Matka wywołuje zaciętą dyskusję po podaniu swojemu 7-letniemu synowi silnych leków przeciwdepresyjnych

Opublikowano: | Zaktualizowano:
Matka z Teksasu znalazła się w centrum debaty na temat podawania leków dzieciom po tym, jak ujawniła, że podjęła decyzję o podawaniu swojemu siedmioletniemu synowi leków przeciwdepresyjnych.
W artykule redakcyjnym Sydni Ellis stwierdziła, że przez większą część siedmiu lat życia syna martwiła się jego uporczywym martwieniem się o dziwne i przyziemne rzeczy.
Niektóre z jego niepokojących myśli obejmowały: Jak działa ubezpieczenie domu? Jeśli dom spłonie, czy nadal będziemy w stanie zapłacić za zabawki? Czy potwór mnie dorwie, gdy będę szedł przez dom do sypialni? Dlaczego moje serce jest złamane?
Od lat wykazywał objawy lękowe, trzymał się blisko matki i ojca w miejscach publicznych, miał problemy z zasypianiem, trudności z koncentracją na lekcjach, a także miewał wybuchy złości i napady drażliwości.
Zapisała syna na dwutygodniową terapię rozmowną, ale gdy to nie pomogło, lekarz zasugerował Zoloft, selektywny inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI).
„Zgodziłam się od razu, nie spodziewając się, że jego reakcja na lek zaskoczy mnie tak bardzo” – powiedziała.
Trwająca debata na temat zasadności przepisywania leków z grupy SSRI dzieciom koncentruje się wokół ich skutków ubocznych: odrętwienia, dysfunkcji seksualnych, a w rzadkich przypadkach myśli samobójczych.
Badanie przeprowadzone w 2015 r. przez psychiatrów w Wielkiej Brytanii wykazało, że „wpływ SSRI na rozwijający się mózg nastolatka pozostaje niejasny”.
Sydni Ellis [na górze po lewej] na zdjęciu z mężem i synami. Podczas gdy ona nie podała ich imion, jej syn po prawej stronie od lat doświadcza miażdżącego niepokoju
Jednak ci sami lekarze dodali, że „ogólnie rzecz biorąc, SSRI wykazują korzyści kliniczne, które naszym zdaniem przewyższają ryzyko dla rozwoju neurologicznego i stanowią ważny wybór terapeutyczny w leczeniu umiarkowanej do ciężkiej depresji u nastolatków”.
Syn Ellis rozwija się dzięki lekom i w końcu odzyskuje możliwość normalnego dzieciństwa – powiedziała w Aktualności Business Insider .
Chłopiec, jeden z około 10 procent dzieci cierpiących na stany lękowe, był pogodniejszy, bardziej zabawny i chętniej spędzał czas z rodziną.
Chociaż leki z grupy SSRI stanowią leczenie pierwszego rzutu w przypadku depresji i lęku, przepisuje się je zazwyczaj wyłącznie w połączeniu z jakąś formą terapii rozmownej. Jej syn mimo wszystko kontynuował terapię odbywającą się dwa razy w miesiącu.
Ellis powiedział: „Ciężar świata, który kiedyś wydawał się tak trwały jak jego lewe ramię, po prostu spadł z jego ramion.
„To było tak, jakby dano mu pozwolenie na bycie znów dzieckiem. Serce mi pękało, gdy zobaczyłam, jak bardzo musiał wcześniej cierpieć”.
„Medycyna go nie zmieniła ani nie przeszczepiła mu osobowości. Po prostu pozwoliła, by to, kim był, wypłynęło na powierzchnię, ponieważ fale lęku, zmartwień i strachu już go nie ciągnęły w dół” – powiedziała.
Leki na zaburzenia nastroju są niezwykle powszechne.
Około 13 procent dorosłych otrzymuje receptę na leki przeciwdepresyjne, takie jak Zoloft, Prozac, Celexa i Paxil.
W USA około 500 000 dzieci przyjmuje jeden z tych leków, które zostały zatwierdzone przez FDA do stosowania u dzieci już od szóstego roku życia.
Około 500 000 dzieci w USA przyjmuje leki przeciwdepresyjne na lęk i/lub depresję, które są zatwierdzone przez FDA do stosowania u dzieci już od szóstego roku życia
Większość rodziców rozważających tę kwestię uważa, że leczenie dzieci silnymi stanami lękowymi jest godną uwagi opcją.
Jeden z rodziców napisał na Reddicie, że jego córka „teraz ma o wiele łatwiej w nocy – nie widzi już strasznych rzeczy, nie ma załamań nerwowych w nocy i nie płacze, że nie chce iść do szkoły. Jej natrętne myśli zmalały”.
Inny powiedział: „Znalezienie odpowiedniego [leku] zajęło trochę czasu, ale odmieniło życie. Nie potrzebuje już większości dostosowań IEP [Individualized Education Program] i ma swojego pierwszego przyjaciela”.
Jednak nie wszyscy rodzice – i pediatrzy – są o tym przekonani.
Inna matka na Reddicie napisała: „Naprawdę skłanialiśmy się ku podawaniu tego leku naszemu 6-letniemu dziecku, ale [lekarz] nie był pewien, czy warto zacząć tak wcześnie, więc przyjmujemy niską dawkę Ritalinu [leku stosowanego w leczeniu ADHD] i mamy nadzieję, że leczenie jednego leku pomoże w leczeniu drugiego”.
Drugi napisał: „Kiedy zaczęliśmy leczyć mojego 6-letniego syna z ADHD (na razie środkami pobudzającymi i guanfacyną), stało się jasne, że lęki stanowią u niego istotną chorobę współistniejącą.
„Ale nie wydaje się, żeby istniało wiele dobrych opcji leków przeciwlękowych dla dzieci (boję się SSRI z powodu ostrzeżenia na czarnej ramce, które pojawiło się na moim przykładzie, gdy milion lat temu jako nastolatka przyjmowałam SSRI).”
„Medycyna go nie zmieniła ani nie przeszczepiła mu osobowości. Po prostu pozwoliła, by to, kim był, wypłynęło na powierzchnię, ponieważ fale lęku, zmartwień i strachu już go nie ciągnęły w dół” – powiedziała Ellis o swoim synu
Ostrzeżenie w czarnej ramce to najpoważniejsze ostrzeżenie, jakie FDA wymaga od firm farmaceutycznych umieszczania na etykietach leków na receptę. Ma ono ostrzegać pacjentów o zwiększonym ryzyku wystąpienia myśli i zachowań samobójczych u dzieci, młodzieży i młodych dorosłych (do 24. roku życia) z ciężką depresją (MDD) i innymi zaburzeniami psychicznymi.
U dzieci poniżej 18 roku życia ryzyko samobójstwa jest wyższe, szczególnie w ciągu pierwszych trzech miesięcy leczenia lub po zmianie dawki.
Trzecia matka dodała: „Ja również boję się SSRI. Pierwszy raz wzięłam je, gdy byłam nastolatką i jestem pewna, że na stałe zrujnowały mi mózg. Zabiły też moje libido, a nawet gdy przestałam je brać, nigdy nie wróciło. Nie chciałabym, żeby to przytrafiło się mojemu dziecku”.
Metaanaliza badań na ten temat z 2022 r. wykazała, że stosowanie SSRI wiązało się z 28-procentowym wzrostem ryzyka prób samobójczych. Jednak dokonane samobójstwa nie wykazały statystycznie istotnego wzrostu.
Naukowcy dodali jednak poważne zastrzeżenie: dowody na związek SSRI z występowaniem skłonności samobójczych wśród młodzieży nie są do końca jednoznaczne, mimo że zaobserwowano zwiększone ryzyko prób samobójczych.
Niektóre badania wskazują na znaczny wzrost liczby prób samobójczych, podczas gdy inne (zwłaszcza wzorcowe badania z randomizacją) nie znajdują statystycznie istotnego związku.
Częściej mogą występować mniej poważne skutki uboczne, takie jak suchość w ustach, zaparcia, zmęczenie, wymioty, zmniejszony apetyt i trudności z zasypianiem.
Jednak Ellis była gotowa spróbować wszystkiego, co miało udowodnione skuteczność w pomaganiu dzieciom takim jak jej syn.
Jego cierpienie było stale obecne i miażdżące. Jego chroniczny niepokój pozbawiał go prawa do pełnego życia dzieciństwa.
Powiedziała: „Mój zestresowany, wiecznie zamartwiający się, skłonny do załamań synek poczuł się lżejszy. Był jakby zrobiony z helu, unosił się po domu, chichotał, bawił się z naszym psem, puszczał swoich młodszych braci jako pierwszy.
„Po raz pierwszy od lat jest beztroskim dzieckiem i nie mogłabym być szczęśliwsza z jego powodu”.
Daily Mail