„Codzienne biohacking” pomógł mi schudnąć 20 kg, wyleczyć ból pleców i bezdech senny. Jestem dowodem na to, że można zmniejszyć swój wiek biologiczny bez wydawania fortuny.

Opublikowano: . | Zaktualizowano:
Pięć lat temu Jeremy Cabral martwił się, że jego waga i styl życia skrócą jego życie, pozbawiając go cennych chwil z młodą rodziną.
Ważący ponad 140 kg (22st) mieszkaniec Sydney , ojciec dwójki dzieci, zmagał się również z wyczerpaniem, przewlekłym bólem pleców, rwą kulszową i bezdechem sennym.
Nawet najprostsze codzienne czynności, jak wchodzenie po schodach, sprawiały mu ból i sprawiały trudność.
Jeremy, którego wiek biologiczny obliczono na 44,2 lata, gdy miał zaledwie 39 lat, przypisywał swój zły stan zdrowia niezdrowemu trybowi życia, w którym pracował nawet 18 godzin dziennie, będąc współzałożycielem największej australijskiej witryny porównującej oferty finansowe Finder.
„Odczuwałem tak wielki ból, że bałem się, że nie będę mógł trzymać na rękach moich córeczek, gdy się urodzą” – wspomina Jeremy.
Kiedy w zeszłym roku Jeremy wraz z rodziną przeprowadził się na dziewięć miesięcy do Stanów Zjednoczonych, jego objawy gwałtownie się pogorszyły.
Pracowałam 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, śpiąc średnio trzy godziny na dobę. Moje córki miały wtedy zaledwie 13 miesięcy. Miałam ogromne problemy z energią i piłam mnóstwo kofeiny. Budziłam się z uczuciem, jakby potrąciła mnie ciężarówka.
„Wskakiwałam na dyżur o 5:30 rano, karmiłam dziewczyny o 7:00, robiłam sobie krótką drzemkę i znowu zaczynałam pracę. Byłam strasznie wypalona.
Biznesmen z Sydney, Jeremy Cabral (po lewej, z żoną), cierpiał na wyczerpanie, bóle pleców, rwę kulszową i przewlekły bezdech senny z powodu swojej wagi
„Zjadłbym posiłek, wypiłbym kolejną kawę. Jeśli to nie pomogło, wypiłbym napój energetyczny… a potem potrzebowałbym cukru. Potem znowu bym to wszystko przerabiał”.
Jeremy wiedział, że coś trzeba zmienić, ale nie za sprawą chwilowej mody czy drogich „sztuczek”.
Katalizatorem był grudzień ubiegłego roku, kiedy postawił sobie ambitny cel: przebiec maraton.
Zamiast szukać skrótów, Jeremy postanowił poeksperymentować z „codziennym biohackingiem” – dostępnymi zmianami w stylu życia, które mogą obniżyć wiek biologiczny i poprawić zdrowie bez uciekania się do kosztownych skrajności.
Skupił się na prostych zmianach: śnie, jedzeniu, ruchu i mądrym korzystaniu z technologii.
Pewien naukowiec zajmujący się sportem ostrzegł go bez ogródek: „Jesteś za gruby, żeby przebiec maraton. Możesz dostać zawału serca i powinieneś zamiast tego celować w 10 km”.
Zamiast się poddać, Jeremy potraktował to jako wyzwanie.
„Fizycznie nie miało to sensu, ale byłem zdeterminowany. Kiedy ludzie zaczęli we mnie wątpić, rozpalałem we mnie ogień, żeby udowodnić im, że się mylą. Wiedziałem, że muszę przyjąć podejście oparte na danych i zbudować własny zespół wsparcia”.
W kwietniu Jeremy ważył 127,5 kg, ale w sierpniu ważył już 107,5 kg
Jeremy rozpoczął nowy styl życia od dziesięciodniowego postu wodnego – powstrzymywał się od wszelkiego jedzenia i napojów, pijąc tylko wodę – ale prawdziwe postępy przypisuje mniej radykalnym, codziennym zmianom.
Przypadek sprawił, że udało mu się nawiązać kontakt w lokalnej kawiarni z Benem Lucasem, trenerem maratonu w Sydney, a Jeremy zaangażował Bena do trenowania go.
Od grudnia Jeremy zdecydował się na plan treningowy oparty na danych i skorzystał z pomocy dietetyka, trenera personalnego i fizjoterapeuty. Używał również opaski treningowej Whoop do monitorowania obciążenia treningowego, jakości snu i VO2 max – kluczowego wskaźnika wytrzymałości.
„Chciałam być przykładem dla moich córek, pokazać im, że nawet jeśli coś nie zostało jeszcze zrobione, nie oznacza to, że nie jest możliwe”.
Jeremy wykorzystał także technologię i sztuczną inteligencję, używając ChatGPT do wygenerowania ponad 3000 monitów na podstawie danych z sesji treningowych, badań krwi i wyników badań mikrobiomu jelitowego, aby uzyskać spersonalizowane porady dotyczące suplementów i odżywiania.
„Skonsultowałbym rady dotyczące sztucznej inteligencji z moimi ekspertami, aby je zweryfikować. Nigdy nie polegałem wyłącznie na niej” – powiedział.
„Jesteś za gruby, żeby przebiec maraton. Możesz dostać zawału serca i powinieneś zamiast tego celować w 10 km” – powiedział Jeremy’emu naukowiec zajmujący się sportem. Ale był zdeterminowany, żeby udowodnić im, że się mylą.
Termin „biohacking” kojarzy się z potentatem technologicznym Bryanem Johnsonem (po prawej, z synem Talmage’em). Istnieją jednak sposoby na spowolnienie, a nawet odwrócenie procesu starzenia biologicznego bez uciekania się do skrajności.
Współpracując z dietetykiem, Jeremy dostosował swoją dietę i suplementy, koncentrując się na zdrowiu jelit, spożywając ponad 30 odmian roślin tygodniowo, zwiększając ilość białka i regulując spożycie węglowodanów. Stosował post wodny i post wyłącznie białkowy – popularne biohacki przyspieszające utratę tkanki tłuszczowej – oraz dietę wysokowęglowodanową dla poprawy wytrzymałości.
„Nadszedł kwiecień i zacząłem przyspieszać, realizując plan utraty 5 kg miesięcznie. W przeciwnym razie byłoby to praktycznie niemożliwe z naukowego punktu widzenia. Przestałem traktować zdrowie jak coś dodatkowego, a zacząłem traktować je jak misję” – powiedział.
Jeremy trenował z Benem Lucasem, stosując interwały biegu i marszu, stopniowo zwiększając tempo i dystans. Skupiał się na prostych codziennych celach, takich jak dążenie do 15 000 kroków dziennie.
Jeremy trenował trzy razy w tygodniu, wykonywał tyle sesji siłowych, ile mógł, i dostarczał swojemu organizmowi energii niezbędnej do regeneracji i poprawy wyników. W ciągu czterech miesięcy przebiegł pięć półmaratonów, głównie na bieżniach – kolejny biohack poprawiający wydajność, zmniejszający ryzyko kontuzji.
Opaska Whoop – podobna do Fitbita – monitorowała jego VO2 max i sen. Procedury regeneracji (kąpiele lodowe, zaplanowany odpoczynek) pomogły mu uniknąć kontuzji i wypalenia. Planował treningi w oparciu o dane dotyczące regeneracji, wykorzystując technologię jako wskazówkę.
Jeremy poradził sobie z bezdechem sennym za pomocą aparatu CPAP i uzupełniających zmian stylu życia, jednocześnie priorytetowo traktując sen jako sposób na regenerację, energię i utratę tkanki tłuszczowej. Urządzenia monitorujące sen pomogły mu mierzyć i poprawiać jakość snu.
W utrzymaniu koncentracji pomagały mu takie techniki, jak bieganie przy metronomie, zachowanie ulubionej muzyki na ostatni odcinek i śpiewanie na głos.
W sierpniu Jeremy ważył 107,5 kg (178 kg). W deszczową niedzielę przebiegł z przyjacielem cały maraton w Sydney, miażdżąc swój cel.
Ostatnie kilometry opisał jako „brutalne”, ale widok dopingującej go żony i córek pomógł mu zebrać siły.
Jeremy, którego wiek biologiczny spadł do 41 lat, mówi, że jest dowodem na to, jak potężne jest codzienne biohacking i wykorzystywanie prostych, codziennych nawyków, które mogą radykalnie zmienić zdrowie i życie.
„Twoje ciało nie jest twoim ograniczeniem, ogranicza cię tylko umysł. Możesz sprawić, że niemożliwe stanie się możliwe”.
Dr Steven Lu, założyciel Everlab, powiedział w wywiadzie dla Daily Mail, że termin „biohacking” to modne słowo, które w ostatnich latach zyskało na popularności.
Jego pogląd na długowieczność i biohacking opiera się na znaczeniu personalizacji, zapobiegania i proaktywności.
„Kiedy myślisz o słowie „hakowanie”, szukasz skrótu, podczas gdy tak naprawdę chodzi o wydajność i personalizację – bo zdrowie każdego człowieka jest inne” – powiedział.
„Moim zdaniem należy działać proaktywnie i skupiać się na zapobieganiu, a nie na leczeniu”.
Dr Lu dodał, że pacjenci powinni kierować się danymi, tak jak Jeremy. Można to osiągnąć, koncentrując się na historii rodzinnej i biomarkerach.
„Osiągnięcie długowieczności jest niemal jak projekt finansowy. Pod wieloma względami kapitał finansowy jest bardzo podobny do kapitału zdrowotnego” – powiedział.
„Chcesz pracować i gromadzić bogactwo, bo zdrowie to największe bogactwo, jakie możesz mieć. To twój największy atut.
Często używam powiedzenia: „Zdrowy człowiek ma 1000 życzeń, natomiast chory tylko jedno: wyzdrowieć”.
Dr Lu uważa, że sen jest najważniejszym priorytetem, zaraz za nim plasują się codzienny ruch i zdrowa dieta.
Daily Mail





