Jones znany jest z tego, że jest świetny, a nie z walki z Tomem Aspinallem

Dana White ogłasza przejście Jona Jonesa na emeryturę z UFC i ogłasza Toma Aspinalla nowym mistrzem UFC w wadze ciężkiej. (0:26)
Odejście Jona Jonesa z mieszanych sztuk walki wydawało się coraz bardziej nieuniknione w ciągu tego roku. A jednak nadal zaskoczyło to świat MMA, gdy dyrektor generalny UFC Dana White przekazał tę wiadomość w sobotę.
Miesiące spekulacji na temat przyszłości Jonesa dobiegły końca w Baku w Azerbejdżanie, gdzie UFC gościło Fight Night. White nonszalancko poinformował świat, że największy zawodnik mieszanych sztuk walki wszech czasów przeszedł na emeryturę, kładąc kres potencjalnej walce o tytuł mistrza wagi ciężkiej między nim aTomem Aspinallem .
„Jon Jones zadzwonił do nas wczoraj wieczorem i przeszedł na emeryturę” – powiedział White grupie reporterów, gdy zapytano go bezpośrednio o Jonesa . „Jon Jones oficjalnie przeszedł na emeryturę”.
Na początek, cóż za dziwny sposób na ogłoszenie zakończenia najlepszej kariery w historii UFC.
Było to zupełne przeciwieństwo przejścia na emeryturę byłego mistrza UFC w wadze półciężkiej Chucka Liddella w 2010 roku. UFC zaprosiło Liddella na konferencję prasową w holu MGM Grand Hotel & Casino w Las Vegas, gdzie miał okazję osobiście ogłosić tę wiadomość i odpowiedzieć na pytania mediów.
Międzynarodowy Tydzień Walki UFC odbędzie się w ten weekend w Las Vegas, idealna okazja, aby dać Jonesowi tę samą szansę i uwagę. Dlaczego mu tego nie zapewniono? Może to mieć coś wspólnego z nastrojami wokół przejścia Jonesa na emeryturę, co jest niezaprzeczalnym rozczarowaniem.
To, że Jones odchodzi z UFC jako mistrz wagi ciężkiej i odchodzi od walki unifikacyjnej z tymczasowym mistrzem Aspinallem — która miała potencjał, by stać się jedną z największych walk w historii UFC — jest po prostu niesamowicie rozczarowujące. Pomyśl, jak długo ten sport czekał, aby zobaczyć Jonesa przechodzącego do wagi ciężkiej, aby podjąć wyzwanie po tym, jak pokonał niemal każdego półciężkiego, jakiego można było pokonać w trakcie swojego panowania nad tytułem mistrzowskim w 15 walkach. Intryga związana z biegiem wagi ciężkiej kusiła fanów przez lata, tylko po to, aby w końcu do tego doszło i okazało się farsą. Walka o wakujący tytuł z słabszym przeciwnikiem, Cirylem Gane, w 2023 r. i pojedyncza obrona tytułu z 42-letnimStipe Miocicem, który jest na pół-emeryturze, w zeszłym roku.
A oto część, o której fani i krytycy Jonesa prawdopodobnie nie chcą rozmawiać: Nie jest on winien światu walki z Aspinallem. Jones nie jest nic winien światu. Nikt nie powinien winić go za żadną decyzję, jaką podjął w ostatnich latach w związku z walkami, które przyjął, ponieważ wszystkie leżały w jego najlepszym interesie jako mistrza. Każdy rozsądny zawodnik podjąłby takie same decyzje.
Musiał wybrać, którą drogą chce pójść, aby zdobyć mistrzostwo wagi ciężkiej, i wybrał ścieżkę najmniejszego oporu, wybierając Gane'a.
Następnie Jonesowi zaproponowano bardzo lukratywny layup w postaci Miocica. (Bez obrazy dla Miocica, ale w zasadzie był wtedy emerytowanym zawodnikiem.) I Jones to przyjął. Jak należy.
Prawdziwym niewypałem były jednak ostatnie siedem miesięcy. Jones odmówił przejścia na emeryturę, ale odmówił również wzięcia jedynej walki, która miała jakikolwiek sens z Aspinallem, jednocześnie niemal bezczelnie puszczając oczko całej bazie fanów UFC, odmawiając.
Konsekwencją tej odmowy jest to, że ludzie będą pamiętać o tym rozczarowaniu i kwestionować spuściznę Jonesa, która już była skomplikowana przez problemy prawne, liczne aresztowania i nieudane testy narkotykowe . Nawet gdy w sobotę pojawiła się wiadomość o jego przejściu na emeryturę, Albuquerque Journal poinformował o zarzutach karnych wniesionych przeciwko Jonesowi 17 czerwca za rzekome opuszczenie miejsca wypadku w lutym.
Ale w Oktagonie jego rekordy, jego dorobek i jego spuścizna są nietykalne. Nikt nie powinien mówić, że życiorys Jonesa został zrujnowany przez odmowę walki z Aspinallem. Ale ponieważ ta saga trwała tak długo i doprowadziła do tak rozczarowującego wyniku, jest dodatkowe zdanie na temat spuścizny Jonesa w MMA. I myślę, że zostanie tu na stałe: Jones był największym wojownikiem, jaki kiedykolwiek żył. I nie chciał walczyć z Tomem Aspinallem .
Dzisiaj oficjalnie ogłaszam moje przejście na emeryturę z UFC. Ta decyzja zapadła po wielu przemyśleniach i chcę poświęcić chwilę, aby wyrazić moją najgłębszą wdzięczność za podróż, którą przeżyłem na przestrzeni lat.
Od momentu, kiedy po raz pierwszy wkroczyłem do Oktagonu, moim celem było...
espn