Trump ogłasza nowe cła, w tym 50-procentowe cło na Brazylię w związku z procesem Bolsonaro.

Prezydent USA Donald Trump ujawnił w środę nową rundę listów z żądaniami taryfowymi. Podatki zaczną obowiązywać w sierpniu w odniesieniu do towarów importowanych od partnerów, którzy nie osiągnęli porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi.
Trump zapowiedział, że nałoży 30% cło na Algierię, Libię, Irak i Sri Lankę, 25% cło na produkty z Brunei i Mołdawii oraz 20% cło na produkty z Filipin. Cła są w dużej mierze zgodne ze stawkami ogłoszonymi przez Trumpa w kwietniu, chociaż cła na Irak zostały obniżone z 39%, a na Sri Lankę z 44%.
Przeczytaj także UE jest przekonana, że Trump zwolni Europę z jednostronnych ceł. Anna Buj
Prezydent USA ogłosił również, że jego administracja nałoży 50-procentowe cło na produkty wysyłane do Stanów Zjednoczonych od 1 sierpnia w odwecie za postępowanie prawne przeciwko byłemu prezydentowi Brazylii Jairowi Bolsonaro.
„Z powodu podstępnych ataków Brazylii na wolne wybory Amerykanów i ich podstawowe prawo do wolności słowa, od 1 sierpnia 2025 r. nałożymy 50-procentowe cło na wszystkie brazylijskie produkty importowane do Stanów Zjednoczonych, oprócz wszystkich ceł sektorowych” – napisał w liście opublikowanym na swoim portalu społecznościowym Truth Social.
Jego zdaniem odsetek ten „jest znacznie niższy, niż jest to konieczne, aby zapewnić równe szanse” Stanom Zjednoczonym wobec tego kraju.
Tylko Filipiny znajdują się wśród 50 największych partnerów handlowych USA.Trump zaczął powiadamiać swoich partnerów handlowych o nowych taryfach w poniedziałek , przed przypadającym w tym tygodniu terminem zakończenia negocjacji z jego administracją, informując w mediach społecznościowych, że planuje opublikować „co najmniej siedem” listów w środę rano, a po południu mają zostać ogłoszone dodatkowe stawki.
Spośród siedmiu krajów wymienionych w środę, jedynie Filipiny, które w zeszłym roku wysłały do Stanów Zjednoczonych towary o wartości około 14,1 miliarda dolarów, znajdują się w gronie 50 największych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych. Eksportują głównie elektronikę, części samochodowe i tekstylia.
Łączna wartość importu z pozostałych sześciu krajów wyniosła w ubiegłym roku mniej niż 15 miliardów dolarów, przy czym na eksportera ropy naftowej Irak przypadała około połowa tej kwoty.
Jak dotąd najnowsze ostrzeżenia nie wywarły większego wpływu na rynki, gdyż inwestorzy skupili się na decyzji Trumpa o przedłużeniu terminu wprowadzenia tzw. wzajemnych ceł do 1 sierpnia. Dało to więcej czasu na negocjacje i podsyciło sceptycyzm co do tego, czy Trump faktycznie wprowadzi cła.
Trump zwiększył tę niepewność w tym tygodniu, stwierdzając, że „nie jest w 100% zdecydowany” co do nowego terminu negocjacji. Od tego czasu starał się zasygnalizować inwestorom i partnerom handlowym, że jest zdecydowany zrealizować swoje groźby dotyczące ceł, obiecując we wtorek, że „wszystkie kwoty będą wymagalne i płatne od 1 sierpnia 2025 r., bez żadnych przedłużeń”.
Przeczytaj także Sąd Najwyższy pozwala Trumpowi przeprowadzić masową czystkę wśród urzędników. Javier de la Sotilla
Prezydent powiedział również, że Unia Europejska może wkrótce zostać objęta jednostronnym cłem, pomimo postępów w negocjacjach, i obiecał obłożyć Indie dodatkowym podatkiem w wysokości 10% za ich uczestnictwo w bloku BRICS, co według Trumpa zagraża statusowi dolara amerykańskiego jako kluczowej światowej waluty.
Zasugerował również możliwość wprowadzenia ceł celowych na niektóre sektory, ze stawką 50% na produkty miedziane, co spowodowało wzrost cen tego metalu w Nowym Jorku we wtorek aż o 17%, co stanowi rekordowy wzrost w ciągu jednego dnia. Zaproponował również cła sięgające 200% na import produktów farmaceutycznych, jeśli firmy nie przeniosą swojej produkcji do Stanów Zjednoczonych w ciągu najbliższego roku.
Lawina listów i nowe groźby dotyczące taryf wywołały niestabilność na rynkach i wzbudziły obawy konsumentów, przedsiębiorstw i partnerów handlowych o wpływ na przepływy handlowe i gospodarkę światową.
lavanguardia