PJ z Punta Indio w podobnym tonie.
Sprawa zaostrzyła się i dotarła do Prowincjonalnej Komisji Pamięci (CPM), która złożyła skargę karną przeciwko „emerytowanemu podoficerowi argentyńskiej marynarki wojennej i prezesowi La Libertad Avanza de Punta Indio, Jorge Pablo Cabrerze, za przyzwolenie na przestępstwo, którego przyczyną były jego wypowiedzi pochwalające porwania i zaginięcia w okresie terroryzmu państwowego”.
„ Gloryfikacja tych zbrodni jest prowokacją , która szkodzi ofiarom i narusza podstawowe zasady demokratycznego współistnienia, a także stanowi rażące naruszenie obowiązującego prawa” – oświadczyła organizacja praw człowieka.
W tym samym duchu podkreślili, że wtorkowy incydent nie był pierwszym razem, gdy przywódca LLA „wygłosił oświadczenie, w którym twierdził, że zbrodnie przeciwko ludzkości zostały popełnione w ramach terroryzmu państwowego”.
„Kilka tygodni temu, 24 czerwca w audycji tego samego programu radiowego, Cabrera wygłosił niemal identyczny komentarz: » Zielony Falcon z 1976 roku... Otwierasz bagażnik tego egzemplarza, a on wciąż pachnie sprawiedliwością . Jest piękny« – wspominali.
W obliczu „krajowego wpływu, jaki wywarło to oświadczenie”, Cabrera próbował zbagatelizować sytuację i opublikował na swojej stronie na Facebooku oświadczenie skierowane „do społeczeństwa, które kieruje się zasadą prawdy, szacunku i przejrzystości”, w którym stwierdził, że oświadczenia zostały wyrwane z kontekstu , a następnie „wykorzystane politycznie”.
„Wypowiedziałem niefortunne i niestosowne stwierdzenie , za które pragnę publicznie przeprosić. Przyznaję się do błędu, żałuję go i głęboko żałuję wpływu, jaki mógł on wywrzeć na wiele osób. Nie było moim zamiarem obrażanie, ranienie ani trywializowanie bolesnych wydarzeń w naszej historii. Biorę pełną odpowiedzialność za swoje uwagi” – napisał.
Zwolnienie Pabla Cabrery.
W tym kontekście powtórzył, że był to „ indywidualny wybuch i nie reprezentuje on zespołu roboczego, ani przestrzeni politycznej, a tym bardziej sąsiadów tworzących La Libertad Avanza Punta Indio”, w którym – jak podkreślił – „jedyną koordynatorką okręgu jest pani Sandra Cano ”.
„Niestety, incydent został wyrwany z kontekstu i wykorzystany do celów politycznych, w wyraźnej próbie zdyskredytowania mnie osobiście i zaatakowania naszej organizacji, która obecnie umacnia swoją pozycję silnej alternatywy w regionie” – dodał, podkreślając, że w ciągu 37 lat służby w Marynarce Wojennej miał „nienaganną historię służby, bez żadnych sankcji ani naruszeń”.
Clarin